5 listopada 2008

Serge Lutens, Borneo 1834

Kiedyś nazywałem go „spoconym orangutanem”. Dziś też otrzyma takie imię.
A dlaczego, moglibyście spytać. W określeniu „spocony orangutan” brakuje wielu dodatkowych przymiotników. Zasada jest mniej więcej taka sama, jak w przypadku spoconego człowieka i piżma. Bo co innego delikatny ludzki pot, który spokojnie rozgrzewa się na czystej, delikatnej skórze, a co innego „typowe skojarzenie z potem”.

A wracając już do meritum, czyli Borneo 1834. Jest to właśnie taki młody, silny, pełen życia i ciekawy świata „spocony orangutan”. Kompozycja Lutensa jest tak bogata w słowa, że nasz człekokształtny zostaje tchnięty życiem. Śpi, je, odpoczywa, zdobywa leśne korony- słowem żyje. Tak idealne odwzorowanie przekazu było możliwe tylko i wyłącznie za sprawą splotu wielu ingrediencji o bogatej mocy przekazu (paczula, labdanum, galbanum, białe kwiaty i cała reszta z nutami kakao na czele).

Borneo 1834 podczas pobytu na skórze zmienia się bez przerwy. To taki opis dnia naszego inteligentnego zwierzęcia. Orangutany nie jedzą jednak kakao z tego co wiem, ale to w zasadzie nie przeszkadza, bo pierwsze nuty Borneo 1834 są skupione, bardzo energiczne i napięte jak trzcina, którą nasz malec próbuje wydostać termity z termitiera w wiadomym celu. Całkowite skupienie, chwila bez oddechu i zadanie zakończone pełnym sukcesem. Spokojne przejście nut paczulowo-kakaowych w miększe, jakby trawiaste akcenty galbanum z czystkiem w tle- orangutan rozmyśla, rozłożony leniwie wsród wiecznie zielonej korony.

Zadziwia miękkość przejść między kolejnymi odsłonami paczuli i innych składników. Nie ma efektu kurtyny znanego z Patchouly Etro. Swobodnie, bardzo życiowo każdy składnik czeka na swoją kolej. Co wcale nie znaczy, że kakao, które znika na początku nie pojawi się głębiej w kompozycji- wręcz przeciwnie.

W Borneo 1834 niesamowite są obrazy, które przychodzą nam przed oczy. Opisanie całości to zadanie niemal niewykonalne. Mój bohater przecież myśli, zupełnie jak Borneo 1834– pierwsza kompozycja, które posiadła wolę. Ukrytą- to fakt, ale jej odkrywanie to zadanie niesamowite, zupełnie jak życie naszego rudzielca.

Nuty: paczula, labdanum, galbanum, kardamon, żywica konopi, nuty kakaowe, kamfora, białe kwiaty
Rok powstania: 2005
Twórca: Christopher Sheldrake

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments