13 maja 2009

Pure Distance, Pure Distance I

W głowie się nie mieści czego to ludzi nie wymyślą. Za 750zł mamy 17,5 ml refill zapachu Pure Distance I– jedynego zapachu marki o tym samym brzmieniu (bez „I”). W perfumerii Quality w Marriotcie nowy zapach zajął miejsce złoconego Amouage Gold. Ale nie tylko fizycznie w gablotce przy kasie zastąpił omańskie kadzidło. Pure Distance I stał się najdroższym zapachem dostępnym w Polsce. Wersja w krysztale Swarovskiego z elementami z 24-karatowego złota kosztuje prawie 15 000 zł (Amouage w złotej obudowie tylko 8 900zł).

Gdybyście tylko wiedzieli jaki ten zapach jest przeciętny. W zasadzie zajmuje miejsce pomiędzy L`Eau de Sonia Rykiel (na allegro za 19,90zł- 100ml) a zwałami marki Mona di Orio (390zł za 50ml). Zasadniczo Pure Distance I zaczyna się lekko, niemal bliźniaczo do niebieskiej Sonii w wersji letniej. Później piramida klasycznie zstępuje w nuty kwiatowe.

Kwiaty w Pure Distance I to interpretacja w guście „bazar PRL w latach 60.”. I o ile lekki początek zapachu zostawia nadzieję na nie-okropną ewolucję nut, o tyle komunistyczny stragan z pachnącymi wodami całkowicie rozkłada tę kompozycję na łopatki. W dodatku nie czuję tu konkretnych składników. Kiedy mówimy, że coś pachnie kwiatami, to właśnie zapach Pure Distance I doskonale może to opisać. To mieszanka wszystkiego, w której zatracono indywidualne piękno dopełnień pomiędzy olejkami- całość to breja, miazga.

Sam koniec to kreacja szali, pudrów, wszędobylskiego piżma. Faktem jest, że można wtedy Pure Distance I nazwać zmysłowym i otulającym, ale za taką cenę oczekiwałbym zdecydowanie czegoś innego. Nawet jeśli zapach nie targetuje w perfumomaniaków, którzy parają się kadzidłami i dziwadłami, to do eleganckiej kobiety z bogatym mężem nie trafi ten zapach. Wobec tego, widzę Pure Distance jako prezent od mężów, którym perfumy wcisnęła pani konsultantka i dla których cena=jakość.

Przykre, że tworzenia idzie w takim kierunku, bo tu już nie chodzi o zapach, ale po prostu o snobowanie się. Szkoda.

Nuty: nuty ozonowe, mandarynka, czarna porzeczka, neroli, nuty wodne, magnolia, róża, jaśmin, mimoza, ambra, białe piżmo, wetiwer
Rok powstania: 2008
Twórca: Annie Buzantian

Pozostałe recenzje

24 kwietnia 2025

Najlepsze perfumy 2024 roku – podsumowanie

Szanowni Państwo, Drodzy Przyjaciele,

z wielką przyjemnością i dumą oddaję w Państwa ręce pierwsze i jedyne w Polsce tak szerokie podsumowanie roku 2024, które przyjmuje postać rankingu

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
14 lat temu

Święte słowa. Teraz to już robią takie rzeczy, żeby się snoby i pajace mogły wylansować. And what about ART ?

Ewa Brisken
10 lat temu

Mnie ten zapach odrzucil mnie od pierwszego wachniecia po opisie myslalam ze to Cos bardzo luksusowe ale BARDZO sie zawiodlam i ciesze die ze Ty Tez tak masz