11 września 2009

Kilian, Back to Black

Nazwana afrodyzjakiem kompozycja, która wyszła spod ręki Calice Becker to jedna z najbardziej oczekiwanych premier tego roku. Zresztą trudno się temu dziwić skoro nazwa- Back To Black– nie obniża poziomu projekcji. Klasyczny kilianowy flakon i takież same ceny z opakowaniem. Czy inspirowany Arabią zapach spełnił pokładane w nim nadzieje i wybije się ponad ugłaskany styl dziedzica wielkiej fortuny?

Migdał to główny aktor tego cyrku, który nie ginie od początku do późnego końca. Ujęty w dość klasyczne perfumeryjne ramy jest świetną otoczką dla słodyczy z malin i wanilii. Nie przyznaję sobie monopolu na wiedzę w dziedzinie zapachów jadalnych, ale Back to Black niebezpiecznie muska granicę przesady, którą przekroczyły Loukhoum Mecheri czy Sweet Oriental Dream Pierre`a Montale. No i na pewno nie jest tak mało wątkową kompozycją jak dwie powyższe. W sumie są to perfumy skrojone na miarę szarego wielbiciela mariażu słodyczy i elegancji zarazem. Ładne, ale nic więcej. Na plus zaliczam dymną malinę, która jeszcze jeszcze wisi na krzaku pełna czerwieni, tętniąca słodkim sokiem. To jedyna rzecz, o której można powiedzieć „więcej niż ładna”.

Z czasem mało się rozwijają i tylko ciche paczulowo-rumiankowe momenty rodem z Gucci by Gucci wchodzą na scenę w cień głównych bohaterów. Zabrakło w Back to Black pomysłu na ostateczny szlif, na wyostrzenie pazurów czy po prostu bożej iskry. Niesamowicie długo trwają na skórze te nudne kwestie, a pod koniec można realnie poczuć migdałową nudę, które tylko dobija ogólne wrażenie jakie mógłby pozostawić nowy Kilian. Nie podoba mi się, choć najgorszy też nie jest.

Nuty: migdały, maliny, paczula, rumianek, mech dębowy, labdanum, bergamota, kardamon, kolendra, szafran, drzewo cedrowe, wanilia, wetiwer
Ocena ogólna: 3/10
Rok powstania: 2009
Twórca: Celice Becker

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
2 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

właśnie testuje i średnio się ten zapach prezentuje, kompozycja niby przyjemna dla nosa ale trzyma sie zbyt blisko skóry

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Ja tam sie nie znam, ale mnie ten zapadh powalil na kolana. To jestem ja. Niestety, mam tylko probke.

Obecnie mam na sobie musc ravageur, jednak zamienilbym go na back to black w mgnieniu oka. Nastepna wizyta w sklepie niedlugo….