„W epoce średniowiecza kultura andaluzyjska była pod silnym wpływem muzułmańskim przez ponad tysiąc lat. Kordowa stała się największym i najbogatszym miastem w Europie Zachodniej i jednym z największych na świecie.
Za czasów muzułmańskich imię „Al-Andalus” było używane jako określenie obszaru o wiele większego niż obecna Hiszpania i w pewnych okresach odwoływała się do prawie całego Półwyspu Iberyjskiego, gdzie muzułmańskie zasady i kultura utrzymały się najdłużej.”
Najnowszy attar Amouage jest denny do bólu. Do bólu męski i do bólu nudny. Fakt, nie jest tak beznadziejny jak Homage, ale tamten przynajmniej był okropny. Al Andalus jest bezpłciowy, bez życia i w dodatku jest składnikiem Homage. Całą kompozycja jest rozwodniona i położona jako martwa w attarze. Ba! Powiem więcej- Jestem zaskoczony, że w takiej formie zapach może się okazać po prostu świeżakiem bez pomysłu.
Od początku śmierdzi cytryną i rozmarynem w wersjach ukiszonych na targowym straganie w lipcowym słońcu. Kwasek cytrynowy i jakieś zielska. Może i nawet Al Andalus wykonuje jakieś podrygi w stronę ciekawej kreacji, ale to tylko agonalne ruchy, które nie przynoszą żadnych ciekawych rozwiązań. W dodatku sama cytryna mogłaby być ciekawe ujęta jako świeżo sparzony owoc, który wydobywa z gorącej skórki fenomenalne brzmienie. A tu nic!
Wobec takiego obrotu sprawy nie wiem czy stanę na wysokości zadania i będę walczył z resztą attarów Amouage (których ostatnio powstało kilkanaście). Al Andalus to Andaluzja bez wyrazu. Choć może to ze mną jest coś nie tak i nie mam możliwości do docenienia tych kompozycji. Jakaś wada nosa czy coś takiego może…
Nuty: kwiat pomarańczy, cytryna, rozmaryn, geranium, piżmo, mech dębowy, konwalia, szałwia muszkatołowa, drzewo sandałowe
Ocena ogólna: 3/10
Rok powstania: 2009
Twórca: b.d.