Po interpretacji ogrodów nad Morzem Śródziemnomorskim i Nilem nadworny perfumiarz Hermesa- Jean Claude Ellena, pochwycił temat bardziej odległy jakim okazała się interpretacja indyjskiego stanu Kerala. Un Jardin apres la Mousson powstał jako zapach ogrodu po monsunie, gdzie zieleń na nowo wkracza w tętniące liście, gdzie woda niesie uczucie świeżości a dojrzewające przyprawy drażnią nos. Sam producent definiuje swoje perfumy bardziej brutalnie, jako „warzywno-kwiatowo-przyprawowe” co burzy magię zapachu, ale jest prawdą jakby nie patrzeć.
Kiedy wąchałem po raz pierwszy tę kompozycją to nieodparcie czułem w niej seler. Duży korzeń, twardy i młody z mnóstwem olejku pulsował na nadgarstku od pierwszych chwil po aplikacji. Niemożliwością było wówczas zobaczenie w tym zapachu czegokolwiek innego i człowiek zastanawiał się, gdzie podziały się te przyprawy, ten imbir, ten wetiwer, które przecież zostały zadeklarowane w składzie. Tak było w roku 2008, monotematyczny ogród Hermesa spadł na dalsze plany jako perfumy „zaliczone” i „marne”. Jakiś czas temu, po przewertowaniu chyba wszystkich możliwych nut letnich, nagle Un Jardin apres la Mousson wpadł mi na myśl i kupiłem flakon. Okazało się, że wcale nie ma tu selera, żadnych warzyw i żadnych pędów. Jest dorodny, mrożony melon okraszony świeżo startym imbirem. Całość sprawia wrażenie bardzo błyskotliwego dodatku w kolorze ciemnej zieleni, pływającego w ciekłym azocie. I żaden drink z palemką to nie jest, bo krajobraz bardziej przypomina skostniały las Syberii, nad którym rozbił się transport melonów z basenu Morza Śródziemnego. Zapach ma moc po zbóju, mimo że operuje na dość przyjaznych ingrediencjach. To wetiwer niesie ten ładunek lesistości i mrozu, wręcz wiecznej zmarzliny. Wobec tego, gdzie tu indyjski stan Kerala? Gdzie tu monsun? Moja odpowiedź jest prosta- we flakonie. Kolorystyczna zabawa z butelką dała efekt tak wspaniały, że do dziś Un Jardin apres la Mousson pod tym względem nie ma sobie równych. Niebiesko-wodna podstawa przechodząca w soczystą i turkusową zieleń… Mniam.
Nuty: limona, imbir, kolendra, pieprz, kardamon, imbri Kahili, wetiwer, melon
Rok powstania: 2008
Twórca: Jean Claude Ellena
Dostępność, cena i linia: w Polsce dostępny tylko w perfumerii Douglas jako 100 mL i 50 mL edt; na aukcjach internetowych 100 mL kupimy za 150-200 zł; w linii dostępny również balsam do ciała i żel pod prysznic
Fot. nr 2 z budanart.com