Olejków pomarańczowych mamy całe mnóstwo. Pisałem o podziale w artykule pt. „Kwiat pomarańczy w perfumach”, ale przytoczę kluczowy fragment raz jeszcze.
Olejki pomarańczowe:
– olejek pomarańczowy otrzymywany z owocni pomarańczy słodkiej; to ten najbardziej pomarańczowy z pomarańczowych; rześki, słodki i owocowy; o nim będę dziś pisał;
– olejek bergamotowy otrzymywany z owocni niejadalnej pomarańczy bergamoty, zwanej „królową cytrusów”; zapach tego olejku jest bardzo intensywny, świeży i ostro cytrynowy na początku; z czasem zyskuje kwiatowo-balsamiczną nutę;
– olejek pomarańczy gorzkiej również otrzymywany z owocni ma zapach bardziej świeży i kwiatowy niż klasyczny olejek pomarańczowy;
– olejek neroli z kwiatów gorzkiej pomarańczy;
– olejek z kwiatów słodkiej pomarańczy;
– olejek petitgrain, który dzieli się na dwa zasadnicze olejki:
a) olejek paragwajski otrzymywany z gałązek z liśćmi i niedojrzałymi owocami gorzkiej pomarańczy, który jest tańszą wersją olejku petitgrain;
b) bigarade otrzymywany metodą destylacji z parą wodną liści gorzkiej pomarańczy- bardzo, bardzo drogi; pomarańczowy lux.
Podobnie jest z odmianami samej pomarańczy słodkiej, ale dla potrzeb dzisiejszego wpisu uznajmy, że olejek z owoców jest jeden. Generalnie pomarańcza należy do rodzaju roślin rutowatych. Cechą charakterystyczną rodzaju Rutaceae jest to, że każdy przedstawiciel posiada zbiorniki olejków eterycznych i wobec tego silnie pachnie. Nie inaczej jest z pomarańczą słodką. To wiecznie zielone drzewo nie należy do gigantów, bo przy dobrym szczęściu dorasta do 20 metrów, ale zazwyczaj nie osiąga nawet dziesięciu. Posiada wiele pachnących części, ale zdecydowanie najważniejszą są jej owoce. Ściślej mówiąc, są to jagody. Duże, kuliste pomarańcze posiadają barwę tytułową lub malinową, są soczyste i mają słodko-kwaśny smak.
Mimo że gatunkiem uprawnym jest od ponad 4000 lat, to pierwsze egzemplarze trafiły do Europy dopiero w XVI wieku. Świetnie zaaklimatyzowały się w basenie Morza Śródziemnego, ale też w Ameryce Północnej, Brazylii i Izraelu. Według szacunków badaczy, na całym świecie jest uprawianych ponad pół miliarda drzewek pomarańczowych.
Teraz powinienem się rozwodzić nad właściwościami smakowymi i leczniczymi owoców, ale ominę to i przejdę do konkretów. Owocnia pomarańczy, czyli po prostu pomarańcza, służy do wyrobu trzech produktów zapachowych: olejku, esencji i wody pomarańczowej. Dwa ostatnie są produkowane przez zatężenie soku, natomiast olejek (po lewej, ten żółty w kieliszku) otrzymuje się przez wytłaczanie na zimo pozostałości po wyciskaniu soku. Wydajność tego procesu jest dość dobra i wynosi około 0,5% (procentowo to mało, ale wydajność destylacji olejku różanego wynosi 0,0001%, to tak dla porównania). Z tego też powodu olejek pomarańczowy należy do najtańszych surowców perfumeryjnych, bo jest de facto odpadem przy produkcji soku.
Chyba nie ma osoby, która pomyli olejek pomarańczowy z jakimkolwiek innym. Ma on charakterystyczny słodki, owocowy, ale i świeży zapach. Powszechnie jest uważany za zapach, który podoba się największej części ludzkości. To sprawiło, że należy też do najlepiej poznanych naturalnych olejków eterycznych. Ponad 95% masowych stanowi w nim limonen. Nie będę tu przynudzał chemiczną specyfikacją, ale ważną rolę odgrywają w nim też oktanal i walencen.
Olejek pomarańczowy posiada też jedną bardzo użyteczną cechę. Skład olejku zmienia się w bardzo nieznacznym stopniu w stosunku do klimatu, gleby, warunków uprawy. Z tego powodu ten z pomarańczy uprawianych w Brazylii będzie niemal nie do rozróżnienia wobec tego z Chin. To wpływa też na jego niską cenę, bo nie ma olejku pomarańczowego bardziej lub mnie luksusowego. Każdy jest taki sam (w przybliżeniu).
Na sam koniec trochę o aromaterapii. Podobno olejek pomarańczowy umacnia pozytywne myślenie, łagodzi depresję, stany lękowe. Używamy go do masaży, inhalacji i kąpieli. Bardzo ważne, aby produkt używany w celach aromaterapeutycznych spełniał wymagania normy ISO-3520.
A o ciekawszych propozycjach z olejkiem pomarańczowym już niebawem…
Fot. nr 1 z rjdent.files.wordpress.com
Fot. nr 2 z touchofart.eu
Fot. nr 3 z buzzle.com
Fot. nr 4 z cache2.artprintimages.com
Fot. nr 5 z gourmetsleuth.com
Fot. nr 6 z takietamzdjecia.blox.pl