2 maja 2011

Naomi Campbell Wild Pearl — kwiatowo-owocowa perła

Jakoś nigdy nie było mi po drodze z zapachami z półki semi-selektywnej. Na Nie Muzycznej pojawiło się ledwie kilka recenzji takich zapachów (w tym fenomenalnego drzewno-oudowego Nike Green Storm). W najbliższych dniach w ramach eksperymentu postanowię na chwilę odwrócić ten trend i przedstawić Wam kilka nowości ze średniego poziomu cenowego.

W maju na półkach polskich perfumerii zadebiutuje najnowszy zapach Naomi Campbell — Wild Pearl. Zainspirowana blaskiem perły kompozycja jest przeznaczona dla kobiety seksownej, szykownej, eleganckiej, pięknej, radosnej i sru-tu-tu-tu. Marketingowe otoczki perfum gwiazd są zawsze takie same. Na szczęście same zapachy się trochę różnią, więc bazując na tym przekonaniu dziś mierzę się z tą miksturą. Czytaj dalej…

Początek jest pudrowo-owocowy. Trochę chemiczny, ale ogólnie całkiem niezły. Ciekawie brzmi tutaj różowy pieprz, którego rola w damskich zapachach sprowadza się do nadania zmysłowości nutom górnym. Wyszło lepiej niż dobrze jak na tą półkę cenową. Później zapach wchodzi w kwiatowy akord, który do złudzenia przypomina dużo droższe Contradiction Calvina Klein, ale jest ciut bardziej zimny, lodowaty wręcz. Za swoistą pudrowość odpowiada zapewne nuta fiołkowa i piżmo. Tutaj jednak przyczepię się do sporego ładunku plastiku. Z drugiej jednak strony pojawia się też niwelujący sztuczność ciepły, dość puchaty element kwiatowo-drzewny, którego nie potrafię rozłożyć na części pierwsze.

Jednocześnie Wild Pearl wyraźnie czerpie też ze świeżej nuty wielkiego klasyka Davidoffa — Cool Water. Równowaga jest tu bardzo dynamiczna i na mój nos naprawdę ciężko włożyć zapach do jednej szuflady. To chyba plus, ale też ukłon w stronę pożądanej uniwersalności. Wild Pearl może być noszony zarówno jako zapach na oficjalne spotkania, ale też bardziej frywolne okazje. I w swojej kategorii jest zapachem naprawdę godnym polecenia.

Nuty: arbuz, czerwony pieprz, brzoskwinia, kwiat jabłoni, fiołek, jaśmin, piżmo, drewno cedrowe, wanilia
Rok powstania: 2011
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana 30ml – 135,00 zł, woda toaletowa 15ml – 66,00 zł, woda toaletowa 30ml – 99,00 zł, woda toaletowa 50ml – 135,00 zł, dezodorant spray 75ml – 50,00 zł, dezodorant atomizer 150ml – 37,00 zł

Fot. nr 1 z signature-gems.com
Fot. nr 3 z redbuttegarden.org
Fot. nr 4 z kobieta.pl

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Ciekawe czy będzie też w Rossmannach?

Marcin Budzyk
13 lat temu

Podejrzewam, że najpierw zapach trafi do sieci Douglas.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

najlepszy i chyba jedyny wart uwagi zapach NC to Cat Deluxe. Reszta jest bardzo nijaka, ale Wild Pearl nie znam jeszcze.

Marcin Budzyk
13 lat temu

Ja w sumie nie znam żadnego jej zapachu i Wild Pearl jest pierwszym :). Spodziewałem się ulepnego koszmarka, ale wyszło całkiem fajnie.

O Cat Deluxe słyszałem dużo dobrego, więc na pewno w przyszłości zawita na Nie Muzyczną Pięciolinię.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

mmm zapach naomi campbell cat deluxe with kisses był ze mną przez długi czas, koniecznie trzeba sprawdzić tą nowość 🙂

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Teraz tylko czekać, jak o Avonie zaczniesz pisać… :PPP

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Mogę obiecać, że kiedyś pojawi się recenzja jednego ich zapachu – Extraordinary. Niestety już jest wycofany, ale kiedyś zrobił na mnie kolosalne wrażenie. Muszę tylko skądś załatwić próbkę, bo moje zasoby się wyczerpały.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Avony są w swej masie tragiczne, ale są i perełki. Z męskich polecam Tomorrow, Herve Leger i Absinthe

Lena
12 lat temu

naprawdę ładne, przewąchała dzisiaj sporo i te utkwiły mi w pamięci 🙂

smerfetka
12 lat temu

anoiowy , lepiejpachniec Avonem niż Hogo Bosinim:)!!!

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Jest świetny:) polecam:)

Aneta Kulińska
11 lat temu

Wow. Czytam te opisy, perfum które mam i które znam, świetnie odzwierciedlają to co sama o nich myślę. Pięknie ubierasz w słowa to, co ja czuję nosem. Dziękuję!
Czekam na Hugo Boss Intense. Wiem, że wycofany w Polsce, ale moim zdaniem bardzo ciekawy i wart uwagi. Kupiłam go niedawno, pod wpływem tego, jak się rozwinął na mojej skórze, ale używam go niestety rzadko, bo to, jak zaczyna się jego zapach aż tak mnie nie przyciąga.. Ciekawa jestem co Ty powiedziałbyś na jego temat.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Wydaje mi się,że Cat de luxe jest naprawdę godny uwagi (pomimo tego,że jest to celebrycki zapach),tym bardziej, że skomponował go Michel Almairac. Nie pasuje do niego tylko ta buteleczka w różowe centki z różowym pomponikiem.

EwaK.