17 września 2011

Wampiryczne nutki w perfumach, czyli rzecz o upiornym liczi (2/2)

Po miesięcznej przerwie wracam do tematu liczi w perfumach (część pierwsza znajduje się tutaj KLIK), a właściwie dokańczam go i wyprowadzam na grunt zapachowej niszy. Ale nawet tutaj nie ma go zbyt dużo, więc dzisiejszy wpis do długich też należeć nie będzie. Na dobrą sprawę silne, wyraźne liczi udało mi się znaleźć w dwóch propozycjach z tego segmentu. Oczywiście, jeśli znacie jakieś inne to bardzo wdzięczny będę za informację w komentarzu. Świat perfum jest bogaty i raczej jedna osoba objąć go nie zdoła nigdy. Zresztą samo liczi to tak… Czytaj dalej… rzadki i ekscentryczny składnik, że szukanie takich perfum przypomina szukanie igły w stogu siana.

Zacznę od różanej Manakary. To liczi w wersji cukierkowej, pudrowej i do bólu różowej. Siła tej ingrediencji jest tu tak duża, że perfumy Indult bezkonkurencyjnie uzyskują miano „Liczi No.1”. Zresztą czy to dziwne biorąc pod uwagę ich nazwę? Manakara to miasto na wschodnim wybrzeżu Madagaskaru, które znane jest wielkich plantacji tytułowej rośliny. Do tego wszystkiego dołóżmy fakt, że twórcą tego zapachu jest sam Francis Kurkdjian, jeden z najbardziej utalentowanych perfumiarzy współczesnych czasów. To pewnie dlatego mikstura Indult ma tak bezkompromisowy charakter. Dla mnie przypomina uderzenie maczugą w głowę, ale dla fanów tej nuty będzie do istne Eldorado. Liczi, liczi i jeszcze raz liczi.

Drugim zapachem z dominującym zapachem liczi jest Lychee Mousse cukierniczej marki Payard. Od testów tego zapachu mija już trzeci rok, a ja wciąż mam go wyraźnie zapisanego w pamięci. Z założenia ta kompozycja miała wyrazić woń białej czekolady (dwie pozostałe to mleczna i gorzka). Prawda jest jednak taka, że udział kakaowych ingrediencji i mleka jest tu iluzoryczny. Za to liczi rozpasło się ponad przyzwoitość. Na dodatek zostało podkręcone różą i maliną. Początek przypomina zapach mocno schłodzonego soku malinowego, później dopiero zaczyna się kwaśna i słodka nuta owocu głównego, a jeszcze dalej doczekujemy upragnionego powidoku białej czekolady. Mnie się Lychee Mousse nie podoba, ale uważam, że mówiąc o liczi trzeba o nim wspomnieć.

Na dobrą sprawę liczi można też wyczuć w figowym Index Fresh Apricot, lecz tylko na początku. To liczi słodkie, dojrzałe i pozbawione w dużej mierze kwaśnych elementów. Trwa krótko i jest dość delikatne.

Według informacji producentów liczi występuje też w tych kompozycjach:
Comme des Garcons Rhubarb (według mnie może mieć spory udział w kreowaniu kwaśnych nut, choć samo w sobie nie jest bardzo wyczuwalne);
Divine L’homme sage (nie czuję liczi ani trochę)
L’Artisan Dzongkha (j.w.)
Histoires de Parfums Mata Hari (j.w.)
Parfums MDCI Rose de Siwa (nie znam)
Carla Fracci Medea (nie znam)

Dla kogo więc zapach tego składnika? Według mnie tylko dla miłośników owoców, których znudziły masowe papki serwowane w perfumeriach sieciowych. Piękne, naturalne liczi trudno znaleźć, więc polecam testy. Gdybym sam miał wybrać dwa najciekawsze zapachy z tych, które zaprezentowałem to stawiam na Indult Manakara oraz Masaki Matsushima Masaki/Masaki.

Fot. nr 1 z imagekind.com (autor Petra Damey).
Fot. nr 2 z bakeinparis.blogspot.com
Fot. nr 3 z bakeinparis.blogspot.com
Fot. nr 4 z fragrantica.blox.pl
Fot. nr 5 z findartamerica.com (autor Dennis Jennison)

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
JAROSLAV
13 lat temu

myślałem że zapomniałeś:)
Liczi W rabarbarowym CDG?
tu mnie zaskoczyłeś :0
wielka szkoda że cenowo marka nie na moją kieszeń,lecz
obiecuję sobie w przyszłosci, że przynajmniej jeden z dwóch flakonów zawita w moje progi.
MANAKARA do nich nie należy,gdyż ta słodycz miażdzy moje nozdrza;)
ale zapach poznać trzeba!
takiego zapachowego majstersztyku próżno szukać.
Marcinie kiedy recenzja TIHOTA?

Marcin Budzyk
13 lat temu

Jarku, powiem szczerze, że straciłem wątek.
Druga część miała zawierać też informacje o samym składniku, ale za nic nie mogę sobie przypomnieć, co to było.
Poza tym jestem pewien, że miesiąc temu miałem więcej tych "licziowców" na rozkładzie, a teraz tylko dwa mogłem znaleźć.
Na moją kieszeń Indult też nie jest, choć Isvaraya warta jest grzechu.
Tihoty nie będzie w najbliższym czasie. Pojawiło się tyle nowości w tym tygodniu, że najpierw muszę się tym zająć. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Liczi jest ochydne

JAROSLAV
13 lat temu

zgodze się.
liczi jako owoc jest ochydne,lecz w perfmumach wspaniałe.

Marcin Budzyk
13 lat temu

I właśnie dlatego "ochydne" liczi jest najbardziej niszowym owocem w perfumach. Większość wymięka. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

…"właściwie dokańczam go i wyprowadzam na grunt zapachowej niszy" itp. – potężna, bolesna grafomania.

Marcin Budzyk
12 lat temu

* Niech będzie, że się nie znam, ale nie widzę w tym zdaniu nic niepoprawnego…

Anonimowy
Anonimowy
12 lat temu

w którejs letniej edycji 212 caroliny herrera ( taki turkusowy flakonik) jest bardzo duzo liczi , na lato bardzo je lubie 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Liczi nie cierpię, poza jednym wyjątkiem -Masaki/Masaki. Ten zapach jest naprawdę udany

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Great article, just what I needed.

Here is my site … transport zwłok z zagranicy