![]() |
Szyld w Nowym Jorku. |
Butik marki Louis Vuitton miał być ozdobą Wolf Bracka. Niestety negocjacje nie przyniosły skutku i prestiżowej marki jeszcze nie zobaczymy nad Wisłą. A szkoda tym większa, że kilka dni temu podano do informacji fakt powstania Domu Perfumeryjnego Louis Vuitton. Nie zgadniecie, kto został jego naczelnym nosem?
Sam Jacques Cavalier, który od teraz wraca też do swojego pełnego nazwiska Cavellier-Belltrud. Dla tej pracy zrezygnował z tworzenia dla wielkiej korporacji jaką jest bez wątpienia Firmenich. Czy trzeba przypominać, jakie perfumy wyszły spod rąk tego utalentowanego Franzuza? Wymienię tylko te najbardziej znane: Alexander McQueen Kingdom, Boucheron Trouble, Czarna Mania Armaniego, YSL Nu, Cinema i męskie Opium, JPG Classique, Lancome Poeme, Rochas Alchimie… Płodny i zdolny to twórca.
Nadzieję rozpala też fakt, że…
![]() |
Jacques Cavallier-Belltrud. |
Dom Perfumeryjny Louis Vuitton zainwestował pieniądze w badania i uprawy bardzo rzadkich, ginących kwiatów i ziół na południu Francji. To pozwala sądzić, że zapachy mogą być więcej, niż dobre, ponieważ połączenie wysokiej jakości ingrediencji i kreatywności perfumiarza to obietnica sukcesu, którego pozazdroszczono konkurencji. Przypominając najbardziej znane przypadki: Hermes zatrudnia Jean Claude Ellenę, Chanel Jacques Polge, Prada Danielę Andrier. Choć wciąż własne tworzenie perfum to luksus i nawet marki takie jak Gucci, Lacoste i Armani sprzedają licencje wielkim koncernom.
Na efekty pracy Domu Perfumeryjnego Louis Vuitton przyjdzie nam poczekać do 2012 roku.
Fot. nr 1 za pinger.pl
Fot. nr 2 z osmoz.com