Tom Ford Violet Blonde znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Tom Ford Violet Blonde. |
Fiołek to bez wątpienia jedna z najtrudniejszych kwiatowych ingrediencji w perfumach. Raz ciężki i pudrowy, innym razem ziemisty i wilgotny, a często cielesny i zmysłowy. Trudne zadanie stoi przed perfumiarzem, który ma operować na tej nucie, bo łatwo ją przesadzić, nadać jej karykaturalne rysy, zepsuć po prostu.
Kiedy pierwszy raz wąchałem Violet Blonde wiedziałem, że będę chciał bardzo dokładnie go poznać. Już przy nadgarstkowym teście wydał się obrazem wielowarstwowym, z mnóstwem niuansów pomiędzy. Czasami malowany niedbałym ruchem
![]() |
William Churchill, Portret Kobiety (1896). |
pędzla, a kiedy indziej idealnie geometryczny. Sporo czasu zajęło mi noszenie tego pachnidła i sporo odwagi wymagało, bo zapach bezsprzecznie jest kobiecy. Tak, czy inaczej – nie żałuję.
Violet Blonde zaczyna się srebrzystą nutą fiołkowego absolutu. Nie jest przegniły, ani bardzo ziemisty. Odpowiednia ilość pudru lekko przyprósza zielone listowie i nadaje od razu kobiecej faktury kompozycji. Do tego bardzo wyraźnie namalowano świeże, niedojrzałe cytrusy. Nawet nie tyle w formie miąższu owocowego, ale samej kwaśnej i cierpkiej skórki. Na tym etapie trzeba powiedzieć, że Ford podaje perfumy całkowicie pozbawione słodyczy. Pudrowe, zielone, cierpkie, nawet wytrawne, ale nigdy nie cukierkowe. To zresztą kolejny dowód na trudność kompozycji. Umyka ona schematom typowego, masowego pachnidła dla kobiet. Tak dzieje się też…
Powinienem był napisać o tym na wstępie: Violet Blonde to obok fiołka przede wszystkim irys. Został on pokazany znowu w pudrowej formie, ale wyraźnie ciąży w stronę brązów wyrażających bardziej ziemisty charakter. Jego postać w sercu kompozycji jest pozbawiona cytrusowej maniery i to implikuje w dużej mierze obraz
![]() |
T. C. Chiu, Fioletowy Irys (1996). |
czystej, pierwotnej ingrediencji. Podoba mi się.
Natomiast zupełnie pogubiłem się w bazie. Wcale nie odbieram jej w kategoriach żywicznych i drzewnych. Jest piżmowa, wręcz sterylna i mocno słona, wetiwerowa. Znowu okryta pudrowym pyłem, ale o ile na początku olejek z mandarynki rozjaśniał kompozycję, o tyle teraz wetiwer nadaje jej nocnego, wręcz księżycowego brzmienia. Violet Blonde stapia się ze skórą powoli. Do najgłębszych, nocnych i mszystych wręcz akordów dochodzimy dopiero po wielu godzin narkotyzującej opowieści.
Nuty: fiołek, irys, jaśmin, mandarynka, wetiwer, benzoin, piżmo, czerwony pieprz, zamsz, drewno cedrowe
Rok powstania: 2011
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny wyłącznie w wybranych perfumeriach Douglas; 30 mL – 225 zł, 50 mL – 343 zł, 100 mL – 489 zł
Trwałość: dobra; około 8-9 godzin