25 lutego 2015

Dlaczego nie czuję swoich perfum, czyli habituacja i adaptacja

Dlaczego nie czuję perfum?
Dlaczego nie czuję perfum?

Bardzo wiele osób zadaje pytanie: „Dlaczego nie czuję swoich perfum?”. Przyczyn takiego stanu rzeczy może być bardzo wiele. Dwie najpowszechniejsze i zupełnie normalnie (nie patologiczne) to habituacja i adaptacja zmysłu węchu.

Od razu zastrzegam, że specjalistą w tej dziedzinie nie jestem, więc problem potraktuję raczej pobieżnie – tak, żeby pozwolił zrozumieć, jak działa nasz nos i jakie ma to przełożenie na odczuwanie perfum.

Adaptacja zmysłu węchu

Receptory węchowe w naszym nosie podobnie jak chyba wszystkie inne receptory w naszym ciele ulegają zjawisku adaptacji. Polega ono po prostu na tym, że receptor zmienia swoją czułość w zależności od intensywności bodźca.

Desensytyzacja

Desensytyzacja zmysłu wzroku

Najlepszym przykładem adaptacji jest reakcja oka na światło. Kiedy wejdziemy na pełne słońce często mrużymy oczy. Nasze źrenice ulegają zwężeniu, a receptory – czopki i pręciki – zmniejszają swoją wrażliwość. Jest to desensytyzacja, czyli adaptacja ujemna powodująca spadek wrażliwości na bodziec.

Desensytyzacja zmysłu węchu

W przypadku perfum również mamy do czynienia z desensytyzacją. Powoduje ona, że nawet najmocniej pachnące składniki (naturalane piżmo, kastoreum, olejek różany itp.) po pewnym czasie przestają być wyczuwalne. Często wystarczy jednak ruch głowy, przeciąg lub powiew powietrza, aby zapach znowu wywołał reakcję naszego ciała. Wtedy bowiem zmienia się intensywność bodźca (czyli strumień zapachowych cząsteczek, który trafia do naszego nosa) i receptory w nosie zaczynają nań reagować – sygnalizują zmianę.

Gruczoł piżmowy
Gruczoł piżmowy

Sensytyzacja węchu

W praktyce możemy się też spotkać ze zjawiskiem sensytyzacji, czyli wzrostu wrażliwości receptorów w wyniku zmniejszenia bodźca. Przykładem tego zjawiska w kontekście zmysłu węchu może być zdolność wyczuwania zapachu powietrza, skał i wody w rejonach sterylnych zapachowo – np. w wysokich górach lub na pustyniach.

Habituacja zmysłu węchu

Habituacja jako metoda uczenia się

Często jest też tak, że przestajemy odczuwać własne perfumy z powodu ich ciągłego używania. Habituacja jest bowiem najprostszą z metod uczenia się. Polega ona na tym, że stały bodziec, który nie niesie żadnej informacji, jest pomijany i nie zostaje poddany analizie przez mózg.

Na tej samej zasadzie ludzie nie czują standardowego zapachu swoich mieszkań, a czują woń domów innych ludzi.

Zapach własnego ciała
Zapach własnego ciała

Zapach własnego ciała

Habituacja zmysłu węchu prowadzi również do tego, że nie czujemy woni własnego ciała, nawet jeśli jest to zapach nieprzyjemny dla innych. Również fetor spowodowany chorobą po pewnym czasie przestaje być zauważalny. Nie znaczy to oczywiście, że choroba zniknęła (np. próchnica, zgorzel, trimetyloaminuria). Po prostu nie zareagowaliśmy na znaki wysyłane przez ciało.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Olfaktoria
9 lat temu

Zapomniałeś o anosmii węchowej i jej odmianach! 😉

Marcin Budzyk
9 lat temu

Skupiałem się na tych niepatologicznych przyczynach.

Ale dzięki za przypomnienie. Podlinkuję jeszcze za moment artykuł o anosmii, bo to też istotna przyczyna

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Rozbraja mnie teza, że perfumy są niewyczuwalne gdy są "dobrze dobrane" ;))

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Anonimowy: "Dobre dobranie" istnieje tylko w związkach i to nie we wszystkich. Jak dla mnie, perfumy nosi się po to, byśmy je czuli i żeby sprawiały nam przyjemność.

To dlatego czuję Encre Noire tylko wtedy, kiedy poruszam głową albo chodzę. Ale żeby aż tak szybko nadeszła ta habituacja? Używam go dopiero od dwóch tygodniu i niecodziennie, tylko od czasu do czasu.Taki smutek, a może dobrze, bo jest mocno intensywny i by mnie pochłaniał, nie umiałabym się skupić.
Jungle Elephant też się częściowo "zneutralizował", ale o wiele później niż Lalique.

Avarati

Julia251069
9 lat temu

Kupiłam perfumy i już na drugi dzień naszła mnie refleksja, że to podróbka, nie czułam nic nawet na nadgarstku 🙁 Uratowała mnie fryzjerka która powiedziała, że ładnie pachnę i zapytała czy to Ten zapach 🙂 Niestety ja nic nie czuję, jest mi przykro, kupiłam te perfumy przede wszystkim dla siebie i dla swojej Przyjemności, a nie tylko dla otoczenia, ech ta chemia…..

Anonimowy
Anonimowy
9 lat temu

Stereotyp z tymi "dobrze dobranymi " perfumami. Ja też przede wszystkim używam perfum dla siebie. To, że je czuję, poprawia mi moje samopoczucie.

Ala
Ala
4 lat temu
Reply to  Anonimowy

no właśnie , ja tez ubolewam, drugie opakowanie znanych perfum – uważanych za jedne z najtrwalszych a ja po ok 15 min już ich nie czuję