![]() |
Azzaro Visit |
Dzisiaj o kolejnych perfumach, których już się nie produkuje, i które ze smutkiem odeszły do krainy wiecznych łowów – Azzaro Visit
Do dziś dnia pamiętam swoje pierwsze zderzenie z tym zapachem. Było to jakieś 10 lat temu i wówczas wydał mi się to straszliwy, chemiczny i dziwny śmierdziel. Mając 16 lat trudno umieć doceniać piękno perfum, więc niech to służy za moje usprawiedliwienie. Po tym pierwszym spotkaniu na długi czas zapomniałem o Visit. W końcu kupiłem własny flakon, zużyłem, znowu zapomniałem. I tak aż do zeszłego tygodnia, kiedy to z powodu braku nowości postanowiłem „pobawić” się tym zapachem po raz kolejny.
I powiem szczerze, że Visit to perfumy niezwykłe, które skrzywdził kolor i nazwa. I to, że ktoś zaprojektował je jako zapach dla młodych i energicznych młodzieńców na dyskotekach, co nijak się ma do samej kompozycji zapachowej. Prawda jest bowiem taka, że to wyróżniający się aromat kadzidła, przypraw i lakierowanego drewna w stylu największych dzieł tego gatunku (np. Gucci Pour Homme). Zapach bardziej do garnituru niż gołej klaty na parkiecie.
![]() |
Azzaro Visit |
Owszem, momentami trochę metaliczny i syntetyczny, ale z genialnie skomponowaną nutą kadzidlaną i przyprawową. Kręci w nosie pieprzem i imbirem. Niemal wywołuje kichnięcie. Później prezentuje całą paletę drzazg. Buchnie dymem i dmuchnie lakierem. Ten ostatni motyw jest tu naprawdę bardzo wyraźny i wiele osób wąchających Azzaro Visit od razu mówi, że to aromat polakierowanych ławek w kościele. Z perspektywy osób znających niszowe perfumy pewnie nie jest to tak bezsprzeczne, ale jest to cenna wskazówka na temat samego charakteru kompozycji Azzaro.
Mając dzisiejsze doświadczenie widzę w tych perfumach również wady – zbyt zakurzoną, płaską bazę zbudowaną wokół piżm, ale nie są to minusy na tyle duże, żeby je szczególnie podkreślać.
Opinia końcowa o Azzaro Visit
To jedna z najodważniejszych męskich premier XXI wieku. Zapach bez dwóch zdań wyjątkowy. Warto dodać, że Visit to dzieło samej Annick Menardo, która uchodzi w swoim fachu za człowieka-instytucję.
Nuty: kadzidło, muszkat, cedr, imbir, kardamon, piżmo, ambra, czerwony pieprz, labdanum
Rok premiery: 2003
Twórca: Annick Menardo
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa; produkt wycofany z produkcji
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin