3 sierpnia 2016

Azzaro Visit

Azzaro Visit

 

Dzisiaj o kolejnych perfumach, których już się nie produkuje, i które ze smutkiem odeszły do krainy wiecznych łowów – Azzaro Visit

Do dziś dnia pamiętam swoje pierwsze zderzenie z tym zapachem. Było to jakieś 10 lat temu i wówczas wydał mi się to straszliwy, chemiczny i dziwny śmierdziel. Mając 16 lat trudno umieć doceniać piękno perfum, więc niech to służy za moje usprawiedliwienie. Po tym pierwszym spotkaniu na długi czas zapomniałem o Visit. W końcu kupiłem własny flakon, zużyłem, znowu zapomniałem. I tak aż do zeszłego tygodnia, kiedy to z powodu braku nowości postanowiłem „pobawić” się tym zapachem po raz kolejny.

I powiem szczerze, że Visit to perfumy niezwykłe, które skrzywdził kolor i nazwa. I to, że ktoś zaprojektował je jako zapach dla młodych i energicznych młodzieńców na dyskotekach, co nijak się ma do samej kompozycji zapachowej. Prawda jest bowiem taka, że to wyróżniający się aromat kadzidła, przypraw i lakierowanego drewna w stylu największych dzieł tego gatunku (np. Gucci Pour Homme). Zapach bardziej do garnituru niż gołej klaty na parkiecie.

Azzaro Visit

Owszem, momentami trochę metaliczny i syntetyczny, ale z genialnie skomponowaną nutą kadzidlaną i przyprawową. Kręci w nosie pieprzem i imbirem. Niemal wywołuje kichnięcie. Później prezentuje całą paletę drzazg. Buchnie dymem i dmuchnie lakierem. Ten ostatni motyw jest tu naprawdę bardzo wyraźny i wiele osób wąchających Azzaro Visit od razu mówi, że to aromat polakierowanych ławek w kościele. Z perspektywy osób znających niszowe perfumy pewnie nie jest to tak bezsprzeczne, ale jest to cenna wskazówka na temat samego charakteru kompozycji Azzaro.

Mając dzisiejsze doświadczenie widzę w tych perfumach również wady – zbyt zakurzoną, płaską bazę zbudowaną wokół piżm, ale nie są to minusy na tyle duże, żeby je szczególnie podkreślać.

Opinia końcowa o Azzaro Visit

To jedna z najodważniejszych męskich premier XXI wieku. Zapach bez dwóch zdań wyjątkowy. Warto dodać, że Visit to dzieło samej Annick Menardo, która uchodzi w swoim fachu za człowieka-instytucję.

Nuty: kadzidło, muszkat, cedr, imbir, kardamon, piżmo, ambra, czerwony pieprz, labdanum
Rok premiery: 2003
Twórca: Annick Menardo 
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa; produkt wycofany z produkcji
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
13 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Najbardziej intrygująca i podszyta erotyzmem reklama męskich perfum jaką widziałam … 🙂 szkoda, że teraz się takich nie robi, albo od razu goła klata albo jakieś jastrzębie na niebiosach. A tu erotyzm wysmakowany. Brałabym zapach w ciemno 😉

Kamila

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Marcinie, skoro piszesz o zanikającym zapachu, to przy tej okazji chciałabym spytać Ciebie o zapach w zbliżonym klimacie do niedostępnych już Paco Rabanne XS Extreme. Czy mógłbyś naprowadzić mnie na trop perfum o podobnych tonach? Z góry dziękuję za podpowiedź! 🙂
Romka

Avarati
7 lat temu

Witaj, Marcinku 🙂

Kolejna ciekawa i intrygująca recenzja perfum, które za kilka lat będą wspominane z nostalgią.

Pytam się, bo dostałam w spadku perfumy: Samsara Guerlaina (stara formuła, ta pierwsza <3), miniaturkę Dolce Vita oraz zagarnięta przez mamę Nina Nina Ricci, ale tej z 1987 roku w buteleczce zaprojektowanej przez Lalique. http://www.fragrantica.pl/perfumy/Nina-Ricci/Nina-1987–2174.html Co możesz mi powiedzieć o tych ostatnich, czy sam natknąłeś się na takowe? 🙂

Aga sW
7 lat temu

Witam świetny blog czytam od tygodnia i chciałabym zadać pytanie z innej beczki niż ten post. Moze Pan pomoże 😉 dostałam w douglas próbkę perfum paco rabanne olympea (w zasadzie dwie ) przepiękny zapach , na ciele super , wystarczyły mi na około 4 dni i codziennie gak samo ładnie . Postanowiłam kupić tam pełnowartościowy produkt i rozczarowanie . Perfumy pachną jak w próbce ale dopiero za pare godzin . Nie sa tak delikatne jak w próbce tylko ma początku bardzo intensywne … Możliwe ze próbki pachną nieco inaczej ??

Aga sW
7 lat temu

Dodam, ze zarówno próbki jak i perfum to edp

rAf
7 lat temu

próbke miałaś do wylania czy do psikania?

Marcin Budzyk
7 lat temu

Niestety, nie znam tej wersji XS, więc nie pomogę. Przykro mi.

Marcin Budzyk
7 lat temu

Myślę, że to może wynikać ze sposobu aplikacji lub ilości perfum.

Marcin Budzyk
7 lat temu

Bo zakładam, że nie pomyliła Pani wersji klasycznej z wersją Aqua.

Aga sW
7 lat temu

oczywiscie na 100 % nie pomylilam z aqua 🙂 Wiec jednak chyba jak Pan mowi -ilosc perfum
chyba bede minimalnie skrapiać szyję 🙂

Marcin
Marcin
7 lat temu

Ja swego czasu kupiłem próbkę Visit jako substytut "Gustawa Pierwszego". Mój laicki nos nie wykrył jednak podobieństw.
Nazwa perfum tragiczna, ale przynajmniej zapach daje pieprzem po nosie. Niestety dla mnie tylko na krótko po aplikacji.
Pozdrawiam

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Paco Rabanne XS Express można kupić w Internecie
Tomek

Mck
Mck
3 lat temu

Po pierwszych psiknieciach miałem ochotę uciec pod prysznic, myśląc że to chemiczny i nieciekawy zapach. Z czasem jest jednak co raz lepiej. Mimo wszystko nie dla mnie. Porównałes je w innym wpisie z Gucci guilty, niestety visit nie dorasta do pięt.