Perfumy marki Carolina Herrera znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Carolina Herrera 212 VIP Black Men |
Carolina Herrera 212 VIP Black Men już jest! Pod względem ilości limitowanych odsłon z 212 nie może się równać chyba żaden zapach (poza klasykiem Miyake)
I o ile zazwyczaj wszelkie sequele są cieniami pierwszych wersji i reprezentują nurt jednostrzałowego chemicznego potworka, o tyle bezpośredni pierwowzór – 212 VIP Men – jest kompozycją na wysokim poziomie twórczym. Rzadko się bowiem zdarza, żeby ze składników syntetycznych wyczarować tak wielowymiarową i żyjącą rzecz. Z tego właśnie powodu nie mogłem sobie podarować poznania 212 VIP Men Black.
212 VIP Black Men w pojemności 100 mL |
Otwarcie mówi wyraźnie, że to nie są perfumy na lato. Mocny, drzewny, pylisto-ziołowy akord rozpoczyna kompozycje i stanowi swego rodzaju powłokę, przez którą będą próbowały się wybić inne nuty. Akord ten jest mocarny – to taki słoń, który w wielkim upale biega po naszej klatce piersiowej i zabiera dech. Efekt ten potęguje totalna syntetyczność i tony drzewnego kurzu wpychanego na siłę do gardła, nosa i oskrzeli.
Jeśli jednak wytrzymamy pierwsze uderzenie, to później Carolina Herrera obdarza nas nieco łaskawszymi doznaniami. Pojawia się nuta absyntowo-drzewna, ale bez rześkiej zieloności (czyli bardziej Nasomatto Absinth niż L’Artisan Fou d’Absinth). Trudno jej się przebić przez zwały kurzu, ale czasami daje radę i przez to cały zapach sprawia wrażenie zmiennego i żyjącego.
(w tym miejscu polecam lekturę wpisu: „Perfumy z absyntem„)
Cameron Dallas w kampanii 212 VIP Black Men |
Ostatnią akcją, którą przeprowadza 212 VIP Black Men jest wysłodzenie. Nie jestem w stanie powiedzieć, co jest tego przyczyną (czy ambra, czy wanilia, czy paczula), lecz efekt jest taki, że oprócz ton kurzu jesteśmy zasypywani jakimś syntetycznym, zmielonym słodzikiem. Jest to słodycz tak ordynarna, że aż odpychająca…
Opinia końcowa o Carolina Herrera 212 VIP Black Men
Jeśli ktoś ma kłopoty z węchem i nie czuje perfum, to jest duża szansa, że poczuje te. Doceniam również sam fakt syntetycznej potęgi tej kompozycji, ponieważ zrobienie takiego kloca to naprawdę rzadka sztuka.
Najważniejsze cechy:
- – megatony drzewnego, pylistego i duszącego kurzu
- – fatalna, syntetyczna słodycz w bazie
- + ciekawy, wytrawny wątek absyntowy (choć mógłby być wyraźniejszy)
Nuty: absynt, lawenda, wanilia, piżmo, anyż, fenkuł
Rok premiery: 2017
Twórca: Carlos Benaim
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin