Emanuel Ungaro Pour L’Homme II |
Dzisiaj perfumeryjne wykopaliska zaowocowały recenzją drugiej odsłony klasyka marki Emanuel Ungaro – Pour L’Homme II
To zapach już zapomniany, pokryty patyną dziejów.
Mające premierę w 1992 roku pachnidło jest dziełem Jacques’a Polge’a – późniejszego „nosa” Chanel. Zaledwie kilka miesięcy później, w 1993, świat doczekał się Ungaro w wersji trzeciej, a Dwójka odeszła w niepamięć. Celem zachowania wspomnień piszę tę recenzję.
Kompozycja jest przyjemna, zachowana w klimacie przełomu lat 80. i 90., chociaż wyraźna obecność cytrusów nadaje jej ponadczasowego wydźwięku. Przede wszystkim to jednak przyprawowe nuty cywetowe, ale bez mocno zaznaczonych akcentów feklanych. Wiem, że sporo osób porównuje Pour L’Homme II z Guerlain Jicky, lecz według mnie kompozycja Ungaro jest znacznie mniej kontrowersyjna, a bardziej formalna. Dzisiaj nadal można ją założyć do garnituru.
Emanuel Ungaro Pour L’Homme II 75 mL oraz materiały z oficjalnej kampanii |
Natomiast należy mieć świadomość, że cywet jako nuta, dzisiaj może się kojarzyć nieco brudnawo, zmysłowo w klasycznym, seksualnym rozumieniu. Emanuel Ungaro prezentuje ją w cywilizowanym otoczeniu (dużo cytrusów, przypraw, drzew), ale cywet zawsze będzie cywetem.
W Pour L’Homme II bardzo dobrze gra cytryna na początku, dobrze grają przyprawy. Nie mogę się opędzić od wrażenia obecności ziela angielskiego. Kompozycja świdruje w nosie i nigdy nie staje się cywetowym mononutowcem. Przy tym wszystkim nie jest jednak czymś, co rzuca na kolana i w porównaniu do Habit Rouge, Obsession for Men czy Jicky wypada średnio.
Fundamenty, choć wykonane ze szlachetny składników, są proste i płaskie. Z czasami perfumy tracą sporo ze swojego animuszu.
Opinia końcowa o Emanuel Ungaro Pour L’Homme II
Na początku lat 90. mógł to być po prostu męski średniak, coś jak dzisiaj Dior Sauvage. Oczywiście, kiedy wąchamy te perfumy dzisiaj, to są zaskakujące i dobrze zrobione, ale konkurencja tworzyła w tamtym czasie znacznie lepsze produkty.
Najważniejsze cechy:
- charakter: zwierzęco-przyprawowy
- + dobra gra cywetu, który nie dominuje, ani nie kojarzy się fekalnie
- + ciekawe ułożenie innych nut, które nadają kompozycji świeższego charakteru
- +/- całość wykonana poprawnie, ale bez efektu „wow”
Nuty: cywet, wanilia, skóra, imbir, goździk, lawenda, geranium, benzoin, irys, paczula, kolendra, drewno cedrowe, drewno sandałowe, bób tonka
Rok premiery: 1992
Twórca: Jacques Polge
Cena, dostępność, linia: produkt niedostępny
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin