Oprócz klasycznych nowości, którymi zasypywane są półki perfumerii, marka Dior postanowiła w tym roku wylansować kolejną kompozycję ze swojej niszowej-butikowej linii La Collection Privee.
Kiedy czytałem pierwsze zapowiedzi perfum Dior Holy Peony i to, że mają być różano-piwoniowe, to od razu stanął mi przed nosem zapach Nicolai Rose Pivoine. Już po pierwszym teście wiedziałem, że obu kompozycji nie łączy w zasadzie nic poza nutami głównymi. Patricia de Nicolai postawiła na perfumy delikatne, subtelne, nieco tylko zielone i przesunęła ciężar z róży na elegancki akord piwoniowy. Francois Demachy wręcz przeciwnie – uczynił z róży główną bohaterkę i nadał swojej miksturze dużej mocy.
Holy Peony zaskakuje swoim konfiturowym wydźwiękiem i zdumiewającą dozą słodyczy. Nie jest to jednak słodycz tania lub masowa. Momentami różane płatki zdają się utarte z chropowatym cukrem, co nadaje im pewnej ostrości. Dodatkowo kompozycja przełamana jest nutami kwaskowymi, cierpkimi, a to z kolei rodzi nawiązania do niedojrzałych owoców. Na tym etapie skojarzeń z piwonią nie ma w ogóle. Z kolei akordy konfiturowo-różano-owocowe reprezentowane są w bardzo ciekawy i bogaty sposób. Plus tym większy, że nie są to dźwięki płaskie.
W miarę upływu czasu stężenie cukru jeszcze wzrasta. Pojawiają się w końcu akordy różowych kwiatów, lecz dalej to róża jest dominantą. Spod obrazu całości ulatują subtelne nuty karmelu lub wanilii. Na tej podstawie jestem pewien, że spis nut Dior Holy Peony można byłoby rozwinąć o kilka dodatkowych pozycji.
Plusem jest akord pomadkowo-kosmetyczny, który zdobi i urozmaica późne serce kompozycji. Natomiast brawa jeszcze większe należą się za bazę. Przeciągnięto do niej akordy różanej konfitury. Pojawia się też cień paczuli. Co więcej, wszystko gra na wysokim poziomie i ani myśli wpaść w przepaść syntetyczności i zakurzenia. Jeśli już chcielibyśmy znaleźć wadę, to byłaby nią nieco zbyt plastikowa nuta waniliowo-puchata, lecz to detal. I w sumie nawet on pasuje do całości.
Opinia końcowa o Dior Holy Peony
Bardzo dobre perfumy różane. Myślę, że mogą zachwycić osoby, które uwielbiają słodkie, konfiturowe róże o wielu twarzach.
W internecie znalazłem porównania Holu Peony do Miss Dior Blooming Bouquet. Według mnie te zapachy nie są w ogóle podobne.