4 kwietnia 2019

Abercrombie&Fitch First Instinct Extreme

Abercrombie Fitch First Instinct Extreme

 

Dzisiejsza recenzja to taka trochę „zapchajdziura” i post na rozgrzewkę po bardzo pracowitym tygodniu. Obiecuję, że pojawi się już lada moment perełka z ultrawysoką oceną oraz kilka innych, ciekawych perfum.

A teraz o Abercrombie&Fitch First Instinct Extreme, ale będzie krótko. To perfumy klasycznie męskie, wpisujące się w schemat trzech grup, które występują we współczesnej perfumerii (ulepne słodziaki, zakurzone drewniaki i „sportowce”). O tym podziale napiszę zresztą kilka słów już niebawem. First Instinct Extreme leży pomiędzy pierwszą a drugą rodziną.

I od razu napiszę, że chociaż jest nudnawny i schematyczny, to jakość wykonania jest tu przyzwoita. Zapach jest i drzewny, i słodkawy. Na pewno nie jest ulepem. Jego wadą jest jednak to, że pachnie jak setki innych klonów. Umyka zatem z pamięci. Kiedy jednak wąchamy go na skórze, to okazuje się, że nie jest przesadnie chemiczny i może sprawić ograniczoną radość z używania. Czuć pojedyncze niuanse przypraw, momentami pojawi się drzewny fiołek (klonowanie Fahrenheita).

W bazie jest zbyt zakurzony. Pojawia się nuta oblanego słodzikiem kurzu, lecz nie ma siły słonia. Można to przeżyć i generalnie baza wypada lepiej niż w większości męskich premier. Po 3-4 godzinach od aplikacji na mojej skórze (to bardzo subiektywne wrażenie) pojawia się coś mlecznego, co kojarzy się trochę z wymiocinami niemowlaka. Zakładam, że to syntetyki imitujące kokosy. Nie są, na szczęście, dominantą.

Opinia końcowa o Abercrombie&Fitch First Instinct Extreme

Poprawne, rzetelnie złożone męskie pachnidło. Prezentuje się lepiej niż większość obecnych premier, ale daleko mu do oryginalności damskiej, równoległej premiery: First Instinct Sheer.

 

Kampania perfum First Instinct Extreme

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewny pop

  • + przyzwoita jakość wykonania
  • – nie najwyższa jakość składników
  • – momentami zbyt chemiczny wydźwięk nut, zwłaszcza bazy
  • +/- klasycznie męski wydźwięk kompozycji

Charakterystyka:

Nuty: mandarynka, pieprz, karambola, piecz syczuański, fiołek, szafran, kardamon, skóra, drewno kaszmirowe, kokos, akord ambrowy, akord piżmowy

Rok premiery: 2018 (w Polsce 2019)

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: dobra, około 6 godzin

Twórca: Philippe Romano

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
3 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Magdalena2
Magdalena2
5 lat temu

„(…)Zapchaj dziura” hehehe! Dobre…
Jestem ciekawa Pana zdania o nowej Olympei, bo ja jestem w niej zakochana <3

Piotr
Piotr
5 lat temu

A mógłby Pan napisać coś więcej o pieczu syczuańskim, jednym ze składników tego zapachu? Pierwszy raz spotykam się z czymś takim.

anonim
anonim
5 lat temu
Reply to  Piotr

Chodzi raczej o pieprz syczuański zwany także chińskim, „(…)jagody mają łagodny, lekko pieprzowy bukiet, liście mają zapach cytrusów”.