26 października 2020

Tom Ford Black Orchid Parfum

Tom Ford Black Orchid Parfum

Tom Ford miał to wyjątkowe szczęście, że stworzył jedną z najbardziej cenionych marek perfumeryjnych na świecie. Dobra passa zaczęła się od legendarnych dzisiaj Black Orchid.

W tym roku firma przedstawiła nową odsłonę, która anonsowana jest jako najmocniejsza ze wszystkich – Tom Ford Black Orchid Parfum. Pozostając przy kwestiach teoretycznych wspomnę, że w oficjalnych materiałach znajdziemy informację o wzbogaceniu kompozycji o widoczne niuanse ylang ylangu oraz rumu (w naturalnej odsłonie: odpowiednio olejku i absolutu).

Od razu po aplikacji, bez cienia wątpliwości rozpoznamy, co to za perfumy. DNA Czarnej Orchidei stanowi nie tylko kanwę, ale również wypełnienie nowej wariacji. To zaś pozwala powiedzieć, że osoby „uczulone” na ten, bądź co bądź, charakterystyczny akord, tutaj go nie unikną. Przyznam nawet, że dla użytkowników innych kompozycji wersja Parfum może być trudna do odróżnienia od Eau de Parfum. To trochę tak jak z Coco Mademoiselle EdP i EdP Intense – wiele osób czując je na innych nie rozpoznaje nowszej wariacji, ale identyfikuje ją z klasykiem.

Tom Ford Black Orchid Parfum nie pachną wcale mocniej, dłużej i ciekawiej niż Eau de Parfum. Są nieco inne, lecz to drobiazgi. Wydają się bardziej wygładzone, nie tak bezkompromisowe. Wszystkie „trudności” pierwowzoru zdają się być oszlifowane i ukryte pod warstwą słodyczy. Moc kompozycji z pozoru wydaje się większa, ale tylko na początku. Po 5-6 godzinach, gdy Woda Perfumowana miotała zapachowymi smugami, odsłona Parfum staje się przyskórna i, co najważniejsze, przykryta jakimiś syntetyczno-drzewnymi utrwalaczami, których nie ma w pierwowzorze (oczywiście, elementy piękne, ambitne i ciekawe dominują – to nie jest tak, że nagle się nam jakaś niska półka robi). Wspomnę jeszcze, że zwiększony ładunek słodyczy sprawia, że skojarzenia w Velvet Orchid również nie będą błędem – choć z czasem nowa mikstura traci sporo ze swojego cukru.

Opinia końcowa o perfumach Tom Ford Black Orchid Parfum

Zatem mamy wersję bardzo podobną do klasyka. Mniej w niej niszowych brzmień (ziemistość, ostrość, kakaowość) a więcej słodyczy (kwiaty, cień smakowitości). Różnice te są jednak niewielkie według mnie i tylko w minimalnym stopniu wpłyną na ocenę końcową.

Kampania perfum Black Orchid Parfum

Tom Ford Black Orchid Parfum opinie

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony tomford.com

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewno-kwiatowy

  • +/- duże podobieństwo do klasyka
  • + przepiękna gra nut, wysoka jakość większości składników
  • +/- nieznaczne, ale widoczne zniwelowanie trudności pierwowzoru

Charakterystyka:

Nuty: trufla, ylang ylang, rum, orchidea, śliwka, paczula

Rok premiery: 2020

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
Łukasz
Łukasz
2 lat temu

Testowałem globalnie. Są piękne, takie pełne.

Sylwia
Sylwia
2 lat temu

Napiszcue czy testowaliśvie oba ja ten pierwsz znam i kocham właśnie za to targanie i nieochrzesanie, boję się ze perfum będzie z tego odarty

Achna
Achna
2 lat temu

Moje wielkie zdziwienie jak zobaczyłam Tą Nowość w perfumerii D. Po stronie zapachów męskich?! Hmm .. Czyżby pomyłka …. Choć mnie to nie przeszkadza.. zapach ma się podobać niezależnie od płci.. a sam zapach Tom Ford trzyma Klasę i w tej tej złotej flaseczce jest Ewidentnie Black Orchid. Mnie początkowa faza zabiła – intensywność Nuty charakterystycznej jest 1000% potem mroczność czerni 😉zaczyna odsłaniać promienie słońca… A potem jest słodko ale bez przesady..
Pozostanę przy osłonie pierwszej Black Orchid.. tej Złotej nie mam odwagi.. choć jest .. bardzo intrygująco.

thefuzz
thefuzz
2 lat temu
Reply to  Achna

Też byłem „w szoku i niedowierzaniu”. I rzeczywiście, na fragrantice zapach ten został zakwalifikowany jako unisex. A że w D. nie mają półek unisex, to nowy BOP wylądował po stronie męskiej. Ciekawa i bezkompromisowa decyzja 🙂 Co do zapachu – choć Black Orchid edp uwielbiam i generalnie nie mam problemów z podziałem perfum na damskie / męskie, to jednak nie wyobrażam sobie faceta noszącego ten zapach. Może to kwestia mojej płytkiej wyobraźni, albo raczej efekt tego, że zarówno moja mama, jak i żona używają / używały Black Orchid? Do odważnych świat należy, więc może, kiedyś się odważę? Pozdrawiam!

Maltel
Maltel
11 miesięcy temu

Jeszcze nie dorosłam do tych perfum… może za kilka lat…

Katarzyna
Katarzyna
8 miesięcy temu

Muszę koniecznie przetestować, Black Orchid EdP przetestowałam wiele lat temu dzięki pańskiej recenzji i…przepadłam. Mój ukochany zapach, chociaż czasem potrafi mnie zmęczyć to zawsze do niego wracam, szczególnie w sezonie jesienno-zimowym.