9 października 2022

Serge Lutens Poivre Noir

Serge Lutens Poivre Noir

Serge Lutens zasłynął w świecie niszy ze swoich awangardowych i totalnie oryginalnych zapachów, które w latach debiutu nie miały sobie równych

Któż z nas nie zachwycał się (przynajmniej przez jakiś czas) Ambre Sultan, Chergui czy Borneo 1834. Później jednak marka została całkowicie wchłonięta przez Shiseido i z zapachami zaczęły się dziać różne rzeczy. Aktualna nowość – Serge Lutens Poivre Noir – należy w mojej opinii do tych słabszych kompozycji. Co ciekawe, oficjalnie producent deklaruje w nich tylko jedną nutę, czarny pieprz, lecz sprawa jest jednak bardziej skomplikowana.

Po pierwsze, składnik tytułowy jest wyraźnie wyczuwalny. Ma jednak dość niski poziom mocy. Absolutnie nie doświadczamy wrażeń kręcącej w głowie przyprawy, która atakuje nabłonki naszego nosa. Zatem jeśli ktoś liczył na pachnidło w stylu Le Labo Poivre lub Lorenzo Villoresi Piper Nigrum, to będzie zawiedziony. Przy tym wszystkim podkreśliłbym jednak, że charakter pieprzu jest naturalny, mimo tej ugładzonej formy.

Serge Lutens Poivre Noir

Drugą kwestią pozostaje otoczenie, ponieważ nie wierzę, że Poivre Noir powstał tylko na kanwie pieprzu. Mamy zatem elementy cedrowe, elementy lekko żywiczne i kadzidlane oraz wielką ilość drzewnych molekuł. Nijak ma się to jednak do mistrza gatunku – Bois d’Encens. Natomiast żywo zmaterializował mi się w głowie zapach Marc Jacobs Bang. Powiem więcej, gdyby ktoś mi dziś podstawił w ciemno perfumy Serge Lutens Poivre Noir po nos i zadał pytanie: „Jakie to perfumy z przeszłości?”, to najprawdopodobniej odpowiedziałbym, że wącham Bang!

Niestety, ma to związek z tym, że również tutaj obserwuję słabą grę samego pieprzu i mnóstwo taniej chemii w jego otoczeniu. A to sprawia, że nowym Lutensem trudno się zachwycać.

Opinia końcowa o perfumach Serge Lutens Poivre Noir

Sam zabieg wyciągnięcia czarnego pieprzu na pierwszy plan uważam za bardzo udany. Zwłaszcza, że w obecnych czasach perfumy pieprzowe to rzadkie zjawisko. Niestety, wykonanie tej kompozycji pozostawia wiele do życzenia. Finalnie uważam kompozycję za zmarnowanie ciekawego konceptu.

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony sergelutens.com

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewny

  • + naturalna postać pieprzu
  • – niskie walory konstrukcji
  • – chemiczny i tani wydźwięk nut pobocznych

Charakterystyka:

Nuty: czarny pieprz

Rok premiery: 2022

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: dobra, około 6-7 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Leokadia
Leokadia
2 lat temu

Przy okazji tej recenzji chciałam zapytać o historię zapachu który był moim flagowcem w połowie lat 90, a mianowicie przywiezione z Paryża Feminite du Bois. Ten pierwszy brązowy flakonik wydany pod marką Shiseido był kompletnym cynamonowym objawieniem, lecz niestety dawno już zniknął. Natrafiłam na to pachnidło ponownie po latach, tym razem już firmowane przez Serge’a Lutensa, ale było zaledwie cieniem tamtej edycji. Jaka więc była historia oryginalnego Feminite du Bois, kto je stworzył i czemu nowe wydanie nie przypomina w zasadzie oryginału?

Ola
Ola
2 lat temu

Ja również mam pytanie nieco ” z innej beczki”..Akurat mam okazję testować słynne Baccarat Rouge 540 F.Kurkdjian i mam mieszane uczucia. Przede wszystkim pachną bardzo delikatnie i w większości czuję te podkreślane przez wiele osób tony „szpitalne”, pozniej robi się nieco słodziej. Czy zechciałby Pan kiedyś je również zrecenzować, bo bardzo jestem ciekawa Pana opinii? Pozdrawiam