Dzisiaj o Słoniu, ale nie tym od Kenzo i nie takim niezdarnym klocu
Penhaligon’s The Omniscient Mr Thompson to zapach z wszech miar ciekawy i konstrukcyjnie bliższy panterze niż królowi afrykańskiej sawanny. Jest na pewno irysowy, bardziej skierowany w męską stronę i osadzony w jednej scenie głównej. Zaskakuje jednak mnogością zdobień, niespodziewanych wątków i dopracowaniem konstrukcji.
Teoretycznie mógłbym napisać, że zbliża się do klimatów irysowych Dior Homme czy Givenchy Gentleman Reserve Privee, ale to nie do końca tak. Kompozycja zaskakuje bowiem innymi nutami. Początek ma nieco mleczny, jakby zasuszoną lawendą wrzucić do ciepłego mleka ze szczyptą cukru. Jest też drzewny, dymno-wetiwerowy, jakby w dalekim echu przypomina Encre Noire. Złożenie nut tworzy też efekt drewna sandałowego, które z kolei jest kremowo-mleczne, jasne i ciepłe.
Tym co łączy te wszystkie wrażenia jest bez wątpienie ładunek ciepła, drzewności, mleczności i pewnego mroku. Akord początkowych, pierwszych 30-60 minut jest złożony, zmienny, jak kalejdoskop. Tutaj Penhaligon’s The Omniscient Mr Thompson zbiera bardzo dużo punktów. Później też jest kompozycją bardzo ciekawą. Irys wychodzi na pierwszy plan. Jego pudrowość jest logicznie połączona z wrażeniem kreowanym w akordzie głowy. W tym momencie perfumy stają się przewidywalne, spokojne, lecz cały czas ich jakość jest na wysokim poziomie.
Dopiero w późnym sercu znowu odczuwam wrażenie a’la drewno sandałowe. Zakładam, że to efekt połączenie dębu i wanilii, które deklarowane są w składzie. Powoduje to wizję czegoś, co przypomina zmielone drewno osadzone na nucie pudrowego irysa. Jest wciąż ciepło, elegancko. W żadnej sekundzie nie nazwiemy tych perfum „słoniowymi”.
Jeszcze dalej pojawia się waniliowa słodycz, nieco rozmyta mlecznym, pudrowym irysem. Penhaligon’s The Omniscient Mr Thompson powoli stapia się ze skórą i staje perfumami typu skin-scent. Natomiast nie pachnie chemiczne, tanio czy w sposób zakurzono-molekułowy. Perfumiarzowi udało się zatrzymać jego szlachetność do samego końca.
Opinia końcowa o perfumach Penhaligon’s The Omniscient Mr Thompson
To bardzo dobra propozycja wśród perfum irysowo-drzewnych. Wyróżnia się i zapada w pamięć. Zaskakuje swoimi walorami konstrukcyjnymi.