Podkreślam, że to moja opinia, ale nie zmienia to faktu, że nawet z obiektywnego punktu widzenia (technicznego, jakości składników itp.) ten zapach jest wybitny.
Staram się do tematu podchodzić profesjonalnie i naprawdę nie nadużywać tego tytułu. Caravanserail Intense to jednak zapach, który zrobił na mnie kolosalne wrażenie, co pokazałem w recenzji – KLIK. I gdyby ktoś zapytał mnie o najlepszą premierę ostatnich lat w mojej perfumerii, to bez wątpienia wskazałbym właśnie ją – stąd pozwalam sobie na taką autoreklamę. Ten zapach naprawdę warto poznać!
Aby bliżej poznać tę kompozycję, miałem przyjemność przeprowadzić wywiad z Patricią de Nicolai. Jego efektem jest poniższy artykuł.
d
d
Dzięki składnikom syntetycznym perfumiarze są w stanie odtworzyć aromaty najróżniejszych roślin i rzeczy. Nawet kwiaty i owoce, z których nie potrafimy wydobyć zapachu, stają się za sprawą osiągnięć chemii nutami perfum. Dotyczy to np.: konwalii, herbaty, figi, ananasa, frezji, ale też atramentu, prochu czy plastiku.
W ekskluzywnym wywiadzie dla grudniowego wydania Patricia de Nicolai uchyla rąbka tajemnicy i zdradza jak rozwiązała te kwestie w Caravansérail Intense.
Francuską mistrzynię cechuje bowiem niezwykłe podejście do tematu kreacji składników, których nie można uzyskać z natury. Wykorzystując swoje ponadprzeciętne umiejętności, jest w stanie odtworzyć nuty „niemych” roślin lub substancji za pomocą innych składników naturalnych, a nie wyłącznie syntetyków.
Dobrym przykładem tego zjawiska jest kompozycja Fig Tea. Zamiast sztucznych molekuł, twórczyni połączyła zręcznie trzy naturalne substancje: absolut wończy wonnej (osmantusa), olejek dawany i yerbamate. Tak „wyczarowała” aromat herbaty figowej.
Dzisiaj jednak poświęcimy kilka słów kompozycji Caravansérail Intense – szczytowemu osiągnięciu marki Nicolai (obok Baikal Leather). To perfumy drzewne, paczulowe i kawowe o niezmiernie wysokich walorach konstrukcyjnych. Bazują też na arcyciekawych ingrediencjach.
Ich kanwą jest absolut palonych ziaren kawy, esencja drewna sandałowego, ekstrakt nieśmiertelników oraz serce paczuli. Patricia de Nicolai użyła tutaj rzadko spotykanego ekstraktu z arabiki uprawianej w Turcji, o złożonym, drzewno-słodkim aromacie. Gra on w ścisłym związku z bukietem olejków przyprawowych.
Magia dzieje się dalej, ponieważ Caravansérail Intense ma też nuty śliwki – rośliny martwej dla perfumiarza. Zazwyczaj twórcy w przypadku chęci zawarcia takich nut stosują po prostu molekułę Datilat lub inne w tym typie. Patricia de Nicolai efekt tego owocu zbudowała jednakże przez odpowiednią modyfikację naturalnej esencji z dawany. W tym celu w kompozycji użyła pewnych ilości delta damaskonu, który przypomina nieco aromat róży, ale ma mocno podkreślone tony owocowe. To sprawia, że odbiorca perfum finalnie „widzi” przed oczami śliwkę.
Bardzo ciekawie rozwiązano też kwestie paczuli. Żeby pozbyć się jej ziemistych i kamforowych tonów, przeprowadzono destylację molekularną, która pozwoliła wydzielić z olejku „serce paczuli” – w tym wypadku niemal czysty paczulol o ciepłym, drzewnym aromacie. Mnóstwo małych detali składa się na genialną całość i pozwala rozpatrywać te perfumy jako najciekawszą z tegorocznych premier dostępnych w Polsce, a prawdopodobnie też jedną z najlepszych w historii sztuki perfumeryjnej.
Marcin Budzyk-Wermiński jest chemikiem i inżynierem oraz niezależnym ekspertem perfumeryjnym, autorem najpopularniejszego bloga o perfumach w Europie – nezdeluxe.pl. Publikował w polskich i zagranicznych edycjach Harper’s Bazaar, Elle czy L’Officiel. Ukończył Technologię Chemiczną na Politechnice Warszawskiej.