Dzisiaj postanowiłem zrobić małą odskocznię od recenzji perfum. Poświęciłem kilka słów różnym ciekawostkom związanym ze zmysłem węchu i temu jak działa ten zmysł.
Artykuł ukazał się pierwotnie w październikowym wydaniu polskiej edycji Scientific American. Wersja tekstowa znajduje się pod grafikami.
Litery, którymi zapisane są perfumy… i wszystkie wonie świata
Tajemnice zmysłu węchu zostały w dużej mierze rozwikłane dopiero na początku aktualnego wieku, choć naukowcy wciąż dokonują nowych odkryć. Rok 2004 przyniósł Nagrodę Nobla dla Lindy Brown Buck i Richarda Axela za badania nad receptorami olfaktorycznymi. Okazało się, że w ludzkim genomie jest ponad 300 aktywnych genów kodujących te receptory, i że stanowią największą grupę ze wszystkich.
W praktyce odkrycie to pozwoliło w końcu określić, co sprawia, że „czujemy” zapachy. Otóż każda substancja pachnąca wiąże się z receptorem w nosie. Wówczas receptor zmienia swój kształt i wywołuje impuls nerwowy. Tak rozpoczyna się droga impulsu do mózgu. Występują różne rodzaje receptorów, które łączą się tylko z konkretnymi, ale różnymi zapachami, a w dodatku dana cząsteczka zapachowa może pobudzić kilka, różnych receptorów. W dużym uproszczeniu możemy powiedzieć, że receptory stanowią „alfabet”, z którego zbudowane są całe, czyli konkretne wonie. To sprawia, że człowiek jest w stanie odczuwać tak różnorodne aromaty – te przyjemne i nieprzyjemne.
W ludzkim nosie mamy 339 „liter” – białek receptorowych (dla porównania język polski zapisujemy 32 literami). Nietrudno zatem zgadnąć, że człowiek jest w stanie rozpoznać niemal nieskończoną liczbę zapachów. I co ważne – u każdego człowieka działa to dokładnie taki sam sposób. To znaczy, że każdy „czuje” dokładnie taki sam aromat. Inaczej go jednak opiszemy, inne wywoła w nas emocje, inne obszary pamięci aktywuje, choć to zagadnienia wciąż wymagające dalszych badań.
Zresztą sfera węchu to obszar wciąż mogący nas zaskakiwać. W tej materii wystarczy przypomnieć pracę „Volatilesensing functions for pulmonary neuroendocrine cells”, w które badacze obrazują wpływ odkrytych receptorów węchowych występujących w oskrzelach i oskrzelikach na proces oddychania (a w zasadzie jego zaburzeń). Receptory węchowe odkryto też w plemnikach, które kierując się bodźcami „zapachowymi” są w stanie dokonać zapłodnienia. Możemy zatem założyć, że czas przyniesie kolejne niesamowite odkrycia i osiągnięcia w tej dziedzinie.
Okienka z treściami w formie ciekawostek:
Gruczoły Bowmana – gruczoły zlokalizowane w nabłonku węchowym, które wytwarzają substancje chroniące ośrodkowy układ nerwowy przed toksynami i patogenami. Warto wiedzieć, że nabłonek węchowy to jedyne miejsce w ludzkim ciele, gdzie układ nerwowy styka się bezpośrednio ze światem zewnętrznym. To częste wrota dla patogenów (np. koronawirusa), stąd kluczowa rola Gruczołów Bowmana w ochronie naszego mózgu. Nie stanowią one jednak ochrony w 100%.
Naegleria Folweri jest pierwotniakiem występującym w ciepłym klimacie, gdzie obecne są zbiorniki wodne o wysokiej temperaturze. W Polsce znaleźć ją można jedynie w kilku akwenach, choć żyje i rozmnaża się też w warunkach sztucznych (np. basenach). Zaraża ludzi. Wnika przez nabłonek węchowy (podczas zachłyśnięcia) i przenika do mózgu, gdzie gwałtownie się namnaża i wywołuje negleriozę w ciągu kilku dni. Na chorobę nie ma lekarstwa. Śmiertelność przekracza 95%. Chorzy umierają w ciągu 2-4 dni od wystąpienia objawów.
Artykuł zawiera cztery grafiki:
- Obraz „Duch Róży” – John William Waterhouse
- Perfumy Chanel Coco Mademoiselle EdP
- Perfumy Stephane Humbert Lucas Soleil de Jeddah
- Perfumy Guerlain Shalimar EdP
Informacje o autorze:
MARCIN BUDZYK-WERMIŃSKI jest chemikiem i inżynierem oraz niezależnym ekspertem perfumeryjnym, autorem najpopularniejszego bloga o perfumach w Europie – nezdeluxe.pl. Publikował w polskich i zagranicznych edycjach Harper’s Bazaar, Elle czy L’Officiel. Ukończył Technologię Chemiczną na Politechnice Warszawskiej.