Zaznaczam, że to tylko mój punkt widzenia. Pozwalam sobie o tym napisać, bo wiem, że w Polsce marka nie jest dostępna, więc mój wpis nie spowoduje konfliktów.
Nie lubię kompozycji, które bazują na prostych mieszankach syntetycznych, często bardzo tanich molekuł. Oczywiście, jeśli perfumiarz połączy i dopracuje swoją „molekułową” formułę, to może z tego wyjść dzieło sztuki (a jeśli doda tam składników naturalnych, to w ogóle super). Niestety, często jest tak, że marki idą na łatwiznę i zamawiają tzw. „stockowe” kompozycje, które bazują np. na molekule ISO e Super lub Cashmeranie, lub molekułach piżmowych, lub ambrowych.
Bardzo często te niezbyt wyszukane kompozycje są ubierane w jakieś wielkie ideologie.
I tak jest właśnie z perfumami marki 2787. Ich największy bestseller – Genetic Bliss – w teorii łączy nuty: Akigalawood, Georgywood, Jovanolu i kilku innych. Nosem kompozycji został bardzo zdolny perfumiarz z Givaudan – Jordi Fernandez.
Perfumy Genetic Bliss pachną jednak jak czysty Cashmeran (który w składzie w ogóle nie jest anonsowany). Z czasem przeistaczają się w klasyczny zapach kurzu, który czasami przytaczam na blogu, i który często „zdobi” bazy męskich perfum. Kompozycja jest bardzo prosta, prostacka wręcz.
87 mL za 209 EUR? W tej cenie mogą mieć coś, co będzie bazowało na znacznie droższych składników lub coś, co będzie bardzo dobrze zrobione (albo i jedno, i drugie). Dobrym przykładem zjawiska przeciwnego jest Bois Imperial. Też mają w składzie Akigalawood, Georgywood i kilka innych molekul, ale są wspomagane wieloma, ciekawymi olejkami/absolutami natury: pieprzem, wetiwerem, bazylią, grejpfrutem… W tej drugiej grupie wymieniłbym też Amouage Guidance, Barrois Ganymede, Erba Purę czy BR540. To składniki syntetyczne sprawiają, że te kompozycje są tak niezwykłe i zapadają w pamięć, lecz efekt ten nie istniałyby też bez udziału natury.
W przypadku marki 2787 tego zabrakło. Takie samo odczucie obcowania z czymś tanim towarzyszy testom Hashtag czy Sonar – innym bestsellerom firmy. Co więcej, po pobieżnych testach nadgarstkowych, pozostałe 5-6 kompozycji reprezentuje ten sam, tragicznie tani nurt…
Inną historią jest to, że ludzie są zachwyceni tymi miksturami, a marka 2787 należy do jednych z najważniejszych marek niszowych np. w Niemczech – gdzie pierwszy raz zetknąłem się z tymi produktami tydzień temu.
Trafiło do mnie (pojawiające się w opisach marki) ich podejście związane z kreacją, sięganie do osiągnięcia najnowszej technologii, współpraca ze znanymi twórcami… Natomiast po samych zapachach tego nie czuć…