20 kwietnia 2024

Juliette Has A Gun Juliette

Juliette Has A Gun Juliette

Zatem na wstępie – to nie są perfumy ani wiśniowe, ani czereśniowe

Juliette Has A Gun Juliette należy do grona kompozycji molekułowych, z dużą ilością syntetyków ambrowych, piżmowych i drzewnych. Jest to zupełnie nie moja bajka, ale trzeba uczciwie przyznać, że perfumiarz złożył tę miksturę z pewnym pomysłem. Z tego też powodu wyróżnia się ona – przynajmniej w pewnym stopniu – wśród nowości.

To perfumy czyste, lekkie i sterylne. Przypominają mi aromat, który poczujemy po wejściu do sieciowej drogerii na R. Woń żeli do mycia ciała miesza się tam z aromatem kosmetyków do pielęgnacji, detergentów i kolorówki. Wszystko pozostaje jednak nieinwazyjne i przyjemne dla odbiorcy. Rozwój Juliette to podróż po takim sklepie.

Ścisły początek ma woń rumiankowego papieru toaletowego. Z prawdziwym rumiankiem nie ma to za wiele wspólnego (olejek rumiankowy to składnik ultradrogi, czego większość osób nie jest świadoma), lecz jest to woń czysta, przyjemna, nieco pudrowa i lekko ziołowa. Później z alejki „papierowej” przechodzimy na dział z kosmetykami do ciała. To z kolei aromat bezzapachowych balsamów do ciała (w oddzielnym poście powinienem wyjaśnić co znaczy słowo „bezzapachowe”, bo naprawdę istnieje takie coś jak „zapach bezzapachowych balsamów”), czysty, ale bardziej kremowy, mniej drzewny, a bardziej gładki. Dalej wchodzimy w obszary „kolorówkowe” i tutaj błyska akord wiśnio-czereśniowy, który gra na tle nuty wnętrza kobiecej kosmetyczki.

W ostatnim akcie wchodzimy w strefę dla dzieci. To zapach aromatyzowanych karteczek do segregatorów, aromatyzowanych długopisów czy gumek do ścierania. I choć wiem, że to efekty w 100% chemiczne, to są one przyjemne. Nie rażą taniością. Są miłe do nosa, wręcz wesołe.

Opinia końcowa o perfumach Juliette Has A Gun Juliette

Ciekawa pozycja w gronie perfum molekułowych i dobry przykład, jak z niedrogich składników zrobić całkiem dobre perfumy.

Kampania perfum Juliette

Juliette Has A Gun Juliette perfumy niszowe

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony juliettehasagun.com

Najważniejsze cechy:

charakter: kosmetyczno-molekułowy

  • – niska jakość składników
  • + dopracowana konstrukcja
  • + ciekawa gra akordów piżmowo-ambrowo-kosmetycznych

Charakterystyka:

Nuty: różowy pieprz, wiśnia, jaśmin, bób tonka, akord drzewny, akord piżmowy, akord ambrowy, drewno kaszmirowe

Rok premiery: 2024

Twórca: b.d.

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL

Trwałość: średnia, około 4 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Kris
Kris
5 miesięcy temu

Bywają niezłe perfumy z niedrogich składników, ale też nie raz kosztują swoje.. A coraz więcej dobrych niszowych ze świetnych elementów w podobnej cenie lub niewiele droższe.

Wyjdę tutaj na chwilę poza wątek, ale zainspirował mnie temat drogerii na „R”.
Otóż uzupełniłem tam kolekcję w ostatnich miesiącach o dwa klasyki, (zapewne po reformulacji), ale i tak przyjemne.
Oba około 300 pln.
Bentley for Man i Burberry London.

W obliczu tego co często w sieciówkach, dwa skarby, a i tak coraz więcej także niszowych zapachów (o czym wspomniałem na wstępie) jest w przystępnych cenach czy pojemnościach, co czyni je atrakcyjnymi dla każdego.

Problem chyba w tym, że panuje wiele mitów na temat Niche Perfumes (bardzo drogie, tylko dla znawców, trudne), a także brak minimum edukacji i doświadczenia, powoduje, że lubi się i kupuje masowo bardzo słabe i zdecydowanie przewartościowane propozycje.

Do tego marketing.
Ostatnio w jakimś artykule o trzech zapachach dla mężczyzn na wiosnę i lato, „które uwielbiają kobiety”, były dwa zalegające masowo wszystkie półki.
Koszmar: tysiące facetów pachnących tymi samymi, bardzo słabymi zapachami, bo jakieś kobiety to uwielbiają…

Także są jeszcze stare ale jare propozycje na półkach drogerii, oraz niemała ilość przystępnej niszy świetnej jakości i często w dobrej cenie.
Tylko ludzi trzeba uświadamiać, oby chcieli czegoś więcej niż- nie tanie przecież masowe koszmarki czy właśnie niezłe, ale i tak dość kosztowne przecież średniaki.

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu
Reply to  Kris

Witam a ja powiem że lepiej pachnieć masówka nawet niż niczym mieszkam w Niemczech tutaj nikt sie praktycznie nie perfumuje😂na imprezaz urodzinowych imprezy w większym gronie ciężko coś, wywęszyć,😂

Ewa
Ewa
5 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Hmmmm Ciekawe….. To z Niemiec pochodzi Douglas, Rossmann. W ich ofercie sa zapachy, malo tego, oni maja swoich kreatorów mody, którzy zapachy takze wypuszczaja… Chocby Escada czy Joop. Ciekawe, czy uzywaja oszczednie, czy mialas do czynienia z perfumofobikami.

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu
Reply to  Ewa

Nie używają oszczędnie tylko nie używają 😉fakt Rossmann i inne drogerie ale z zapachami to porażka i jak ktoś pisze ze wszyscy pachną tym samym itd to się zastanawiam o co chodzi po prostu bo to jest jak dla mnie mega przesadzony tekst.Jak ktos mieszka w Wawie i przebywa między celebrytami imprezuje to co innego ale 90% nas to normalni zjadacze chleba i tyle ….ja mieszkam w Niemczech 13 lat i niestety tutaj nikt praktycznie nie używa perfum

Ewa
Ewa
5 miesięcy temu
Reply to  Kris

Ludzie lubią rzeczy sprawdzone. Ponieważ w wiekszosci przypadków sie nie znaja, to dosc latwo im wmowic, ze perfumeryjny sredniak jest tym cudem, które uwielbiaja kobiety. W ostatnim czasie krece sie bardziej po miescie, poruszam sie komunikacja miejska, przebywam w miejscach publicznych i ciagle czuje ten sam zapach na mezczyznach. Taki nijaki, na drzewienkowo suchym podbiciu. Jestem tym zmeczona, wrażenie, jakie mam w pamieci, nie jest przyjemne.

Zeby wybrać coś unikalnego, cos, co podkresla urok danej osoby, trzeba być świadomym konsumentem, ktory rozwoja gust. Z racji podróżowania z jednego miejsca wmiescie w inne rozgladam się obficie i stwierdzam, że generalnie mało jest ludzi charakterystycznych, o oryginalnym stylu bycia i stylu ubierania się. Jest u nas wiele zachowawczości. Czy jest to kwestia poziomu wynagrodzenia mieszkanców kraju nad Wisłą? Chyba nie…… Ludzie urzadzaja apartamenty niby z gustem, ale dobór dodatkow zdradza przywiazanie do estetyki oswojonej i mieszczacej sie w kanonie gustu jednak masowego.

Podobnie jest chyba właśnie z perfumami. Zastanawia mnie, czy to lek przed nowym, brak czasu na poznawanie nowych kompozycji czy brak wyrobionego gustu czy stylu. Ciekawa jestem, jakie mogą być przyczyny…..

Kris
Kris
5 miesięcy temu
Reply to  Ewa

Mogę opowiedzieć na swoim przykładzie, gdyż zarówno modę jak i perfumy, dostrzegłem jako ważne, dość późno.

Zaczęło się od potrzeby zewnętrznej, nie można było ubierać się zawsze na luzie, pojawiały się spotkania służbowe z ładniej ubranymi ludźmi.
Zauważalnym stało się większe zainteresowanie płci przeciwnej. Doszło do tego lepsze samopoczucie, większą pewność i przyjemność obcowania z ładnymi rzeczami. Tak z modą..

A z perfumami.. To „przez” to właśnie miejsce w którym teraz piszemy.
Miałem komercyjna perfumę, która zaczęła mi się nudzić, Ponadto zbyt wiele osób w otoczeniu zaczęło jej używać.
Gdzieś popatrzyłem jakaś inną, podobną, ale wg. mnie wtedy, lepszą..
Chciałem ją sprawdzić ogólnie w internecie i rzuciła się moim oczom recenzja stąd właśnie.

Okazało się, że dawna perfuma była sklasyfikowana dość nisko, a ta którą chciałem kupić jeszce niżej.
Był to ten właśnie szok i niezrozumienie, które uruchomiło lawinę poszukiwań, porównań, próby zrozumienia czemu ktoś tak skrajnie inaczej czuje ten sam zapach.
Wtedy ” przepadałem”.

Kiedyś dwa zapachy na półce, dzisiaj 30 (docelowo pewnie 50) – ulubionych, do tego ponad dwie setki próbek i cały czas nowe..
Dziś już się nie perfumę, tylko ubieram w perfumy.

Potrzeba impulsu do: tak jak pani napisała- stania się świadomym i chęci rozwoju indywidualnego gustu.
Tak, to na pewno.

Niestety jako społeczeństwo mamy dużą dozę oceniana zbyt odstających od normy..
Przykładowo wielu mężczyzn nosilo w moim otoczeniu bransolety, ale mało kto sygnet, a ja tak.
I to pierwsze jest już prawie wogóle niezauważalne, bo co trzeci nosi… ale sygnet, już mocno odstaje od „akceptowalnej wizji spójności masowej” .

Perfumy mają chyba łatwiej, jeśli są z niekontrowersyjnej, przyjemnie pachnącej niszy, ale pomijając hardcorowe zapachy, już przykładowo róża na mężczyźnie jeszcze wielu szokuje…

Ewa
Ewa
5 miesięcy temu
Reply to  Kris

To niech szokuje ta różyczka na Panu.
Jeśli ktoś lubi się bulwersować, to proszę bardzo.
To są tylko i aż perfumy.
Po tym wpisie widać, jaką frajdę Panu sprawiają.
Tylko się cieszyć razem z Panem.
Wszystkiego pachnącego!

Monika
Monika
5 miesięcy temu
Reply to  Ewa

U mnie kolega z pracy jak się wyperfumuje niszami (zazwyczaj ma odlewki, więc ciągle coś innego), to cały korytarz pachnie. Ostatnio używa często Dincanto Profumum Roma.

Ewa
Ewa
5 miesięcy temu

Są jeszcze pojedyncze egzemplarze męskie, duszące sztucznym oudem…choć ostatnio trafił mi się TK maxx rodzynek wypachniuszkowany Baccaratem…;)