4 lipca 2024

Louis Vuitton LVERS

Louis Vuitton LVERS

Dzisiaj kolejna krótka recenzja

Kilka słów należy się bowiem tegorocznej premierze Louis Vuitton LVERS. Teoretycznie to kompozycja oparta na drewnie sandałowym. Faktycznie, jest to efekt dominujący, od początku po samą bazę. Śmiem twierdzić, że sporo jest tu naturalnych składników. Natomiast sama kompozycja jest prosta i pachnie bardziej jak akord sandałowy, a nie jak pełne perfumy. Kiedy porównamy LVERS z Voile d’Ocre czy Tam Dao, to wydaje mi się, że bez żadnego problemu będziemy w stanie wskazać kompozycję lepszą.

Oczywiście, perfumy pachną naturalnie, ale nie tylko. Akord sandałowy jest w nich cały czas przykryty pewnym filtrem drzewnych molekuł, które trzymają kompozycję z jednym miejscu. Jest też cień wątków kiszonkowych. Podczas testów tego zapachu nie doświadczyłem całego spektrum gry olejku z drewna sandałowego. Nie ma drzewnego ciepła, kremowej maślaności czy zapachu ognia. To trochę tak jakby syntetyki nie pozwalały mu się rozwijać, ale z drugiej strony zabieg ten sprawia, że jeśli komuś spodoba się start LVERS, to będzie mu się też podobała baza.

Stąd właśnie wynika długość dzisiejszej recenzji.

Opinia końcowa o perfumach Louis Vuitton LVERS

W świecie perfum bazujących z drewnie sandałowym jest wiele lepszych pozycji. Ta prezentuje się poniżej średniej.

Kampania perfumach LVERS

Louis Vuitton LVERS

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony louisvuitton.com

Najważniejsze cechy:

charakter: drzewny (sandałowy)

  • +/- połączenie składników naturalnych i syntetycznych, jednak wtórne i proste

Charakterystyka:

Nuty: drewno sandałowe, drewno cedrowe, imbir, galbanum

Rok premiery: 2024

Twórca: Jacques Cavallier

Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL

Trwałość: średnia, około 4-5 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
7 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Jolanta
Jolanta
5 miesięcy temu

Trochę przerost formy nad treścią, szczególnie patrząc po tych zdjęciach promocyjnych.

Izka
Izka
5 miesięcy temu

Najlepsza z tego wszystkiego jest ta tuba na perfumy. Aż mi ciśnienie się podniosło, natychmiastowe chciejstwo.

luks
luks
5 miesięcy temu
Reply to  Izka

nie wiem, jak dla mnie niepotrzebny gadżet, w sumie jak wszytko z LV

Magdalena 2
Magdalena 2
5 miesięcy temu
Reply to  Izka

Brelok też fajny

k.,s.w.
k.,s.w.
5 miesięcy temu

kocham Ocre , Girl Pharell will. , Stash … totalnie dla mnie komfortowe…przytulne

Anonimowo
Anonimowo
5 miesięcy temu

Przetestowałam niemal wszystkie zapachy Louis Vuitton i odnoszę wrażenie, że wybitny perfumiarz Jacques Cavallier skomponował dla tej marki piękniejsze perfumy męskie niż damskie. Urzekającymi zapachami z linii męskiej są: Nouveau Mond, Ombre Nomade, L’Immensite, Orage. Wszystkie te perfumy pachną pięknie, ekskluzywnie i są bardzo trwałe. Natomiast z damskiej linii perfum LV miłe w odbiorze są: Apogee, Le Jour se Leve, ale mają bardzo słabą projekcję. Bestsellerami w salonach LV – spośród perfum damskich – są natomiast: Attrape-Reves, Materie Noir, a ostatnio Spell on You, ale w sumie o tych perfumach powiedziałabym „tylko”, że są „ładne”, mają wydźwięk mainstreamowy – tzn. niczym szczególnym się nie wyróżniają. Mój mąż kupił flakon Nouveau Mond, teraz ma w planach zakup kultowego zapachu LV Ombre Nomade. Natomiast ja ciągle szukam dla siebie jakichś urzekających perfum LV z linii damskiej. Najpiękniejszym zapachem damskim LV były perfumy Dans le Peau (morela pięknie ułożona na nutach skórzanych), ale gdy zdecydowałam się je kupić, okazało się, że marka wycofała się z ich produkcji (nie wiem, dlaczego, bo cieszyły się dużym zainteresowaniem klientek salonów LV). Może kiedyś Pan Marcin napisze recenzje 3 bestsellerów damskich LV: Attrape-Reves, Materie Noir i Spell on You?

Paweł
Paweł
5 miesięcy temu

Panie Marcinie, proszę o polecenie perfum w klimacie zbliżonym do Oud Wood, ale z lepszymi parametrami, poniewaz obecne wypusty sa bardzo oslabione wzgledem tego, co bylo kiedys. Sugestie od czytelników bloga rowniez mile widziane 🙂