19 sierpnia 2024

Lanvin Modern Princess in Jeans

Lanvin Modern Princess in Jeans

Z tą nowością mam pewien problem, ponieważ pachnie bardzo sterylnie i tanio. Jednocześnie ma w sobie coś frapującego

Lanvin Modern Princess in Jeans nie są podobne przy tym do klasycznej Modern Princess. Podejrzewam, że budżet na pachnący płyn jest w obu taki sam, ale tutaj jest jakaś iskra. Kompozycja jest kwiatowa i lekka. To są kwiaty ani nie białe, ani nie solarne, ani nie różowe. Bardziej idziemy po wiosennej łące. A w zasadzie to nawet nie jest wiosenna łąka, co sklep z ubraniami, które nawoniono aromatem o nazwie „wiosenna łąka”.

W tej sztuczności jest jednak coś molekularnego. Może się to kojarzyć z pralnią i żelazkiem, ale również z aromatem „nowości” – takich nowych ubrań, które dopiero co kupiliśmy. Niby to raczej nieprzyjemne odczucie, ale tutaj w kwiatowym otoczeniu pachnie nie najgorzej. Myślę, że siłą tych perfum jest ich delikatność. I przez to te tragicznie tanie tony nie są agresywne, a nie nabierają wręcz miłego charakteru.

Opinia końcowa o perfumach Lanvin Modern Princess in Jeans

Modern Princess in Jeans jest kompozycją raczej płaską i niezbyt zmienną. Sporo jest w niej czystych, lekkich białych piżm. W praktyce powiedziałbym, że jest to przykład ciekawie przemyślanej kompozycji przy najniższym możliwym budżecie. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenia, iż nie da się zrobić kompozycji perfumeryjnej tańszej niż ta tutaj – w sensie, gdyby bardziej ograniczyć budżet, to chyba żadna firma/perfumiarz nie podjęliby się próby kreacji dla Lanvin.

Kampania perfum Modern Princess in Jeans

Perfumy damskie Lanvin Modern Princess in Jeans

Wszystkie zdjęcia i informacje oficjalne pochodzą ze strony lanvin.com

Najważniejsze cechy:

charakter: kwiatowy

  • +/- ekstremalnie niska jakość składników, ale ciekawe ich połączenie
  • +/- interpretacja w stylu „wiosenna łąka”

Charakterystyka:

Nuty: mandarynka, bergamotka, jaśmin, hiacynt, róża, piżmo, benzoin

Rok premiery: 2024

Twórca: Nathalie Lorson

Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 30, 60 i 90 mL

Trwałość: niska, około 3 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

20 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Chris
Chris
3 miesięcy temu

Fascynujące są przykłady, gdy nie można czegoś wysoko ocenić, a zarazem jest tam to coś…

Z drugiej strony, ciekawe czy takie zapachy, gdyby wziąć je ponownie- poważniej na warsztat, mogłyby być fundamentem całej linii „coverów” ktore pokochał świat?

Magdalena 2
Magdalena 2
3 miesięcy temu

Poszukuję zapachu słodkiej brzoskwini, niw pudrowej, nie z syropu, ale takiej jak z soku lub cukierka. Czy mógłby ktoś coś doradzić lub podpowiedzieć?

Ewa
Ewa
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Bitter Peach od Toma Forda mimo nazwy ma trochę słodyczy. Kiedyś było też boskie Individuelle Charles Jourdan, ale już nie produkują. Jeśli ktoś to pamięta i zna podobne miękkie waniliowo brzoskwiniowe perfumy chętnie się zapoznam

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Tresor Lancome ma te nuty slodkiej brzoskwini

Magdalena 2
Magdalena 2
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Dziękuję za odpowiedzi. Individuelle pamiętam z czasów szkolnych. To były czasy perfumowe..Obawiam się jednak, że już nie wrócą i odeszły razem np. z Bolero G. Sabatini i Indian Summer P. Presley. Osobiście nie znam zamiennika, aby podpowiedzieć…chociaż ok. 2 lata coś podobnego wąchałam, coś z niszy, ale za Chiny nie powiem co…po prostu już nie pamiętam. 🤷‍♀️

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Proszę spróbować Laura Laura Biagiotti.

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

I to były perfumy obłędne i na każdą kieszeń a terez to trzeba płacić krocie a i tak różnie bywa z jakością i trwałością

Joanna
Joanna
3 miesięcy temu
Reply to  Magdalena 2

Może proszę spróbować Peach’s Revenge marki Sarah Baker Perfumes – bardzo ciekawa brzoskwinia

Ewa
Ewa
3 miesięcy temu

Eh te sentymenty… do minionej złotej ery… kiedy liczyła się jakość

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Ewa

Tak dobrze powiedziane lata zlotej ery można było pachnieć wspaniale a ceny nie powalały a jakość była przez duże J🤣co oni wyprawiają teraz z tymi perfumami klasyki na maxa rozcieńczane flankery i inne cuda wianki genialne pachnidla wycofują a dają jakieś nie wiadomo co ehhhhhh

Ewa
Ewa
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

To . prawda. Dobrych rzeczy trzeba się obecnie naszukać. Można znaleźć dla siebie perełkę, ale łatwo nie jest. Zwłaszcza o pięknej bazie.

Marta
Marta
3 miesięcy temu
Reply to  Anonimowo

Tak, to jest powod dlaczego o nowosciach tylko czytam a kupuje cos z lat miedzy 60 a 95. Od 10 lat to juz jest tylko chemiczna masakra, tak prosta i nie wymagająca zadnych umiejetnosci perfumiarskich, ze to az żenujace- poziom zażenowania osiaga szczyty kiedy jeszcze do tego obecnie wmawia sie ludziom , ze to taka molekularna albo „drzewna’ nisza- podczas gdy najtansza chemiczna baza ma taki zapach.

Last edited 3 miesięcy temu by Marta
Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu

Nie jestem panią Martą ale o co innego chyba chodzilo tej pani……

Marta
Marta
3 miesięcy temu

Panie Marcinie, mowoe o tym, ze roznica między tym co perfumiarze tworzyli kiedys a dzis jest taka, ze kiedys zapachy byly tak zmieszane, ze tej chemii i utrwalaczy nie bylo czuć a zapachy byly wielowymiarowe,zmiennie i trwale teraz jest odwrotna sytuacja. Chemia przytlacza zapach swa moca od samego poczatku ,gdzie inne skladniki czuc obok do jakiejs pol godziny, i trwa do trudno zmywalnego konca, juz sama.

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Marta

Przyglądam się dyskusji i myślę, że wiele osób nie zna dostatecznie współczesnych arcydzieł, a pamięta doskonale Te dawne czasy.

Wtedy zresztą oprócz mnogości wybitnych dzieł, mniej było po prostu bylejakości (przynajmniej szanujacych sie marek), a tym bardziej masowych wypustów takich „premier”.

Ponadto nasze zmysły były… chyba bardzo młode- nie miały tylu lat odniesień i wymagań co teraz.

Temat ciekawy. Ja cieszę się tym co było, ale dostrzegam co jest, mimo części składników nienaturalnych, wiele perfum nadal pachnie pięknie- niesyntetycznie.
Ale, żeby je odnaleźć to na próbki poszło mi kilka premii.

Marta
Marta
3 miesięcy temu
Reply to  Chris

Jak kula w plot Panie Chris bo akurat moj zmysl wechu, rozwinal sie poprzez nieustanne wachanie i porownywanie zapachow, gdzie szafa juz peka od flakonow i probek-wiec na czyms ta opinie opieram. Dwa- mowiac o wspolczesnych wypustach w porownianiu do tych chociazby sprzed 30 lat – mam na mysli sytuację, kiedy to obecnie albo mamy niezbyt zlozony zapach, ktory znika po godzinie, albo mamy ten, ktory trwa i trwa ale jego trwalosc, (zreszta jak i dominujacy zapach)- jest wynikiem wylacznie zastosowania ambroksanu albo jego pochodnych.
Owszem i teraz mozna znalezc cos wartosciowego ale jest to jak kropla w morzu- i obecnie nawet swiadczy o kregoslupie moralnym perfumiarza-zapewne z tego wlasnie powodu Frederic Malle opuscil swoja firme po przejeciu przez koncern.
Wiec moje zainteresowanie perfumami ze to tak nazwe- vintage ( o ile refolmulacja ich nie zepsula) wynika wlasnie z serwowanej bylejakosci.

Chris
Chris
3 miesięcy temu
Reply to  Marta

Okey, to było strzał (pogląd nie zarzut) ogólny, więc mógł być niecelny.
Życzę jednak więcej szczęścia w poszukiwaniach, może czają się gdzieś nieodkryte jeszcze wspaniałości.

Chyba ktoś jeszcze robi gdzieś, coś, co będzie dla pani odkryciem w tej chemicznej nieznośności.

Może jakas totalnie rzemieślnicza produkcja, bez wielkich nazwisk?

Anonimowo
Anonimowo
3 miesięcy temu
Reply to  Marta

Bardzo dobrze napisane Brawo😁