Moim faworytem jest najnowszy ze wszystkich zapachów Diptyque- L`Eau de Tarocco.
Tytułowy owoc to czerwona pomarańcza, zwana również krwistą (ściślej mówiąc Tarocco to jedna z odmian). Jej naczynia w świetle roztaczają wspaniałą karmazynową poświatę, choć pewnie smak i zapach nie odbiega od cytrusowego wzorca. Wyobraźnie pobudzają za to przekazy o niezwykłej słodyczy tych owoców.
L`Eau de Tarocco to pomarańcza dalece odbiegająca od schematu. Na dnie poruszają się zwały cynamonu i drewna. Zapach ma dwie warstwy. Pierwszą jest iskrząca czerwona pomarańcza z dużą ilością kwasu, który jednak niesie zimno i definicyjne orzeźwienie. Pod tym wrze kremowobrązowa ciecz na wzór wrzącego drewna. Raz po raz gotujący się płyn wypuszcza pęcherze gazu, zawierające bogate przyprawy obleczone w bardzo wyraźny kadzidlany dym. Z czasem kompozycja się uspokaja i na pierwszy plan wychodzą nuty lekko kuchennego szafranu, tak dobrze znanego z Safran Troublant. L`Eau de Tarocco ociera się o ideał lekkiego zapachu, który do tej pory wyznaczał Un Jardin en Mediterranee i Philosykos. Nie można nie wspomnieć o samej końcówce, lekko kremowej, cedrowej w sposób nie ostry, a mleczny i zbliżony do drzewa sandałowego. Całość jest po prostu fenomenalna.
Nuty: krwista pomarańcza (odmiana Tarocco), kurkuma, szafran, cynamon, imbir, róża, drzewo cedrowe, olibanum, szafran, białe piżma
Rok powstania: 2009
Twórca: Olivier Pescheux