Love, Chloe znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Zapach ma być hołdem dla rozpromienionej, szlachetnej, ale i żywiołowej kobiecości. Producent po raz kolejny odwołuje się do efektu chmur na skórze i ogólnie szalenie zmysłowego charakteru perfum. Twarzą Love, Chloe jest Raquel Zimmermann, ale w spocie TV wygląda jakoś mdło. Może to efekt zlania w jedną barwę ciała i ubioru…
Sam zapach jest jedną z ciekawszych premier przełomu lata i jesieni. Lekko pudrowy, ale z wyraźnym akordem składników kwiatowych, które nie pochodzą z płatków (korzeni i liści). Kiedy spojrzałem w spis nut zaskoczyła mnie obecność talku, który przecież jako taki chyba nie pachnie. A może to działania mające dobitnie konsumentowi uświadomić, że Love, Chloe to zapach pudrowy? Tak czy inaczej, pudrowy jest. I wcale za sprawą talku. To irys i hiacynt tworzą ten wątek i sprowadzaj kompozycję na tory wybitnie białe, rozdrobnione, czasami niebezpiecznie zbliżające się do ton mąki. Pozorna sterylność jest przełamana na początku klasyczną nutą kwiatową, za którą odpowiada pewnie bez, kwiat pomarańczy i wisteria. Próżno jednak łudzić się, że te rośliny rozpoznamy, ponieważ nie są wyraźne i tworzą coś na kształt jednej polinuty. Za totalnie odjechane uważam natomiast wymienianie przez producenta w nutach „heliotropiny”. Czy naprawdę nie można było podać nazwy „heliotrop”? To chyba kolejny zabieg, żeby Love, Chloe kojarzył się pudrowo i biało, bo mnie osobiście stanął przed oczami jakiś antybiotyk starej generacji pokryty warstwą kurzu. W każdym razie to element dosładzający i lekko kwiatowy- nic więcej. Szpitala nie szczęście nie materializuje, ale stanowi
dość płynne przejście między typową polinutą kwiatową a dobitnie piżmową, ryżową, mączną bez mała bazą. Trochę mi to wszystko przypomina Le Pot Aux Roses, o których pisałem z wielkim zachwytem. I faktycznie nuty głębi zasługują, żeby nazwać je zmysłowymi. Lekko osiadają na skórze i przede wszystkim- unikają brzmień chemicznego fartucha, co przy takiej ilości piżm jest sztuką wielką. Nuty: kwiat pomarańczy, czerwony pieprz, irys, bez, hiacynt, wisteria, heliotrop, piżmo, puder ryżowy, talk Rok powstania: 2010 Twórca: Louise Turner, Nathalie Gracia Cetto Cena, dostępność, linia: 30 mL edp to koszt 215 zł, za 50 mL zapłacimy 290 zł Fot. nr 2 z gourmetsleuth.com Fot. nr 3 z fontdesign.co.uk