9 września 2010

Profumum Acqua di Sale – …w polewie z kurzu

Ostatnio naszło mnie na zapachy morza i ryb. Od prawa do lewa przypominam sobie motywy soli, piasku i wodorostów. Wniosek w sumie jeden i wcale trudny do przewidzenia nie jest- natury w perfumach skopiować się nie da. Ani w Bois Naufrage, ani w Sel Marin nie czuć morskiej subtelności, która została zastąpiona przez topory zapachowe. Po dwóch wspomnianych kompozycjach naturalnym powinno wydawać się skupienie na propozycji Profumum- Acqua di Sale.

Jak na markę niszową spodziewałem się głębszej prezentacji zapachu. Tymczasem rodzina Durante napisała parę zdań w stylu „fale rozbijają się o brzeg, poranne słońce świeci, plaża się błyszczy”… nawet Heeley ładniej opakował swój produkt (o zapachu PG nie wspominam, bo każdy pamięta słynne już zdjęcie Lucien’a Clergue). Choć liczy się przecież zapach a nie piórka dookoła, i z taką nadzieją przystępowałem do testów.

Perfumy bez historii, bo trudno o niej mówić w chwilach drażniącego chemizmu i jednowymiarowego jądra. To chyba miała być sól z imienia, ale nie wyszło. Bardzo nie wyszło. Kurz się z tego zrobił po prostu. W taką konwencję wpisuje się ta kompozycja od samego początku aż do śmierci naturalnej. Po drodze czuć bardzo wyraźny mirt. Składnik o tyle ważny, że występując w produktach Profumum zawsze pokazuje ciekawą, lekko słodką i ostrą twarz. Żyletka posmarowana miodem dosłownie. Podobnie było w Ichnusa i tak samo jest w Acqua di Sale. Szkoda tylko, że to jeden, nie ukrywajmy tego, mało znaczący wątek. Ciekawy i bardzo dobrze zrobiony, ale ginący w tumanach kreowanej w laboratorium soli.

Marność po prostu i nic więcej.

Nuty: algi, mirt, drzewo cedrowe, sól, truskawki
Rok powstania: 2008 (?)
Twórca: rodzina Durante
Dostępność, cena, linia: w perfumerii Quality za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy 685 zł

Fot. nr 2 z wikipedia.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
4 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Dominkab
14 lat temu

Nie odebrałam go jako zakurzonego, raczej jak wyciągniętego z dna toalety 😀 Po czasie robi się nawet "ładny", ale początek zabija 😐

Marcin Budzyk
14 lat temu

Dominiko, na mnie ładny nie jest nigdy.
A co do toalety…

Po powrocie z urlopu w nieużywanej toalecie tworzy się kożuch z kurzu na wodzie. Jeśli dodamy do tego jakieś lizole czyszczące to faktycznie Acqua di Sale pasuje to tego, w moim nosie oczywiście. Wiem, że są osoby, które ubóstwiają ten zapach.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

a ja mysle ze TY Marcinie uzywasz na codzien czegos ogolnie dostepnego w kazdej drogerii takze zapach tak niespotykany jest niemily dla Ciebie.zapach rzecz gustu a o tym raczej sie nie powinno dyskutowac.no coz mam i znam ta wode od jakis 3 lat stale jej uzywam.sa momenty oddechu ale i tak wracam do niej.znajomi okreslaja zapach jako delikatny i nietuzinkowy mysle ze to strzal w 10.sprobujcie warto cene we Wloszech 110 euro.

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Owszem, rzecz gusty. Wiedz jednak, że każdy zapach można ocenić poza gustem. Na podstawie jakości składników, tworzenia przez składniki płynnych akordów, zmiany kompozycji w funkcji czasu, wydajności… Acqua di Sale nie jest czempionem po prostu. Można znaleźć na rynku mnóstwo innych, lepszych wariacji na temat morza. Choćby Made in Italy Venice.. 🙂