8 listopada 2010

Diesel Only The Brave – wcale nie żenujące pachnidło

Diesel Only The Brave znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

To jeden z tych zapachów, nad którymi w życiu nie zawiesiłbym nosa. Dopust Boży? Szczęście? Zbieg okoliczności? Próbkę znalazłem przez przypadek w swojej szafce, a że potrzebowałem niewyróżniającego się męskiego pachnidła to mój wybór padł na Only The Brave. No i zostałem mile zaskoczony, bo wcale zamknięty w pięści zapach nie okazał się koszmarem stworzonym w laboratorium. Na tyle miło, że postanowiłem poświęcić tym perfumom ten oto wpis.

Z definicji producenta ma to być zapach orientalny, skórzany i drzewny. Dla mężczyzn, którzy chcą być bohaterami ;). Próżno odmówić mu masowego charakteru, ale jak na markę i półkę to jest to ciekawa kompozycji. Początek okraszony lekkimi cytrusami o sporym ładunku energii. Właśnie ten początek zachęcił mnie do dalszych dogłębnych testów i analizy, bo nie był tandetny i odpustowy jak większość „głów” na półkach Sephory czy Douglasa.

Owszem, nie uniknięto w Only The Brave chemicznych akcentów, ale naprawdę nie ma tu tego dużo. Czas przynosi lekkie wysłodzenie kompozycji w kierunku ambry i niedeklarowanego piżma. Pojawiają się kremowe, dość tłuste nuty palonego styraku, które nadają kompozycji lekko animalny wydźwięk. Przysiąc mogę, że czuję też lawendę i kwiat pomarańczy, które spychają te perfumy w stronę klasyka Joop czy Le Male. Nie jest to jednak wrażenie na tyle istotne, żeby móc porównywać te zapachy między sobą. Zresztą byłoby to trudne, bo później Only The Brave wchodzi w cedrowe, trochę niestety chemiczne, nuty. Pojawiają się szkliste drzazgi, które wyrastają z miękkiej, zwierzęcej bazy. Doceniam to, że uniknięto piżmowego i totalnie nijakiego zakończenia i właśnie interesująca baza tego zapachu powoduje, że skłonny jestem wystawić mu pozytywną ocenę.

Nuty: mandarynka, cytryna, kolendra, drzewo cedrowe, fiołek, benzoin, ambra, skóra, labdanum
Rok powstania: 2009
Twórca: Olivier Polge (edit z dn. 10.11.10.), Alienor Massenet, Pierre Wargnye
Cena, dostępność, linia: 35 (165 zł), 50 (210 zł), 75 (199 zł) i 125 (340 zł) mL-owe butelki wody toaletowej kupimy w perfumerii Douglas; 50 mL jest droższe od 75 mL; w linii balsamy po goleniu, żel do kąpieli i deo.

Fot. nr 2 z amazon.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
12 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
14 lat temu

Moje ulubione perfumy.

Anonimowy
Anonimowy
14 lat temu

moj misiek nimi pachnie. bardzo seksowny zapaszek.

Marcin Budzyk
14 lat temu

Naprawdę cieszy mnie, że dobre perfumy zdobywają serca wielu ludzi. Pozdrawiam serdecznie.

Anonimowy
Anonimowy
14 lat temu

Małe sprostowanie: zapach jest dziełem tria perfumiarskiego: Alienor Massenet, Olivier Polge i Pierre Wargnye – wszyscy z IFF-u.
p.

fqjcior
14 lat temu

Jezu, po co aż takie trio? Polge by wystarczył.

Marcin Budzyk
14 lat temu

Z czego Polge zrobił kompozycje a oni przyklasnęli…:)

Marcin Budzyk
14 lat temu

*Anonimowy: Dziękuję za linka. Przyznam szczerze, że nie czytałem aż tak szczegółowych informacji i dlatego BŁĘDNIE założyłem, że udział pozostałej dwójki jest niemal zerowy. Moja pomyłka i dzięki za jej wskazanie. Na przyszłość spróbuję być bardziej czujny w tych kwestiach.
Jeszcze raz dzięki i miłego dnia, M.

MushaCay
12 lat temu

Piękny zapach, taki cieplutki 🙂

Marta
8 lat temu

Super zapach! Uwielbiam go 🙂

Arek Pietrasz
7 lat temu

Pachnie jak…guma do żucia. I tylko tyle. Miły i ciepły. Ale to taki lekki miły słodziak, raczej dla chłopaka w trampkach i jeansach niż dla mężczyzny.
Mam próbkę i lubię ją sobie zaaplikować na nadgarstek przed pracą. Lubiłem te węgierskie gumy "kulki", więc fajnie mi z tym.

Ten zapach ma potencjał. Gdyby mu "dorobić" jakieś iskrzące, tło grape to byłby świetny.

rudakitka
7 lat temu

najpierw dość świeża landrynka, potem już jest gorzej – wata cukrowa jak w Angel 🙂