Fot. nr 1. Odin 04 Petrana. |
Najnowsza, czwarta już kompozycja chłopców z Odin to jak zwykle zapach niby tylko „for Men”, ale tym razem nowojorskie dzieciaki trochę przesadziły, bo chyba nie będzie nosa, który nie stwierdzi, że Petrana ciąży w stronę kobiet. Na stronie luckyscent.com czytamy, że zapach ma malować jordańskie krajobrazy pustyń, które porasta pewna odmiana irysa- Irys petrana. Ubolewam nad faktem, że takich rzeczy nie dane mi było powąchać w formie czystej ingrediencji, ale w sumie nie przeszkadza to w ocenie zapachu jako takiego.
Fot. nr 2. Iris Petrana |
Sama kompozycja zaczyna się przeszywającą i intensywną owocową nutą czarnej porzeczki. Kwaśne, prawdziwie cierpkie nuty smagają nos niekończącą się rzeką szpilek. Ale to dobrze! Nie ma to jak ostre wejście. Dodatkowo, ten zabieg nadaje perfumom ciekawego szlifu i przesuwa z materii „idiotycznie owocowy” w „cierpki i wytrawny”. Porzeczki są tutaj naprawdę świetne. Później miękko przesuwa się cała ekspresja na cięższe nuty fiołka i irysa. Absolutnie nie są one pudrowe. Nie przypominają też marchewki. Styl tych ingrediencji pozwala zbliżyć się im do atmosfery przyciemnionego Costesa, gdzie światło sączy się leniwie zza masywnych zasłon. Petrana również w tym miejscu okraszona jest ciepłą, słodką nutą kandyzowanych owoców. Bardzo lekką, tylko nadającą pożądanych rysów i wcale nie wyraźnie wyczuwalną. Dopiero po czasie zapach mięknie, staje się ciut pudrowy, rozjaśnia się. Noir de Noir mija, pojawia się zieleń i jasny fiolet. Na krótko. Znika Petrana za skóry szybko po wejściu w te akordy, ale zostawia przednie wrażenie.
Fot. nr 3. Czarna porzeczka. |
Najbardziej „mój” ze wszystkich zapachów marki Odin. Poza tym najbardziej odkrywczy, choć zdaję sobie sprawę z licznych kompozycji bazujących na irysie i fiołku. Jednakże, trzeba docenić owocowe podbicie porzeczką i naprawdę udany mariaż dwóch składników kwiatowych (przypominam, że ani irys, ani fiołek nie mają pachnących płatków, więc destyluje się i ekstrahuje tylko korzenie i liście). Gdyby Petrana była dostępna w jakiejś niedużej pojemności to z przyjemnością bym kupił.
Nuty: irys, fiołek, czarna porzeczka, piżmo, wetiwer, heliotrop, pieprz różowy, kolendra
Rok powstania: 2010
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: za 100 mL wody toaletowej zapałacimy na luckyscent.com 110 $; niedługo zapach będzie dostępny w polskiej perfumerii GaliLu Olfactory.
Fot. nr 1 z pursuitist.com
Fot. nr 2 z arilimages.homestead.com
Fot. nr 3 z thebrainpolice.blogspot.com