Krótko i treściwie. Nie ma tu oudu. Jest za to mnóstwo papirusowych śmieci, które przywołują obraz starych, zjedzonych przez mole kożuchów. Oud Immortel to duszność, stary pot, kurz, stęchlizna. I to wcale nie chodzi o to, że zapach jest wybitnie wymagający, czy trudny. To kompozycja, która powstała przez wrzucenie do gara przypadkowych składników. „Wlewamy, wlewamy i może akurat coś z tego wyjdzie noszalnego”, pomyślał perfumiarze Byredo. Niestety tym razem wyszedł koszmarek, na który nawet nie warto zwymiotować…
Zapach klimatycznie podobny do Baudelaire, ale jednak sporo, sporo słabszy. Z dwójki oudowych braci Byredo polecam zdecydowanie bardziej Accord Oud (choć ten też nie ma nuty tytułowej w składzie).
Nuty: cytryna, olibanum, kadzidło, kardamon, paczula, palisander, tytoń, papirus, mech dębowy
Rok powstania: 2010
Twórca: Jerome Epinette
Cena, dostępność, linia: w Polsce za 100 mL wody perfumowanej zapłacimy 595 zł w perfumerii GaliLu
Fot. nr 1 z byredo.com