Po świetnym, choć mało popularnym Shiloh, Hors La Monde tym razem proponuje zapach uniseksualny. Z definicji oparty na klasyku, ale ze sporą garścią męskich składników. Nosem został twórca drugich perfum (Lady Shiloh) — Fabrice Olivieri.
Już na początku powiem, że bardziej jest to kompozycja męska niźli damska. Taką tezę potwierdza całkowity brak kwiatów, które zastąpiono nutami przypraw i drewna. W Shiloh X jest więc paczula, kora cynamonowca, kardamon, skórzasty i dymny benzoin. W żadnym momencie nie robi się z tego olfaktoryczny słoń, bo ingrediencje są użyte w swoich nie najmocniejszych formach. Można powiedzieć, że jest to zapach elegancki. Można mu nawet zarzucić niemrawe brzmienie. I ogólnie wysunąć zarzuty takie, jakie spadły na Shiloh. Że nudny, że porażka…
Ja Shilox X nosiłem wczoraj. W mroźnym marcowym słońcu, na skórzanej kurtce zachowywał się wspaniale. To pewnie przypadek, ale właśnie w takich klimatach odbieram tę kompozycję. Mróz. Skóra. Słońce.
W ogóle przypomina mi się rzecz z Aventus’em Creeda. W sumie też klasyczne pachnidło męskie, ale jednak zebrało świetne recenzje, bo pomimo swoich oklepanych korzeni i ogólnego wizerunku, na skórze pokazuje cuda mroźno-owocowe. Przez analogię powiem, że Shiloh X wyprawia rzeczy niemożliwe w materii drzewno-przyprawowej. I nie jest to rzecz niemożliwa na zasadzie milionowego stada bawołów afrykańskich, ale bardziej akrobaty tańczącego na linie zawieszonej nad Niagarą. Ciarki mogą przejść, mylę się?
Początek cytrusowy, od razu z dymnym niuansem, ale też sporą dawką iskier. Zupełnie nie słodki, lecz bardziej kwaśny i koloński. Później wychodzą męskie przyprawy. A baza jest już popisem paczuli i wetiweru, lecz na eleganckich parkietach z solidnych drew. W żadnym, ale to naprawdę żadnym momencie Shiloh X nie podnosi głosu. Jest bardzo zrównoważony, ale przez to mnie ujmuje. I pewnie nie tylko mnie.
Nuty: bergamotka, pomelo, mandarynka, kardamon, cynamon, paczula, wetiwer, drewno cedrowe, benzoin, ambra i coś co się zwie „bot berry”.
Rok powstania: 2011
Twórca: Fabricie Olivieri
Cena, dostępność, linia: za 50 mL wody perfumowanej zapłacimy w perfumerii GaliLu Olfactory 393 zł
Fot. nr 1 z cafleurebon.com
Fot. nr 2 z kevinmartineau.blogspot.com
Fot. nr 3 z motorcycleleathergear.com