2 września 2011

Nasomatto Pardon — bardzo dobry drzewny zwierzak

Pardon wreszcie trafił nad Wisłę. Jest świetny, ale nie oszukujmy się: pobicie Black Afgano to zadanie raczej niewykonalne. A przynajmniej tę próbę zaliczam do nieudanych. Owszem, kompozycja jest bogata, drzewna, zwierzęca i kwiatowa, ale szału oryginalności nie ma. To klimaty Duro, Gucci Pour Homme, Odin Century, czyli dymiących drew o wytrawnym charakterze z początku i sporym ładunku słodyczy w bazie. Żeby jednak nie było za łatwo… Czytaj dalej… napiszę parę słów o niuansach, jaki łapie mój nos.

Zapach zawiera sporą ilość drew zakurzonych. Za ten efekt odpowiadać może tylko kilka ingrediencji: papirus, cyprys i drewno kaszmirowe. Efekt można porównać do utonięcia w zeschniętych trocinach. Chcecie zaczerpnąć powietrza, a tu tylko rozdrobnione drwa. Zaznaczam, że ja to samo czuję w trzech wyżej wymienionych kompozycjach, ale również w Cashmere for Men Fissore i licznych zapachach Byredo z Baudelaire na czele. To przerażająca, klaustrofobiczna nuta, której unikam jak mogę.

Zaraz po majowej premierze Pardon w Mediolanie pojawił się słuch, że w składzie jest oud i magnolia. Skupmy się na pierwszym składniku na początek. Żywica z zagrzybionego drzewa aloesowego może się faktycznie znajdować w tym Nasomatto, ale jeśli naprawdę została użyta to stanowi element bazy i jako taka przypomina głębokie fundamenty, które nigdy nie wychodzą na pierwszy plan. Oudowcem Pardon więc nie jest.

Jeśli zaś chodzi o kwiaty to zupełnie nie czuję transparentnej magnolii. Postawiłbym na róże i jakiś biały kwiat (może jaśmin?). To właśnie im zapach zawdzięczałby spory ładunek słodyczy w sercu. Akord jest pełny z pożądanym ładunkiem mroku i świetnie stapia się z resztą.

Ostatnia rzecz o jakiej chcę powiedzieć to udział odzwierzęcych składników w tworzeniu wrażenia węchowego. Przybrudzone, skórzaste nuty animalne aż do bazy rosną w siłę. Finalnie osiągają olbrzymi wymiar i jeszcze bardziej zniechęcają mnie do kompozycji.

Mało entuzjastycznie? Po prostu spodziewałem się czegoś, co przewyższy jakością Black Afgano. Otrzymałem bardzo ciekawego drewniako-zwierzaka. Może, gdyby Gualtieri nie podkręcił tak oczekiwań…

Nuty: nuty drzewne, nuty kwiatowe, nuty zwierzęce
Rok powstania: 2011
Twórca: Alessandro Gualtieri
Cena, dostępność, linia: za 30 mL ekstraktu perfum zapłacimy 495 zł w perfumerii Quality Missala
Trwałość: bardzo dobra 7-8 godzin ze świetną mocą

Fot. nr 1 z fragrantica.com
Fot. nr 2 z paderewski.edukacja.strefa.pl
Fot. nr 3 z stormgrounds.com
Fot. nr 4 z fragrantica.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
10 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
RóżWKamieniu
13 lat temu

Nie czuję się zniechęcona do poznania Pardon. Wręcz przeciwnie.

A przy okazji zapytam, czy dostałeś maila?

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

za drogo. 30 mL za 500 zł to czyste zdzierstwo, a pewnie i tak polowa z tego to flakon

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Różu . Ależ ja zachęcam do testowania. 🙂 Zapach jest więcej niż dobry.

* Anonimowy. Primo. Jesteś chyba pierwszą osobą wśród komentujących, która napisała poprawnie skrót mililitr, czyli małe "m" i duże "L".
A cena do niskich nie należy, ale i tak jestem zdania, że Pardon jest dużo wart, bardzo dużo. Może nie aż tyle, ale wiele.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

Testowałem już. Początek zawiera dużo drzew i pieprzu. Później sporo rzeczonej magnolii się pojawia i aoudu. Piękny, ale trochę przydrogawy.

JAROSLAV
13 lat temu

jedyna bodajże premiera w tym roku, na którą czekałem z utęsknieniem:)
już jest:)

Łukasz
13 lat temu

Gratuluję Marcinie, jesteś pierwszym recenzentem Pardon polskiej blogosfery!

fqjcior
13 lat temu

Osobiście nie wierzę, by Gaultieri kiedylolwiek pobił Black Afgano. Nawet nie tyle chodzi mi o jakość zapachu, ile o tą całą otoczkę i kult, jaki wokół niego powstał. Rzecz jest nie do pobicia.

Marcin Budzyk
13 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Marcin Budzyk
13 lat temu

* Anonimowy. Ja bym chyba nie wpadł, że tam jest agar bez wzmianki na zagranicznych internetowych forach (źródłem jest relacja autora Bergamotto Benzoino z targów w Mediolanie).

* Jarku. Byłeś już w Quality na testach?

* Łukaszu. Czerwienieję ze wstydu i radości. :PPP

* Fqjcior. Może faktycznie to, co piszesz jest racją. I to chyba nie małą, ale całkiem sporą. Fakt jednak, że gdyby Gualtieri zrobił coś mega (aczkolwiek nie wiem, co to by musiało być) to mógłby BA zwalić z piedestału.

Choć z drugiej strony on chyba nie chce pobić BA. To wspaniała reklama marki, która ciągnie w górę sprzedaż wszystkich zapachów. Byle jej nie wyeksploatował i nie porównywał zbyt często nowych premier do Afgana.

Anonimowy
Anonimowy
13 lat temu

wąchałam i mi się w ogóle nie podoba. za malo kadzidla, za duzo kwiatow, za malo mroku, za duzo rozu.