![]() |
L’Eau d’Issey Pour Homme Sport. |
Kolby z L’Eau d’Issey Pour Homme Sport mieszał sam Jacques Cavallier. Oczywiście ten fakt nie wpłynął na wysokie miejsce tych perfum w rankingu. Co to, to nie. Trudno jednak przeczyć, że walory olfaktoryczne tej kompozycji są wysokie. Wybija się z szarych, sportowych mas… i to bardzo wyraźnie.
Po pierwsze: brak tu nuty kurzu i fartucha laboratoryjnego. Po drugie: nie ma tu przeładowania. Piramida L’Eau d’Issey Pour Homme Sport jest prosta. Cytrusy w głowie, muszkat w sercu, cedr i wetiwer w bazie. Nie ma tanich piżm, nie ma syntetycznych składników ziołowych. Zapach rozwija się…
Jeśli chodzi o sam zapach… Cytrusy są dość naturalne, kwaśne i świeże. Akord gałki muszkatołowej jest natomiast mocniej chemiczny, ale wciąż wyróżnia się jakością na tle innych „sportów”. No i baza. Ta jest faktycznie cedrowa i wetiwerowa, lecz bardzo cicha. Żeby wywąchać te elementy trzeba albo szorować nosem nadgarstek, albo zaaplikować duża ilość perfum w jedno miejsce.
L’Eau d’Issey Pour Homme Sport to jedno z najmilszych pachnideł w swojej kategorii. Polecam.
Aktualny ranking perfum sportowych znajduje się tutaj: KLIK
Nuty: grejpfrut, bergamota, gałka muszkatołowa, wetiwer, drewno cedrowe
Rok powstania: 2012
Twórca: Jacques Cavallier
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: średnia; do 5 godzin