26 kwietnia 2012

Dior Escale a Portofino — zabawa cytrusową świeżością

Miejscowość dla snobów? Raj na Ziemi? Przerost formy nad treścią? Architektoniczny majstersztyk? Witajcie w Portofino, włoskim kurorcie na liguryjskim wybrzeżu. Czytaj dalej…

Dior postawił sprawę jasno. 16 naturalnych esencji z roślin występujących w basenie Morza Śródziemnego ma stworzyć lekką miksturę, która przyniesie orzeźwienie i świeżość. Zapach, choć utrzymany w konwencji wody kolońskiej, ma również nieść bogate olfaktoryczne doznania. Trudne zadnie postawiono przed naczelnym nosem marki Dior. Francois Demachy wyszedł z tego obronną ręką. Oj, bardzo obronną.

Alessandra Puppo, Portofino.

Co tu dużo mówić: perfumy są świetne. Tajemnica tej świeżości tkwi w prostocie i krystaliczności nut. Nie ma tu zawijasów, wielu warstw, przeładowania. Kompozycja broni się naturalnością ingrediencji. Początek jest kwaśny, cytrusowy do szpiku kości. Bardzo wyraźnie czuć olejek z niedojrzałych owoców, liści i gałązek pomarańczowych – petit grain. Do tego dołożono klasyczny akord esencji ze skórek cytronu lub bergamoty. Escale a Portofino błyska na skórze, świdruje tą naturalnie piękną świeżością.

Serce podobno ma być migdałowe. Dla mnie nie jest. Jest muśnięte kwieciem pomarańczowym. Sporo w nim cytrusowej słodyczy i kręcącego w nosie jałowca. W tej formie kompozycja trwa do końca. Balansuje między niedosłowną świeżością a wyraźną fakturą drzewną. Każda z form Escale a Portofino zachwyca mnie swoją naturalnością i przynosi przed nos żywe obrazy.

Nuty: petit grain, cytron, bergamota, migdały, jałowiec, kwiat pomarańczy, piżmo, kminek, galbanum, cyprys, drewno cedrowe plus 5 innych, nieznanych składników
Rok powstania: 2008
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: 75 i 125 mL w cenach 250 i 373 zł
Trwałość: bardzo dobra; około 10 godzin

Fot. nr 1 z materiałów producenta
Fot. nr 2 wg. podpisu.
Fot. nr 3 z wikipedia.com

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
18 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
4premiere
11 lat temu

Naprawdę Ci się to podoba?:)
Wg. mnie ohyda, ale za to Pondichery genialne:)Stoi sobie na półeczce moja resztka tej edt.

Marcin Budzyk
11 lat temu

4premiere. Naprawdę. To cytrusy w wydaniu, które uwielbiam. Ostre, świdrujące, pełne mocy i słońca. I w gruncie rzeczy to zapach uniseks, czego o pozostałych zapachach z tej serii powiedzieć już nie można. 🙂 Czułem się w Escale a Portofiono bardzo przyjemnie. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Prześliczna kolońska zrobiona bardzo naturalnie i współcześnie zarazem. Czuć rękę mistrza Demachy'ego. Czekam z nią na temperatury pow. 20 stopni (już niedługo :-)).

smerfetka
11 lat temu

Kocham, uwielbiam , kocham , uwielbiam…dziękuję Marcinie że podjęłeś się recenzji, gdyż od dawna pieję na forum że je kocham, uwielbiam, kocham , uwielbiam…;D

Lika.makeup
11 lat temu

Bardzo mi się podoba koncept tej linii. No i nazwy pobudzają wyobraźnie. Jednak sam zapach mnie rozczarował, bo na mojej skórze rozwijał się dość banalnie po bardzo interesującym początku.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Zapach ok. Recka jednak lepsza od samych perfum w moim odczuciu.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Fqjcior. Do mnie już leci mała pojemność, bo nie wytrzymałem i kupiłem. Na lato idealny zapach.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Smerfetko. Nie dziwię się Twoim uczuciom do Portofino. To więcej niż dobry zapach. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

Liko. Współczuję. Na chemię skóry jednak nic nie poradzimy. Na pewno są inne zapachy, które Twoja skóra podkręci. Może pozostałe Escales??

Marcin Budzyk
11 lat temu

Anonimowy. Dziękuję za pozytywne słowo o "mojej" twórczości. Ale to zawsze jest tak, że dobry zapach generuje dobrą recenzję. 🙂

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Siuśki kota w nim czuję i nic więcej.

4premiere
11 lat temu

no tak masz racje ten jets bardziej męski:)

Lily
Lily
11 lat temu

Dla mnie zbyt kolonsko pachnie,natomiast krwista pomarancza w Escale aux Marquises zdobyla moja skore,przynajmniej na czesc lata.

smerfetka
11 lat temu

Ile nosów tyle opinii co dowodzi jednego, nie ma brzydkich zapachów, sa tylko różne gusta:)

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Ja również bardziej polecam Pondichery !!

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Escale a Portofino to fantastyczny zapach. Ukierunkowany na kobiety, ale moim zdaniem to perfum uniseksowy. Podobnym zapachem jest Neroli a Portofino od Toma Forda. Z resztą podobne nuty spotkamy w wielu świetnych zapachach, np. Eau Sauvage. Niestety Escale a Portofino nie trzyma się dobrze na mojej skórze. Może wynika to z faktu zbyt małych aplikacji, albo z tego, że zapach został wyprodukowany w 2008 roku i jego żywotność się skończyła. Z resztą to ciekawa sprawa, perfumy nie mają przecież daty przydatności. Można tylko sprawdzić żywotność "obudowy" na checkcosmetic.net. Niestety w płynie zaczynają pojawiać się małe strąty, a to nigdy nie jest dobrym znakiem (kupiłem na dużej promocji, podobno zapach jest wycofywany??). Flakon jest przepiękny. Będzie się dumnie prezentował koło buteleczki Eau Sauvage, która już niedługo znajdzie się w mojej kolekcji.
Pozdrawiam,
Ł.

Marcin Budzyk
8 lat temu

Zapachy tej linii są wycofane tylko z polskich perfumerii. Poza granicami naszego kraju bez problemu można kupić całą tę serię Diora. 🙂

Marta Zasadzka
8 lat temu

Właśnie wracam do tych perfum, idealne na lato jak dla mnie! 🙂 Pozdrawiam!