Pierwsze perfumy sygnowane logo Mercedes-Benz są już w Polsce. Kilka tygodni po premierze w naszym kraju wziąłem się za dogłębne testy. No to lecimy…
Mikstura Mercedes pachnie już z początku ledwie poprawnie. Trochę przypomina mi YSL L’Homme Libre z tym jego męskim, świeżym fiołkiem. Później zaczyna się tragedia. Widać producent wyszedł z założenia, że perfumy te są skierowane dla mężczyzn…
Zapach jest syntetyczny. Przypomina kurz i komunistyczne detergenty używane do czyszczeni toalet. Klasyfikowanie tych perfum do grupy drzewno-przyprawowej to pomyłka. Nie ma ani cedru, ani muszkatołowej gałki. Prawdę mówią – nie ma tu nic, co mogłoby średnio ogarniętą w zapachach osobę zainteresować. Poziom samej kompozycji jest tu żenująco niski, że nawet nie chce o niej już więcej pisać.
Nuty: bergamotka, mandarynka, cytryna, fiołek, gałka muszkatołowa, czarny pieprz, galbanum, paczula, wetiwer, drewno cedrowe
Rok powstania: 2012
Twórca: Olivier Cresp
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa z dużą gamą produktów dodatkowych
Trwałość: o dziwo niezła, około 6-7 godzin