12 lutego 2013

Dior Hypnotic Poison Eau Secrete — bąblujące cytrusy

Dior Hypnotic Poison Eau Secrete znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Najnowsza trująca kompozycja już trafiła do Polski. Jak pachnie?

Według mnie wcale nie tak źle, jak wieszczyli to ludzie. Klimatem wciąż Eau Secrete trzyma się klasyka. To mocna wanilia, która w sercu wydaje się wręcz klonem pierwszej wersji. Różnice widzę na początku i na końcu, i powinny być one wyczuwalne dla większości wąchających.

Dior Hypnotic Poison Eau Secrete posiada mocno cytrusowe otwarcie. Oczywiście nie są to owoce w wersji świeżej, ale i tak wprowadzają chłód do ciepłej, orientalnej kompozycji. Efekt jest o tyle wart większej ilości słów, że cytrusy są bardzo niestałe. Raz mam wrażenie, że czuję mandarynkę, innym razem cytrynę, później bergamotkę, a czasami nawet olejek petitgrain z niedojrzałych owoców. Woń cytrusów wydobywa się w sposób okresowy, tak jak pęcherzyki powietrza w gotującej wodzie. Albo tak jak pękające bańki piany. Z zastrzeżeniem, że wodą jest w tym wypadku wanilia. Jej roli nie śmiem kwestionować. Otacza w Eau Secrete każdą pachnącą molekułę.

Baza natomiast jest dla mnie migdałowa tak bardzo, że nie wierzę, że migdałów tam nie ma. Są. Wyraźne. Wyraźniejsze nawet niż w w Hypnotic Poison. I do tego woń stęchlizny została zastąpiona świeżością. To zabieg makdonaldyzujący klasyka i obniżający poprzeczkę, ale baza w tej formie daje sobie radę. Nie popada w jakieś nieprzeciętnie syntetyczne brzmienia, ale też nie wprawia w zachwyt.

Jeśli dla kogoś Hypnotic Poison Eau de Toilette był nie do przejścia, to wersja Eau Secrete może być ciekawą alternatywą.

Nuty: wanilia, jaśmin, mandarynka, migdały, piżmo, neroli
Rok powstania: 2013
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: nieco mniejsza niż klasyka, ale wciąż bardzo dobra

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
25 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

u nas jeszcze nie ma :((

4premiere
11 lat temu

Ja Cie podziwiam bo dla mnie był nie do przejścia przy wąchaniu początkowej nuty głowy a co dopiero serca :/ Nie lubię Hypnotic w każdej postaci

RóżWKamieniu
11 lat temu

Wąchałam przelotem i przy cytruskowo-słodziutkiej głowie powiedziałam NIE.

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Posiadam wersję Eau Sensuellei i niestety na mojej skórze bardzo wyrażnie czuć nutę kamforowo-anyżową co zniechęca mnie do noszenia tego zapachu.Jeśli mógłby pan kiedyś napisać jakie skladniki bądż ich połączenie daje taką kamforowo-anyżową woń byłabym bardzo wdzięczna i wiedziałbym jakich nut unikać-z jabłuszka Lempickiej też musiałam zrezygnować,gdyby nie ten anyż byłby to chyba jeden z moich ulubionych zapachów.Pozdrawiam serdecznie.Ewa.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Polecam zajrzeć do Sephory. W innych perfumeriach premiera może się nieco opóźnić.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Mam poczucie misji. 🙂 🙂

A tak na poważnie, Eau Secrete jest chyba mniej nie do przejścia niż klasyk. Ale trzon HP jest zachowany.

Marcin Budzyk
11 lat temu

No, ta baza trochę rozczarowuje.

Marcin Budzyk
11 lat temu

Głowa. 🙂

Marcin Budzyk
11 lat temu

Myślę, że kiedy na skórze dzieję się takie rzeczy z zapachem, to nie odpowiada za to żadna z nut wymienionych w składzie, ale pojedyncze związki chemiczne.

Kiedy w składzie perfum widnieje nazwa "róża" to jest to nuta ukręcona nawet z 70 składników – z 70 związków chemicznych. Dlatego powodów konkretnych powodów tego kamforowo-anyżowego wrażenia może być bardzo dużo i praktycznie niemożliwym jest określenie, których nut unikać.

To powód, dla którego warto testować perfumy na skórze. I to dokładnie.

4premiere
11 lat temu

tak , masz rację:) Ale i tak mnie odrzuca:P

Magdalena
11 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Magdalena
11 lat temu

A dlaczego Hypnotic Poison miałby być "nie do przejścia"? Co prawda jest dość mocarny, ale aplikowany umiarkowanie to bardzo przyjemny zapach, słyszałam, że najlepiej się sprzedaje ze wszystkich wersji Poison w ogóle 🙂
Marcinie, napisz proszę, co niektórym w nim tak bardzo przeszkadza? Czy ta potężna wanilia, migdały, co?

Magdalena
11 lat temu

P.S.: Chyba już znalazłam odpowiedź, kilka postów niżej… Przepraszam, małe zaległości mam 🙂

Olfaktoria
11 lat temu

Ostatnie zdanie pisałeś chyba z myślą o mnie 😉 Bo właśnie ja należę do osób, dla których wersja EDT jest, jak stwierdziłeś:" nie do przejścia". Eau Secrete nie znam, ale jutro zamierzam poznać 🙂

thaPrincezz
11 lat temu

Nie do przejscia chyba przez ta nute 'palonej gumy' 😀 Ja uwielbiam wersje klasyczna i wszelkie proby ugładzenia zapachu jak w eau sensuelle i eau secrete sa dla mnie marne 🙂 sprawa gustu lub po prostu przywyklam do HP w wersji edt 🙂

thaPrincezz
11 lat temu

Nie do przejscia pewnie przez to wrazenie palonej gumy 😀 Ja najbardziej lubie EDT moze dlatego ze sie do nich przyzwyczailam… tak czy inaczej kazda proba ugladzenia klasycznego HP konczy sie dla mojego noska zle 😉

Marcin Budzyk
11 lat temu

To pewnie to wrażenie nieświeżości, może stęchlizny. HP jest zapachem trudnym, choć faktycznie popularnym

Marcin Budzyk
11 lat temu

Tak bywa. Mam wrażenie, że HP należy do dawnej epoki. Ciekaw jestem też, jak pachniała jego pierwsza wersja. Podobno Dior zmienił formuły zapachów w stopniu nieprzyzwoitym, ale w tym wypadku trudno to zweryfikować. Przynajmniej la mnie.

Marcin Budzyk
11 lat temu

No tak. Jak ktoś lubi mocniejsze brzmienie klasyka, to później trudno już zachwycać się wersjami słabszymi. Aż strach myśleć, jak pachnie HP w wersji czystego ekstraktu. 🙂

wildberry
11 lat temu

kocham klasyczne poison, a w weekend pośpieszę do sephory i obadam ten zapach!

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Ten zapach albo się kocha od pierwszego powonienia, albo od razu nienawidzi. Mnie zahipnotyzował, wręcz uwiódł, właśnie w tej wersji Eau Secrete… 🙂

thaPrincezz
11 lat temu

Chyba to jest zalezne od tego jak 'wytresujesz' swoj nos 😉 jesli najpierw powachasz edt i sie zakochasz to juz nic innego Cie nie zachwyci.. jezeli na odwrot – moze byc podobnie 😀 wiadomo tez ze jezeli ktos przywykl do uzywania lekkich zapachow to nie przerzuci sie nagle na kaliber typu coco edp albo samsara 😀

Anonimowy
Anonimowy
11 lat temu

Marcinie – skoro pozostajemy w rodzinie Poison, może poświęciłbyś chwilkę i wypowiedział się nt. Pure Poison?

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

prosimy o recenzję Pure Poison 🙂 osobiście nie mogę się zdecydować czy urzeka mnie i powala na kolana czy jest zupełnie nie do przyjęcia i zbyt babciny, a może powala na kolana bo jest babciny i dobrze się kojarzy 😉

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

przepiekne …delikatne , cudownie sexowne…orgazmiczne 🙂