Thierry Mugler lansuje kolejną wariację na temat legendy jaśminu – Aliena. Nowa wersja to Eau Extraordinaire.
Jaśmin, którego w Eau Extraordinaire nie ma
Zdziwił mnie brak jaśminu w spisie nut. Alien bez tego kwiatu to przecież nie Alien. Prawda okazała się jednak inna. Ręczę, że nuta jaśminowa w Eau Extraordinaire występuje. Producent zadeklarował obecność „tiary”, której tak naprawdę w ogóle nie czuć. I gdybym nie miał przed oczami spisu składowych, to nawet bym o tiarze nie pomyślał, o jaśminie owszem. Według mnie nie będzie dużym błędem uznanie, że kwiat tiary w tych perfumach jest bliźniaczy (albo naprawdę bardzo podobny) wobec klasycznego, muglerowskiego jaśminu. Słowo!
Początek Alien Eau Extraordinaire
Start jest zielony, świeży, wzbogacony wręcz o subtelną nutę mokrej gleby i deszczu. Pojawiają się akordy nieco kwaśne. Skojarzenie z nisko rosnącymi liśćmi, które umorusane są ziemią, nie będzie błędem. Nuta herbaciana jest wyraźna i nieco odseparowana od reszty kompozycji. To coś jakby do klasycznego Aliena dodać paru kropel
Herba Fresca. Zaznaczam, że kilku, a nie kilkunastu lub kilkudziesięciu. Efekt herbaciany nie jest dominujący. Poza tym nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jest nieco tani i płaski. Na tle mocnej nuty białych kwiatów nie jest to jednak wada wielka, bo „jaśmin” gra pierwsze skrzypce non-stop.
Koniec muglerowskiego Aliena Eau Extraordinaire
Możecie zapytać: „a gdzie środek?”. Nie ma. Nowy Alien rozwija się na skórze powoli, bardzo ślamazarnie. A cały ten rozwój polega po prostu na stopniowym odejmowaniu zielonych akcentów początku i coraz większym udziale kaszmeranowej, nieco przykurzonej bazy. Niestety, kiedy zielone, świeże akcenty ulecą w niebo, całość można podsumować w trzech słowach: „Alien dla początkujących”. Jest prościej, łatwiej, lżej.
Thierry Mugler Alien Eau Extraordinaire – opinia końcowa
Perfumy nie są zmienne i szalone, a przynajmniej nie tak jak inne propozycje tej marki (choć trzeba pamiętać, że Obcy to jednak mało mobilny zapach sam w sobie). Zabrakło mi w nowym Alienie tej iskry, która by wyzwoliła emocje.Odświeżenie i umasowienie legendy to nie są zabiegi, które mogły dać światu dzieło sztuki. I przez ten pryzmat oceniam całość. Na 5 z plusem.
Nuty: tiara (de facto pachnąca jak jaśmin), herbata, neroli, bergamotka, heliotrop, drewno kaszmirowe, ambra
Rok premiery: 2014
Twórca: Dominique Ropion, Veronique Nyberg
Cena, dostępność, linia: zapach dostępny w pojemności 60 mL i 90 mL jako woda toaletowa
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin