Perfumy Lacoste Pour Homme znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Lacoste Pour Homme |
Ktoś kiedyś powiedział, że zapachy Lacoste to dno i metr mułu. Jeśli chodzi o nowości, to zazwyczaj tak jest, ale klasyki ta marka ma przyzwoite. Weźmy taki Pour Homme.
Rum, śliwka i szarlotka na początek
Początek ma obłędnie rumowy. Sypie w nozdrza cynamonem. Do tego dochodzi soczysta woń świeżo pieczonej szarlotki, w której czuć jednak procenty. Całość nie jest na szczęście mdła. Perfumy te są świetne i ze spokojem mogą rywalizować z liderami tego gatunku na męskiej półce, czyli dwoma braćmi Bentley for Men (i EdT, i EdP). W życiu nie spodziewałem się, że Lacoste może zrobić tak „nielacostowy” zapach.
Nawet później kompozycja trzyma fason. Staje się nieco bardziej wytrawna i mniej korzenna. Cynamon i jabłko uciekają. Rum traci swój drzewny i piracki niuans. Staje się ugrzeczniony, wręcz płaski. Gdzieś w tle przemyka jakby cedrowa nuta mokrego drewna połączona z ciemną zielenią i świdrującą świeżością. Ten etap nie jest już tak spektakularny jak początek, ale dalej zupełnie nie przystoi do tego, z czym kojarzymy markę Lacoste.
![]() |
Oficjalna reklama perfum Lacoste Pour Homme |
A jednak Lacoste
O tym, że to jednak nie jest niszowiec boleśnie przypomina baza. Płaska, chemiczna powłoka nie przywołuje jednak akordów fartucha. Nawet kurzu nie ma tu zbyt wiele. Mnie osobiście kojarzy się z zimnym, rozcieńczonym rosołem. Jest tu jakaś tłusta, mdła nuta, która odcina mocnym ruchem całą, wcześniejszą grę Pour Homme. Gdyby ktoś podsunął mi pod nos ten zapach z początku i z końca, to w życiu nie powiedziałbym, że to jedne i te same perfumy.
Nuty: rum, śliwka, wanilia, jabłko, cynamon, bergamotka, grejpfrut, kardamon, jałowiec, czerwony pieprz, piżmo, labdanum, drewno cedrowe, drewno sandałowe
Rok premiery: 2002
Twórca: Claude Dir
Trwałość: dobra, około 6 godzin