Przyprawy korzenne |
Wiele osób pytało mnie o perfumy korzenne pachnące grzanym winem, piernikiem, mocno orientalne, ale i ciepłe, otulające, idealne na jesień, zimę, zarówno męskie jak i damskie.
I choć o perfumach przyprawowych pisałem na blogu bardzo dużo, to nigdy nie poruszałem kwestii samego pojęcia „korzenności”. A nie jest to sprawa tak łatwa, jak się wydaje.
Co to są przyprawy i przyprawy korzenne?
Definicja i rodzaje przypraw
Na wstępie zaznaczam, że nie czuję się ekspertem w tej dziedzinie. Fragment ten bazuje zatem na innych źródłach, zarówno książkowych jak i internetowych.
Pojęcie „przyprawa” jest ściśle zdefiniowane według normy PN-R-87022. Norma ta definiuje je tak:
„Przyprawy – naturalne produkty roślinne lub ich mieszanki używane do poprawienia smaku, aromatyzowania potraw oraz, w niektórych przypadkach, do poprawy walorów wizualnych.„
Państwowa Inspekcja Sanitarna stosuje następujący podział przypraw:
– ziołowe;
– warzywne;
– korzenne.
Cynamon (jego kora) – jeden z najbardziej znanych, korzennych surowców perfumeryjnych |
Przyprawy korzenne
O ile wytłumaczenie kategorii „ziołowe” i „warzywne” jest oczywiste, o tyle nad „korzenne” można się zastanawiać. Nazwa ta na pewno nie pochodzi od korzenia. Przypraw tego typu nie otrzymuje się bowiem z podziemnych części rośliny (poza nielicznymi wyjątkami, np. imbirem). Co ciekawe, przyprawy otrzymywane z korzeni zalicza się bardzo często to przypraw warzywnych (np. chrzan pospolity lub pietruszka zwyczajna), a nie korzennych.
Korzeń (kłącze) imbiru |
W materiałach Państwowej Inspekcji Sanitarnej znalazłem dość ogólną definicję przypraw korzennych, która jednak nie jest normą. Zakłada ona, że przyprawy takie „otrzymuje się z różnych części roślin”, „posiadają silny aromat” oraz „orientalny smak i zapach”. Zbyt ścisła nie jest to definicja. Według ogólnej wiedzy i praktyki do przypraw korzennych zalicza się zazwyczaj (wymieniam tylko te, które pojawiają się w spisach nut perfum):
– anyż
– kmin
– kminek
– anyż gwiaździsty
– jałowiec
– ziele angielskie
– wszystkie gatunki pieprzów
– wanilię
– kakao
– kawę
– orzechy koli
– sezam
– migdały
– kozieradkę
– goździki
– szafran
– imbir
– lukrecję
– wszystkie gatunki cynamonowców
– gałkę muszkatołową
– kardamon
– czarnuszkę
– kozieradkę
Za wielką trójką przypraw korzennych uważa się zaś cynamon, goździki i gałkę muszkatołową.
Cechą charakterystyczną wszystkich przypraw korzennych jest duża zawartość olejków eterycznych. To z kolei umożliwia ich destylację i otrzymanie substancji użytecznych w warsztacie perfumiarza. W nielicznych przypadkach otrzymanie olejków z powyższych roślin nie jest możliwe lub nie jest ekonomicznie uzasadnione (kawa, kakao, szafran, wanilia) i wówczas otrzymujemy ich absoluty. O różnicach między olejkiem eterycznym a absolutem już pisałem.
Gałka muszkatołowa |
Perfumy korzenne
Z perfumami korzennymi jest pewien kłopot. Nikt ich nie zdefiniował i po świecie krąży to pojęcie, a tak naprawdę nigdy nie wiadomo, o co dokładnie chodzi. Gdybym chciał iść tropem definicji przypraw, to w zakres perfum korzennych powinny wejść migdałowe Collistar Profumo di Armonia, waniliowe Un Bois Vanille Lutensa i kakaowe Musc Maori. Przyznam, że kłóci się to z powszechnym obrazem perfum korzennych. Pewnie większości z Was „zapach korzenny” nasuwa na myśl dwie rzeczy: pierwszą jest piernik, drugą grzaniec. W pierniku mamy cynamon, imbir, goździki, anyż i muszkat, grzaniec kojarzymy raczej tylko z cynamonem i goździkami (oraz miodem).
Pierniki toruńskie |
I właśnie na tych nutach będzie bazował mój przegląd najciekawszych, najlepszych i najbardziej charakterystycznych perfum korzennych (w mojej opinii, oczywiście).
Zanim jednak podzielę się swoimi typami, chciałbym zapytać Was o to, jakie są Wasze ulubione perfumy korzenne. Jeśli są jakieś, których szczególnie nie lubicie, to też dajcie znać.
10 najciekawszych perfum korzennych
Kolejność przypadkowa 🙂
1. Kenzo Jungle Elephant
Na półkach mainstreamowych perfumerii próżno szukać bardziej korzennych i rozgrzewających perfum. Nutą dominującą są goździki, ale w piramidzie nut znajdziemy też kmin i kardamon. Dokładną recenzję i spis nut Kenzo Jungle umieściłem na blogu już dawno temu.
2. Serge Lutens Rousse
Tu zaś rządzi cynamon. Piękny, szczodry i zadziwiająco suchy. Szkoda, że perfumy zostały przeniesione do linii luksusowej Lutensa. Kiedyś miałem swoją butelkę lub nawet dwie. Pisałem o nich w osobnej recenzji: Serge Lutens Rousse.
Od góry od lewej: Kenzo Jungle, Serge Lutens Rousse, Dior Dolce Vita, MeB Om, Piotr Czarnecki Sensei |
3. Dior Dolce Vita
Cudnowie radosny, ciepły i zmysłowy. Pachnie cynamonem, lecz nie jest to woń sucha i zapychająca gardło. Dior podaje nam cynamon kobiecy, krągły i pięknie wygładzony wanilią. W składzie znajdziemy też kardamon.
4. Piotr Czarnecki Sensei
To chyba jeden z najbardziej korzennych zapachów, jakie w ogóle poznałem. Piramida zapachowa ugina się w nim od szlachetnych przypraw. Pierwszy skrzypce gra ostry, świdrujący cynamon, który z czasem rozbrzmiewa lekko piekącą goryczą zbliżoną do woni goździków.
5. Miller et Bertaux Om
Jedne z najlepiej skomponowanych perfum korzennych. Goździkowe, ale pikantne i niedosłowne. Wzbogacone upajającą nutą kadzidła frankońskiego. Więcej o Miller et Bertaux Om w mojej recenzji.
6. YSL Opium
Goździki, cynamon, pieprz, wanilia, parę kropli retro eliksiru i szczypta seksu. To recepta na Opium, których chyba nikomu przedstawiać nie trzeba. Mowa o wersji dla Pań.
7. Penhaligon’s Elixir
Kadzidlane dzieło wielkiej Olivii Giacobetti. Zapach cichy, snujący się po skórze niczym woal. Cudowny! W piramidzie cynamon, gałka muszkatołowa, kardamon i wanilia. Pisałem o nim zaraz po premierze: Penhaligon’s Elixir.
Od lewej od góry: Laura Biagiotti Venezia, Penhaligon’s Elixir, Hermes Equipage, John Varvatos Vintage, YSL Opium |
8. Laura Biagiotti Venezia
W nieco zmienionym składzie zapach wrócił do produkcji parę lat temu i wciąż można go kupić. Venezia to perfumy zbliżone klimatem do Opium. Nieco retro, choć zdecydowanie bardziej przyjazne i łatwiejsze od propozycji YSL. W spisie nut: wanilia, cynamon i goździki.
9. John Varvatos Vintage
Tu oprócz cynamonu mamy też nutę absyntu. W niej zaś ukryty jest anyż i piołun. Zapach haczy o woń iglastych drzew i szarlotki. Przy tym jest niebywale męski i upojny. Vintage to jedne z dwóch typowo męskich perfum korzennych w tym zestawieniu. Drugie to…
10. Hermes Equipage
Mszysty, cynamonowo-goździkowy klasyk, w którym ścierają się ciepłe, przyprawowe nuty z zimnymi i nieco leśnymi. Popis sztuki perfumeryjnej w najlepszym wydaniu. W spisie nut znajdziemy też gałkę muszkatołową i wanilię.