Perfumy marki Bruno Banani znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Bruno Banani Absolute Woman |
Do męskiego Absolute Man w tym roku dołącza wersja damska – Absolute Woman. Bruno Banani nie poraża jednak oryginalnością.
Grejpfrutowe kwiaty
To woń kwaśnych owoców położonych na kwiatowej, dziewczęcej bazie, która formalnie jest dopiero sercem tych perfum. Niestety, zapach jest wybitnie nietrwały i deklarowanych przez producenta fundamentów – paczuli, mchu, cedru – niemal w ogóle nie czuć. Jest woń grejpfruta – dość ładna i ciekawa, urozmaicona sporą dozą innych kwasów owocowych. Później przechodzi ona w rozwodnione kwiaty. Dodam jednak, że w tle czai się coś energetycznego i coś, co wprowadza pewne urozmaicenie. To taka jakby kropla zielonej elegancji. Trudno mówić mi o składnikach, bo nie to wrażenie bardzo silne. Sprawia jednak, że infantylny z pozoru zapach nabiera malutkiego pazurka.
![]() |
Grejpfruty |
Bruno Banani trzyma swój poziom
W gruncie rzeczy Absolute Woman to nie są złe perfumy. Są proste, ale złożone w sposób poprawny. Nie są chemicznym koszmarem, choć do dzieła sztuki im też daleko. Jeśli ktoś szuka zrównoważonych kwaśno-kwiatowych perfum na lato, to może poświęcić im chwilę. Nie jest to woń ani typowo owocowa, ani typowo kwiatowa. Ważne jest też to, że nie zwala nas z nóg swoją syntetycznością. Odnotuję tylko, że Bruno Banani zaserwował nam wybitnie nietrwały produkt. Po dwóch godzinach znika bez śladu (być może woda perfumowana jest trwalsza; ja testowałem wodę toaletową).