28 marca 2015

Amouage Sunshine

Perfumy marki Amouage znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Amouage Sunshine
Amouage Sunshine

Sunshine to letnia propozycja jednej z najbardziej luksusowych marek niszowych na świecie jaką jest Amouage.

Początek opowieści Sunshine

Perfumy te pachną dokładnie tak, jak opisuje je producent. Początek to lepiąca się porzeczka pokryta sporą warstwą kurzu pochodzącego z dawany. Czystego olejku pewnie spora część z Was nie miała okazji wąchać. Mimo że jest to esencja pochodząca z rośliny będącej ziołem, to nie pachnie ziołowo w klasycznym rozumieniu. Aromat olejku jest owocowy i słodki, bliżej mu do słodzonego absyntu niż ziół prowansalskich. I właśnie w Amouage Sunshine to połączenie porzeczki i dawany wygląda naprawdę ciekawie, tym bardziej, że czuć też ślad słodkich migdałów i kluczowej ingrediencji – tytoniu. Nie na tyle, żeby nazwać te perfumy migdałowymi lub tytoniowymi, ale jednak jest to niuans wyczuwalny.

Reklama perfum Amouage Sunshine
Reklama perfum Amouage Sunshine

W kierunku kwiatów

Później Sunshine diametralnie zmienia tony. Owocowe i słodkie nuty umykają, a ich miejsce zajmują kwiaty. Akord serca bardzo przypomina to, co znaleźć możemy choćby w Jour d’Hermes. To ciepłe, nieco kuchenne nuty jaśminu i magnolii. Bardzo świetliste. Żywe. Przełamane cieniem waniliowej słodyczy, który jest wspomnieniem pieczonego kiedyś ciasta. Przez moment, między przejściem serca w bazę można doszukać się podobieństw do Tom Ford Tobacco Vanille. Tytoń jest tu jednak niemrawy, taki wzięty od linijki, ładny, ale bez szaleństw.

Flakon Sunshine obok pudełka z motywem kwiatowym
Flakon Sunshine obok pudełka z motywem kwiatowym

Masowa końcówka

Wadą Amouage Sunshine jest jednak baza – przykurzona, hacząca o syntetyk i zbyt dusząca. Jest jednocześnie słodka, kwiatowa i drzewna.

Opinia końcowa

Jak na perfumy na lato, Sunshine została trochę nazbyt podkręcone mocnymi i intensywnymi nutami. Na pewno jest to zapach ciekawy i po ludzku ładny, ale mam wrażenie, że to efekt przekombinowania. Zbyt dużo wątków próbowano zawrzeć w jednym flakonie…

Nuty: czarna porzeczka, migdały, dawana, osmantus, jaśmin, wanilia, magnolia, jałowiec, tytoń, paczula, papirus
Rok premiery: 2015
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 100 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 8-9 godzin

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
9 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Przepiękny zapach ,jestem właścicielką owego flakonu ,dlaczego tylko 6,5 -zasługuje na 9.

Marcin Budzyk
10 lat temu

Przemyślałem sprawę i faktycznie, ocena 6,5 jest dla Amouage Sunshine trochę za niska. Jest zatem 7.

Sunshine to na pewno ponadprzeciętny zapach jak na niszę, ale do miana arcydzieła (noty powyżej 8) jednak trochę też mu brakuje.

Główne wady: – zbyt pylisty i zakurzony (w bazie to pewnie wina syntetycznych utrwalaczy), – przejścia między akordami zbyt gwałtowne i szarpane (to akurat wada techniczna)

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Marcinie, na Twoją prośbę, wklejam się na bloga. 🙂

Sunshine jest przyjemny, słoneczny, ładny — ale ciut za słodki jak dla mnie osobiście jak na zapach "na lato".
Cena, zgadzam się z Twoją opinią z FB, trochę przesadzona. Zresztą, wart swojej ceny jest spośród ichnich propozycji wg mnie chyba tylko Memoir Man. Nie żeby inne mi się nie podobały, ale piorunujące wrażenie zrobiło na mnie tylko to pachnidło.

A co do Jubilation, nie znam męskiej wersji. Damskiej mam sporą próbkę i… hmm… powiem tak: noszę go rzadko. Ale nie dlatego, że mi się nie podoba. Po prostu pasuje mi tylko do jednego, konkretnego typu pogody (jak dziś: deszczowo, wietrznie, ale nie całkiem zimno). I tak, raczej na bardziej oficjalne okazje. 🙂

Pozdrawiam, MR.

Anonimowy
Anonimowy
10 lat temu

Mężczyzna inaczej odbiera zapachy,wiem bo z mężem często bywamy w perfumerii i on kręci nosem,Panie Marcinie a może kobiety będą oceniać na blogu,a Pan wybierze średnią ?

Marcin Budzyk
10 lat temu

Dziękuję. Zawsze dobrze, żeby merytoryczne komentarze nie ginęły w odmęcie FB.

Damskiej wersji Jubilation, niestety, nie kojarzę. Męska to cudeńko i w zasadzie uniseks. 🙂

Marcin Budzyk
10 lat temu

Oj, nie, nie. Oceny średnie są często pokazywane na dużych serwisach i forach. To tylko taki mój mały blog i moje własne oceny. Nie trzeba się z nimi zgadzać. 🙂 Najważniejsze, żeby perfumy podobały się noszącemu i ich używanie sprawiało przyjemność.

Łukasz
10 lat temu

Wracasz do niszy. To dobra droga : )

Marcin Budzyk
10 lat temu

Nie wiem czy jest dobra, ale na pewno łatwiejsza. Pisanie o perfumach niszowych jest u mnie automatyczne, nie wymaga wysiłku, słowa same przychodzą na place. W przypadku mainstremu trzeba jednak większego skupienia, żeby coś wyłuskać i żeby przywołać jakieś obrazy…

Nina
Nina
4 lat temu

Bardzo lubię, a po dzisiejszym psiknięciu i powrocie do tej recenzji, nasunęła mi się myśl, że to nie letnie słońca lśnienie tylko jesienne. Zapach zyskuje, moim zdaniem, w porze „swetrowej”.