15 listopada 2015

Burberry The Beat

Burberry The Beat znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Burberry The Beat

Ależ ten czas leci. Ciągle miałem recenzję Burberry The Beat Eau de Parfum w planach jako recenzję nowości. I to „ciągle” zmieniło się w 7 lat. Tym sposobem premiera z 2008 roku stała się bez mała klasykiem.

The Beat to dobry zapach, trochę dziwny, ale dobry.

Początek ma zielony, wręcz miętowy, choć mięty w składzie nie ma. Kręci w nosie. Jest świeży, ale przy tym niesie wrażenie ciepła, które od początku nadaje kompozycji pewnych ram, z których nie wyjdzie już do samego końca. Wyraźnie zaznaczone nuta cytrusowa jest słodka, momentami syropowata wręcz, ale nie daje wrażenia ostrości. To coś na kształt cytrusów pudrowych lub dziecięcej pomadki o smaku pomarańczowym. Zależy mi, aby podkreślić te otulające, bezpieczne i ciepłe niuanse, które są bardzo ważne w kontekście The Beat.

Reklama perfum Burberry The Beat

W sercu zapach rozkwita w rytm ciepłej herbaciarni, choć bez przerwy czuć też akcenty zielone. I nie tyle można zatopić się tutaj w aromacie gorącej herbaty, co wejść do sklepu z herbatami świata. Ewentualne porównanie ze świeżo otwartym pudełkiem liściastej Yunnan też nie będzie złe. Do tego dodajmy jeszcze akord pomadkowo-pudrowy, który wciąż jest istotną składową The Beat. Serce zaprezentowana przez Burberry może w pewnym małym stopniu przypominać herbaciane akordy Flowerbomb. Obudowy i klimat tych perfum są zupełnie odmienne, ale sam wątek herbaciany ma wspólne cechy.

Mam cały czas problem z tą zieloną nutą, która również jest wyczuwalna w bazie. Jest to coś ziołowego, leśnego i jednocześnie świeżego. Może jest to jakiś syntetyk odpowiadający za akord dzwoneczków (kwiatów) albo jakieś inne molekuły. W każdym razie trzeba jasno powiedzieć, że ten element nadaje całym perfumom The Beat dużej dozy nietuzinkowości.

Opinia końcowa o Burberry The Beat

Podoba mi się ten zapach, ponieważ wyróżnia się z całej oferty sieciowych perfumerii. Jest kobiecy, zmysłowy, ale w dobrym stylu. Czuć tu wielki talent do robienia wielkich perfum.

Nuty: bergamotka, mandarynka, kardamon, czerwony pieprz, irys, herbata, piżmo, drewno cedrowe, wetiwer
Rok premiery: 2008
Twórca: Dominique Ropion, Olivier Polge, Beatrice Piguet
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL
Trwałość: bardzo dobra, około 6-7 godzin

Reklama perfum Burberry The Beat

Twarzą perfum The Beat Eau de Parfum została Agyness Deyn.

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
15 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments
siatkarka1986
7 lat temu

Jeden z moich ulubionych zapachów 🙂

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Bardzo lubię ten zapach, kupiłam go w ciemno i nie załowałam ani troszeczkę! Najbardziej lubię go używać wiosną, a kiedy go już użyje czuje się jak nastolatka 🙂 Nigdy na nikim nie wyczulam tego zapachu.

Lapa
7 lat temu

A jak się ma Twoim zdaniem do wody toaletowej.?bo róźnią się zmacząco.-ja wolę edt.pozdrawiam.aga

White Praline
7 lat temu

Bardzo dobre podsumowanie zapachu. Jest dokładnie tak, jak napisałeś.

Marcin Budzyk
7 lat temu

Niestety, nie znam jeszcze EdT. Ale wszystko przede mną. 🙂

Marcin Budzyk
7 lat temu

Dziękuję. 🙂

Marcin Budzyk
7 lat temu

To fakt, The Beat nie jest oklepany i się wyróżnia na plus.

Miskejt
7 lat temu

Uwielbiam The Beat 🙂 na mojej drodze do idealnego, świeżego, trochę pościelowego zapachu jest póki co bardzo blisko, chociaż brakuje mi czegoś delikatnie bardziej cedrowego, drzewnego, bliskoskórnego 🙂

Porcelanowa
7 lat temu

Po wielu komplementach z mojej strony, dostałam od kuzynki odrobinę z flakonem do wypróbowania, niestety na mnie już tak pięknie się nie układał. Dosyć wymagający zapach, ale sentyment do niego mam wielki. 😉 Karola

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Marcinie, wiedziałeś o tym, że można kupować perfumy w empiku, zamawiając przez internet? Jeśli tak co o tym myślisz, są oryginalne? Ceny są o wiele niższe niż w perfumeriach. Patrząc na opinie w internecie ludzie twierdzą, że oryginalne, jednakże osoby komentując np. Euphorię CK na stronie empiku uważają, że to podróbki. Gabriela.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Ukochany. Mocny a przy tym świeży. Przyznam, że ukochałam bez problemu prawie wszystkie zapachy Burberry, w zależności od dnia, godziny i okoliczności.

Katarzyna
6 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez autora.

Katarzyna
6 lat temu

Przypomina mi mocno Mel Merio Romantic Girl. Trochę szkoda, bo początkowo wydawał się ciekawszy. Za tą cenę powinien być.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Uwielbiam ten zapach,jest nieoczywisty,niedookreślony. Gdyby nie ten blog, nigdy bym tych perfum pewnie nie poznała.Dzięki Panu odkrywam markę Burberry,pokochałam już klasyka Burberry edp.,My Burberry w wersji edp.i edt. i Black. Upajam się tymi zapachami! Dziękuję ☺!
Wiosenna

Cottonara
5 lat temu

jaka jest róznica między wersją edp a edt ?