Perfumy marki Cartier znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Must de Cartier Gold |
Najnowsze perfumy Must de Cartier Gold wraz z nowym rokiem zawitały na półki polskich perfumerii (choć nie jestem pewien, czy nie pojawiły się już w grudniu).
Dla fanów klasycznego Must będzie to olbrzymi cios, bo oto jedne z najbardziej niesamowitych perfum w historii sztuki pozbawiono większości mocy i ulepiono od nowa pod gusta kobiet XXI wieku.
I z perspektywy konesera dawnych wersji Must – jeszcze tych sprzed zmian formuły – faktycznie nowa wersja jest tragedią. Dramatem. Odrzućmy jednak ten punkt widzenia i spróbujmy ocenić Must de Cartier Gold tak jak gdyby był to całkowicie nowy zapach. Bez zbędnego balastu historii i protoplasty.
Reklama perfum Must de Cartier Gold |
Powiew jaśminu w stylu alienowym rozpoczyna tę opowieść. Jest kobieco, otulająco i przyjemnie. Jaśmin w takiej formie to wciąż rzadkość na półkach perfumerii, więc plus w tym miejscu dla Cartier. Od razu jednak uprzedzam, że mocy takiej, jaką znamy z klasycznego Aliena, tutaj nie znajdziemy. Must de Cartier Gold jest ugładzony i dopasowany do klimatu wielkiego balu, gdzie złote sztućce połyskują na śnieżnobiałym obrusie. Takie ułożenie jaśminu ma też plusy. Przynajmniej nic nas nie zabije.
Kompozycję też dosłodzono, a jakże by inaczej. Mamy zatem wanilię w roli głównego „dosładzacza”, ale nie tylko. Spis nut milczy na temat niuansów owocowych, lecz jestem prawie pewien, że do menzurek z Must de Cartier Gold wpadło kilka kropli absolutu z czarnej porzeczki. Ten akord nie jest jednak dominującym i tak wyraźnym, żeby nazwać to pachnidło bezsprzecznie owocowym. Zresztą sama wanilia, choć orientalna i chropowata, to również zdaje się cicha i będąca zaledwie cieniem tej z Dior Addict.
Reklama perfum Cartier Must de Cartier Gold |
Opinia końcowa o Must de Cartier Gold
Można przyjąć, że Must de Cartier Gold to po prostu efekt ciągnięcia trzech srok za ogon. W rolę srok w tym wypadku wcielił się klasyczny Must (nawiązania do legendy i wielkiego splendoru), Dior Addict (wanilia + owoce) oraz Thierry Mugler Alien (jaśmin). Zaznaczam jednak, że to żadnego z nich najnowsza propozycja Cartier nie może równać.
Daleki jednak jestem od nazwania go wielką tragedią, bo zapach jest naprawdę dobry i sama jego konstrukcja nie ma większych wad. Stąd wysoka ocena.
Nuty: jaśmin, wanilia, galbanum, osmantus, czarna porzeczka
Rok premiery: 2015/2016
Twórca: Mathilde Laurent
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 7-8 godzin
Perfumy podobne: Thierry Mugler Alien, Dior Addict