3 lutego 2016

Dior Poison Girl

Perfumy marki Dior znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Dior Poison Girl

Zatem doczekaliśmy się premiery Dior Poison Girl w Polsce. Fani klasycznych perfum Poison w myślach rzucali klątwy na pomysłodawców tej wersji, ale dla osób uważających serię za zbyt trudną była to bez wątpienia pomyślna nowina.

Już na samym wstępie poświęcę kilka zdań samej nazwie tej kompozycji. Poison Girl nie powinno bowiem się tak nazywać. Imię to sugeruje, że zapach nawiązuje do wielkiego klasyka z lat 80. – Poison. To nie jest prawdą. Faktem jest jednak to, że perfumy są w rzeczywistości kolejną wariacją na temat Hypnotic Poison – klonem, jeśli mamy być szczerzy.

Z powodów czysto komercyjnych marka Dior zdecydowała o wylansowaniu kolejnego członka rodziny Poison. Najważniejszym z nich było wyeksploatowanie potencjału Hypnotic Poison, które doczekały się bodajże kilkunastu wariacji. A robiąc nowy produkt możemy zacząć od nowa. Zakładam, że kwestią czasu są kolejne wersje: Poison Girl Elixir, Poison Girl Eau Sensuelle itd…

Camilla Rowe w kampanii Dior Poison Girl

Jak pachnie Poison Girl?

To przede wszystkim migdały podkręcone bobem tonka oraz duża ilość wanilii. Na pewno trudniej będzie tu wyczuć kulki na mole, które straszyły wiele osób w wersji Hypnotic. Nie ma też w nim nuty ludzkiej starości. Wynika to jednak z faktu, że Poison Girl jest wonią znacznie mniej skomplikowaną i znacznie bardziej płaską. Zatem i niespodzianek jest w nim mniej (tych przyjemnych i tych nieprzyjemnych).

I choć tonka, migdał i wanilia mają sporo mocy, to całość jest popowa i poprawna nieco za bardzo. Za mało się tu dzieje i w efekcie perfumy usypiają zamiast pobudzać. Uczciwie trzeba jednak powiedzieć, że są po ludzku ładne i na pewno mogą się podobać.

Dior Poison Girl

Urozmaiceniem jest syropowata i upiornie słodka nuta cytrusowa na początku oraz spora ilość różanych landrynek w sercu. Oprócz tych dwóch akcentów nie dzieje się w Poison Girl zbyt wiele. Chociaż w sumie dziać się nie musi, bo migdałowo-waniliowy klimat ma swoją dziewczęcą i nawet udaną urodę.

Dior zaczyna jednak minusować po 3-4 godzinach od aplikacji. Wówczas na wierzch wychodzą bardziej syntetyczne nuty drzewne, jakby mleczne i zakurzone. Nie pachnie to dobrze i niszczy prosty, ale przyjemny obraz kreowany wcześniej.

Opinia końcowa o Dior Poison Girl

Całościowo to przeciętne, ale przyjemne do noszenia perfumy dla osób o niezbyt wymagających nosach. Świetnie wpasowują się w aktualny trend na ultrasłodkie interpretacje znanych nut. Dior Poison Girl odniesie zatem sukces na miarę Armani Si (czarna porzeczka, paczula) czy La Vie Est Belle (irys, praliny), chociaż według mnie jest kompozycją o klasę słabszą i mniej oryginalną od dwóch wyżej wymienionych.

Nuty: migdał, bób tonka, wanilia, róża, drewno sandałowe, balsam tolu, gorzka pomarańcza
Rok premiery: 2016
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: przeciętna, około 5-6 godzin

Perfumy podobne: Dior Hypnotic Poison

Reklama perfum Poison Girl

Reklam prasowa Dior Poison Girl

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
46 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
iconic743
8 lat temu

Osobiście uważam że nic ten zapach Diorowi nie da..nie przyciągnie młodych dziewczyn . Każda z nich , jeśli ją zapytać marzy o Chanel . Poison stała na piedestale , teraz marka ją strąciła , nie wiedzieć po co i na co…Żal.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Zapach równie dobrze mógłby się nazywać Poison Pop – większej różnicy by to nie zrobiło. W końcu Dior stworzył swojego wyśnionego bestsellera. YSL ma Black Opium, Armani ma Si, Lancome ma LVEB i w końcu Diorowi się udało po latach wypuszczania na rynek i wycofywania nieudanych zapachów wykreować hit sprzedaży. Ale ja takich rzeczy nie kupuję..

Ewelina

Sabina CenturyLove
8 lat temu

Pisałam już o tym pod newsem o tym zapachu, powtórzę i tutaj. Niczym się nie wyróżnia. Trochę jestem zirytowana, bo znam wiele zapachów, które są właśnie "po ludzku ładne i mogą się podobać", ale nie nazywają się one >Poison<. Może dlatego, że ta linia wiele dla mnie znaczy tak kręcę nosem? 😉 Po prostu totalnie nie rozumiem po co ten zapach dla mas stawiać w szeregu z innymi truciznami. Równie dobrze mógłby to być jakiś nowy twór od Diora. Nieszczególny, ale przynajmniej niesmak mniejszy, bo nie deprecjonuje klasyków 🙂 mimo wszystko młode dziewczyny we francuskich perfumeriach testują jak szalone- i chyba taki był zamysł 😉

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

o jakich ikonach Chanel marzy najwięcej "młodych dziewczyn"?

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Marcinie czy miałeś już okazję powąchać nowe zapachy Yves Rocher? Damskie Rose Oud, i męskie Cuir Vetiver. Zapowiadają się ciekawie, choć opinie są podzielone 🙂

AK

Marcin Budzyk
8 lat temu

O Coco Mademoiselle na pewno. Myślę, że ten zapach można już nazwać ikoną.

Poza tym we Francji nastolatki sięgają też po No.5 czy Allure…

Marcin Budzyk
8 lat temu

Ewelino, myślę, że Poison Girl faktycznie miało stać się sztandarem na miarę perfum, które wymieniłaś, ale myślę też, że nie powtórzy sukcesu Black Opium, Si i LVEB.

Marcin Budzyk
8 lat temu

Sabino, Użycie nazwy Poison dla Poison Girl mnie również irytuje i w pewnym stopniu smuci. Szkoda, że koncerny tak niszczą swoje dziedzictw…

Marcin Budzyk
8 lat temu

Niestety, jeszcze nie. Na razie mam mnóstwo perfum selektywnych do testów, ale na YR też postaram się znaleźć czas.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

To super, bo ja też czekam na Rose Oud od YR 🙂
Elvi

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Wczoraj testowałam i według mnie jest podobny do Black Opium YSL tyle, że bez nuty kawy. Cenię tę firmę, ale czy tych sztucznych słodkości nie za dużo na rynku? Pozdrawiam Magdalena

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

PS. Piszę oczywiście o Poison Girl 🙂

WN
8 lat temu

Rodzinę Poison darzę ogromnym uczuciem (z małymi wyjątkami, jak to w rodzinie) i może dlatego Poison Girl traktuję jako niesmaczny żart. Z pewnością wolałabym Poison Oud 😉

Agata Filipiak
8 lat temu

Zgadzam sie w 100%! Pierwsze co mi przyszło na mysl podczas testów to uderzające wręcz podobieństwo do Black Opium 😉
A.

Avarati
8 lat temu

WN: Poison Oud brzmi fantastycznie 😉 Trzeba napisać petycję do Diora, zeby taki zapach wydali 🙂

Dzisiaj dla draki na jedną rękę psiknęłam klasyczne Poison, na drugie najnowszy wynalazek z tej samej rodziny.
Ni zaskoczę Was, jeśli powiem, że klasyczne Poison jest o niebo lepsze niż najnowsza czarna owca. Nie analizowałam poszczególnych nut, tylko odbierałam obrazy. Proste i konkretne. Bardzo odległe od siebie.
Klasyczne Poison to wyzwanie. Stawia obraz, przed którym nie da się uciec. Niektórych odpycha, ale właśnie tych, którzy pragną obrazów łatwych i nienaruszających ich sfery prywatności. Boją się, że coś mogłoby dotknąć ich wrażliwości. Zaś tych, którzy chcą przyjrzeć się bliżej i zmierzyć się z nim, zostaną wynagrodzeni. Klasyczne, już mocno retro Poison to erotyzm w stylu Vivien Leigh czy Sophii Loren, ale on już wydaje się być dla zwykłego zjadacza chleba zbyt odległy i zbyt trudny.
Dzisiaj człowiek chce rzeczy łatwych i przyjemnych, dziewczyna chce kupić na szybko i tanio spódnicę z poliestru ledwie zakrywającą tyłek, a dla niego fullcap, dresy ze zwisającym krokiem i czarna koszula z śmiesznym napisem. Smsy przesyłane z częstotliwością 10 na minutę, znajomość zacieśniania przy tańcach disco polo, najlepiej zaliczone seksem już po pierwszej randce, by móc się pochwalić znajomym (Poison Girl).
Jednak niektórzy wolą poczekać, znaleźć garnitur ze stu procentowej wełny, którego chłopak użyje wiele razy, albo dać krawcowej do uszycia sukienkę z szlachetnego materiału, spotykać się raz na tydzień, oczekiwać i rozmawiać przy kolacji, przyjrzeć się bliżej ofierze, otaczać, budować napięcie powolnie i dopiero, kiedy już wszystkie nitki są na swoim miejscu, schwytać ją i usidlić (Poison). Może jestem niedzisiejsza, ale wolę tę drugą wizję.

Może moje opisy wydadzą się śmieszne lub nie na miejscu, ale właśnie tak odebrałam najnowszy zapach Diora. Na tle klasyka wypada słabo, łączy je tylko i wyłącznie nazwa.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Każdy orze jak może.

Anula

Unknown
8 lat temu

Swietny opis. Pisze to jako milosniczka Poison. Ewa

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Również psiknęłam na jeden nadgarstek Poison i na drugi Poison Girl….. porównanie tych dwóch zapachów jest miażdżący dla Girl. Klasyk jest wspaniały, oleisty wręcz i bardzo złożony. A Girl… no cóż… jeśli ktoś miał przyjemność kosztować włoskich ciasteczek Amaretti- to jest właśnie całe Girl…

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Marcinie! Lubię czytać i odkurzać z Tobą fantastyczne zapachy przeszłości. Na mojej półce jest Joop Femme, Soir de Paris, Lanvin oxygene i kilka innych. Dziś przypomniałam sobie pewien zapach: MAX Factor Le Jardin d amour. Może pokusisz się o recenzję tego absolutnie nie topowego i nie dzisiejszego zapachu? Ciekawa jestem Twojej opinii. Pozdrawiam.Agnieszka

Marcin Budzyk
8 lat temu

Również muszę się zgodzić. 🙂

Marcin Budzyk
8 lat temu

Ja również uważam, że to świetne porównanie i bardzo prawdziwe słowa.

Mnie byłoby nawet trudno porównywać Poison i Poison Girl, bo dzieli je przepaść, którą nakreśliłaś w swoim opisie.

Marcin Budzyk
8 lat temu

Agnieszko, dziękuję za miłe słowa. I dziękuję za zwrócenie uwagi na zapach Max Factor. Słyszałem o nim wiele słów, ale jeszcze nie miałem okazji poznać.

Avarati
8 lat temu

Dziękuję Wam za te miłe słowa. Boli mnie tylko, jak twórcy mogli tego słodziaka nazwać Poison… 🙁

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

To samo można powiedzieć o obecnej wersji Poison. Nijak się ona ma do wersji przed laty wprowadzonej do obrotu i wycofanej. Magdalena

Avarati
8 lat temu

Niestety, nie znam starej wersji Poison, doczekaliśmy się strasznych czasów dla perfumiarstwa. Możliwe, że była o wiele bardziej zabójcza i fatale niż obecna.
Za to mogę się pochwalić starym Opium 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Była to wersja bogatsza, trwalsza, mocna w swojej sile "rażenia" (coś około starego Opium) i to nie tylko moje zdanie, ale wielu innych osób. Jak udałam się do znanej sieciówki perfumeryjnej (S), aby dokonać zakupu i jeszcze nie wiedziałam co to znaczy reformulacja to zastanawiałam się "co jest do jasnej…? czy oby nie pomyliłam się z nazwą lub ze stężeniem?". Pytałam się tzw. konsultantek czy z edp zmienili na edt, ale nie wiedziały co mi odpowiedzieć :-3. Summa summarum: to już nie jest ten sam zapach.
Magdalena

Marcin Budzyk
8 lat temu

Nowe Poison jest przykładem dość drastycznej zmiany formuły, ale według mnie to bardzo dobrze wykonane uwspółcześnienie.

Owszem, zapachy się różnią, ale jest to różnica polegająca na zmianie samego wydźwięku kompozycji i rodzaju zapachu. Według mnie nie powinno się ich porównywać. Tak jak trudno porównywać zapach kadzidlany z perfumami owocowymi.

Jeden lubi kadzidlaki, a inny owocki. Co nie zmienia faktu, że obiektywnie rzecz biorąc, i jedne, i drugie mogą być genialne. Fan kadzidła nigdy nie doceni maliny, a fan maliny będzie się krzywił na kadzidło.

Tak samo fan starego Poison nie doceni nowej wersji, a miłośnik nowej uzna starą za niewartą uwagi.

W mojej osobistej opinii oba Poisony stoją na zbliżonym poziomie, jeśli miałbym je oceniać od 0-10. Nie przeczę jednak, że są bardzo odmienne.

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Ja już próbowałam i muszę przyznać, że jestem nim mocno zaintrygowana 🙂

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Śmierdzi potem

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Myślę, że gwiazda tych perfum zgaśnie bardzo szybko i do pięt nie dorośnie sukcesowi LVEB.

Zdziwiona jestem, że DIOR wydał tak banalny zapach, a katalogowy Yves Rocher odważył się na perfumy, zahaczające o niszę 🙂

pozdrawiam

mimi

Edyta Nowicka
8 lat temu

Ja o chanel nie marze. Jak dla mnie to jak dla starej baby… sorry 😉

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

Poison girl przypomnial mi zapach starego teatru w Warszawie.. I nie pisze tego wcale negatywnie. (-;

Gosia
8 lat temu

Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

doroteya
8 lat temu

Zgadzam się, babcin zapach … :/

doroteya
8 lat temu

Zgadzam się, babcin zapach … :/

Anonimowy
Anonimowy
8 lat temu

A ja Poison Girl dostałam na urodziny. I początkowo mnie nie powalił, a używałam w tamtym czasie Givenchy Dhalia Divin i sądziłam, że będę mu wierna długo… jednak zaszła jakaś przemiana i z którymś momentem Poison Girl mnie "kupił". I wygrał z Givenchy DD, który mi się zwyczajnie, o dziwo, znudził. Co więcej, tydzień temu kupiłam drugi flakonik PG 30 ml (pierwszy starczył mi na 4 m-ce umiarkowanego używania).
Ponadto każdy, kto wyczuwa moje perfumy pyta, co to za ładny zapach, wszyscy są zachwyceni i oczarowani, i to nie tylko mężczyźni. Tego jakoś przy Givenchy DD nie doświadczałam, choć to też bardzo ładny zapach. Najzabawniejsze jest, że koleżanka zapytała mnie czym pachnę, a jak powiedziałam, że to Dior PG to była zdumiona, że na drugiej osobie tak pachnie, bo sama również miała PG 🙂
Także dla mnie zdecydowanie hit, chociaż niewykluczam, że niedługo znów porwie mnie coś nowego.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Jeśli ktoś szuka zapachu na potańcówkę w remizie, to Poison Girl na pewno się sprawdzi. Jak dla mnie te perfumy pachną tandetnie aż do bólu,a po spryskaniu nadgarska przychodzi myśl, żeby zmyć je jak naszybciej. Z pozostałymi truciznami Poison Girl nie ma nic wspólnego poza nazwą.

Unknown
7 lat temu

Na poczatku stwierdzilam ze jest zbyt slodki i nadaje sie dla mlodej dziewczyny jednak po killku godzinach, kiedy znowu powachalam nadgarstek – przepadlam, do tego stopnia ze zamowilam cala setke.

Jezeli chodzi o Poison'y to kocham pure poison, tandre poison , hypnotic poison wersja toaletowa i aktualna nowosc.

Niestety klasyk poison i midnight sa dla mnie za ciezkie i zeby nie przebierac w slowach – zwyczajnie smierdzace. Nie bardzo rozumiem zachwyt nad czyms tak duszacym i nieprzyjemnym.

Anna Konarska
7 lat temu

Nie mam pojecia dla kogo tworzy dla takie perfumeryjne g………. no ok dla bardzo mlodych dziewczyn do 25 roku zycia _ widze to po mojej corce ktora ma 30 lat i zaczynaja sie jej podobac prawdziwe perfumy z lat 90 , 2000 , ktorych ja uzywam , Przeciez tych smarkul jaest bardzo malo a jeszcze mniej jest tych ktore maja kase na DIORY , YSL CZY Chanele …… Firmy jednak nie mysla PARANOJA … zADNA KOBIETA Z KLASA NIE SPRYSKA SIE TAKIM G……………….

Splot
7 lat temu

Nietrafiony kierunek zmian. Z charakternych perfum Dior robi jakieś różowe lacosty. Marność

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Jestem szczęśliwą posiadaczką tego zapachu , nawet w paru flakonikach , tester i odkupione niechciane jeszcze z kartonikiem po sklepowym odkupiłam od Pań z allegro ,upolowane po atrakcyjnej cenie , tak oszalałam za tym zapachem, poluje też na Hypnotic Poison Eau Secrete ale dwa razy musialam zwrócic wody były bardzo słabe pod względem trwałości , kolejnym razem nie chciało mi sie ryzykowac, sa to dwa jak na razie ulubione Poisony ,poprzednie wydają mi się zbyt banalne.
Basia

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Do remizy pasują kulki na mole. Wszak w latach 70, 80 i 90 – tych to tam odbywało się większość potańcówek. W eleganckich lokalach nikt nie chce czuć odoru starej szafy…

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Cóż za dojrzały komentarz… Niczym kulki na mole…

Anonimowy
Anonimowy
5 lat temu

Wyszukane nosy to kwestia sporna. Jedni rozkoszują się w klimatach retro, drudzy od nich uciekają. Odnoszę wrażenie że krytyka współczesnego trendu jest bardziej dla zasady, gdyż kompozycje są przyjemniejsze dla nosa (więc mniej skomplikowane).

Monika Z.
Monika Z.
4 lat temu
Reply to  Anonimowy

No i co z tego, że przyjemniejsze dla nosa, skoro nie osiągają tego poziomu piękna, jaki osiągają retro perfumy? Np. Estee Lauder Knowing lub Youth Dew. Wystarczy tylko trochę odczekać, aby poczuć niesamowite piękno, ale w dzisiejszym świecie fast fooda prawie nikomu się nie chce czekać. Z tego powodu niestety EL wykastrowało te dzieła i de facto je zniszczyło. Ma być łatwo, lekko i przyjemnie, i szybko. Świat fast fooda.

Basia
Basia
5 lat temu

Nie wiem dlaczego taka slaba opinia tego zapachu , jest rewelacyjny , niebanalany , trwaly , uzywam go codziennie bo jest pozytywny,dla mnie to wyczekiwany zapach ,uzywam obok Lancome la nuit edp i Alien Essence oraz Rihanna Rouge Love z 30perfum pozostalych jakie mam , mialam na krotko Poison Girl edt tez bardzo ładny ale malo trwaly wiec sprzedalam i tez sie tej Pani taki podobal