Perfumy marki Dior znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Miss Dior Absolutely Blooming |
Miss Dior Absolutely Blooming to kolejne perfumy, których testy zajęły mi mnóstwo czasu. Opinia o nich pewnie dla wielu wyda się niesprawiedliwa, ale Dior dał nam zapach dość niestandardowy, który wymaga specyficznego podejścia.
To perfumy owocowe i kwiatowe z rodziny różowych „landrynkowców”, która okupuje półki najtańsze, średnie i luksusowe. Tego typu kompozycje celują głównie w najmłodszą klientelę, choć wiadomo, że pewne marki – a taką niewątpliwie jest Miss Dior – zachęcą do kupna nawet bardziej dojrzałe kobiety, pomimo swojego młodzieńczego aromatu.
Oficjalne nuty Miss Dior Absolutely Blooming |
Zazwyczaj tej trend w sztuce perfumeryjnej kończy się tragedią, podczas której rozwrzeszczane owocki atakują nabłonek nosa i wbijają szpile z syntetycznego cukru i mdłych niuansów kwiatopodobnych. Żeby nie być gołosłownym można przytoczyć tu większość kompozycji marki Escada, Jimmy Choo Illicit czy inne tego typu „wytwory”. Miss Dior Absolutely Blooming też należy do tej rodziny, więc jeśli jej nie lubicie, to po prostu nie są te perfumy dla Was i lepiej odpuścić testy. Ja w sumie też nie lubię tego typu zapachów, co jednak nie przeszkadza powiedzieć mi, że nowa Miss Dior to zapach skonstruowany po prostu genialnie i zjawiskowo.
Natalie Portman w kampanii Miss Dior Absolutely Blooming |
Nie oceniam tego, że jest to różowa landryna, ale to, że jest to arcygenialna konstrukcja.
Miss Dior Absolutely Blooming rozpoczyna się nutą podgrzanych pianek marshmallow, które są żywe, zmienne i nie przytłaczają syntetykiem. Powiem więcej, wydają się wręcz obsypane brokatem. Odbity w srebrnych drobinkach róż naprawdę może zachwycić – raz jest bardziej owocowy, później lekko pudrowy. Zmienia się. Drugim istotnym akcentem jest coś na kształt irysowych cukierków – to charakterystyczna nuta, którą wyczuwałem choćby w Lancome La Vie Est Belle L’Absolu. W oficjalnym spisie nut Miss Dior Absolutely Blooming irys jednak nie występuje, ale piszę o tym zjawisku, ponieważ akcent tych irysowych karmelków jest wyczuwalny nawet na blotterze.
Od początku do końca Dior daje nam obrazy ulepne i kleiste, ale jest w tym wiele iskier. Nawet pokryte cukrem kwiaty z różą na czele, zdają się podrygiwać w rytm błysków brokatu. Raz kojarzą się przesłodzonym dżemem, a parę minut później zmieniają się w naturalnie brzmiący kwiat rosnący na mokrej grządce. Przypominam też, że w tle non-stop są różowo-słodkie akcenty, które również nie są płaskie.
Prawie zawsze tego typu kompozycje rozkraczają się w bazie i wchodzą w zakurzone, chemiczne, fartuchowe niuanse. Miss Dior Absolutely Blooming nie powiela tego losu. Owszem, w bazie wyraźnie nabiera cech piżmowych, ale to piżmo różowe, lekko słodkie i dalej z resztą brokatu. Nie czuć tu ordynarnej chemii i taniości, ale spójny z wcześniejszymi doznaniami fundament.
Opinia końcowa o Dior Miss Dior Absolutely Blooming
W kategorii perfum różowo-owocowych jest to bodaj najciekawszy zapach, jaki kiedykolwiek wąchałem. Arcydzieło!
Nuty: czerwone owoce, piwonia, róża, piżmo
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Rok premiery: 2016
Trwałość: bardzo dobra, około 7-8 godzin