Perfumy Prada La Femme znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
![]() |
Prada La Femme |
Czas zatem na jedną z ostatnich tegorocznych premier – Prada La Femme
Przyznam, że w użyciu globalnym perfumy mnie zaskoczyły. Kiedy wąchałem La Femme po raz pierwszy – w sierpniu – wydały mi się wonią przypominającą zmrożony pyłek kwiatów. Fakt, że spotkałem je podczas śródziemnomorskiego lata pewnie nie pozostał bez znaczenia na odbiór kompozycji. No i testowałem je przelotem, w olbrzymim pośpiechu wśród mnóstwa innych woni.
![]() |
Reklama perfum Prada La Femme |
Po dokładnym poznaniu kompozycji mogę stwierdzić, że zmrożony pyłek owszem, występuje w tym flakonie, ale na pewno nie jest nutą dominującą. Oczywiście, nie jest tak, że nagle odbieram La Femme jako perfumy gorące i orientalne, ale na pewno jest tu pierwiastek ciepła. Ogólny klimat kompozycji można przybliżyć porównaniem do ogrzewanej przez promyki słońca twarzy w zimny, aczkolwiek bezchmurny dzień.
![]() |
Dwie odsłony reklamy La Femme |
Jest tu dużo kwiatów, ale w dość bezpiecznej formie – ani nie są one ulepne i ciężkie, ani nie popadają w odmęty beznadziejnej lekkości. Takie wyważenie to spora sztuka, więc Prada łapie za to plus. Kolejną zaletą jest dość duża zmienność kompozycji od zimnego początku po cieplejszą bazę, od lekkości po nuty nieco bardziej kremowe. W każdym jednak z tych momentów La Femme pachnie perfumeryjnie i nie wchodzi w objęcia taniości lub plastiku. Trzeba jednak otwarcie powiedzieć, że zapach jest rzetelną i dobrą jakościową wariacja na temat nudny i mało oryginalny. Mimo wielu testów nie byłem w stanie dojrzeć powodu, dla którego warto byłoby nowy zapach marki Prada kupić.
Warto też wspomnieć, że rola irysa – kluczowego składnika włoskiej firmy – została tu ograniczona do kurantów subtelnego, zimnego pudru, który trudno rozpatrywać nawet jako bohatera drugiego planu, ponieważ to ledwie widoczny detal.
Opinia końcowa o perfumach Prada La Femme
La Femme nie nawiązuje do poprzednich klasyków marki, ale jest próbą wejścia na rynek masowy – stąd dość zachowawczy, ale rzetelnie wykonany rys kompozycji. Trudno znaleźć tu jakieś większe wady poza tą jedną – „to nic odkrywczego”.
Nuty: tuberoza, wosk pszczeli, plumeria (frangipani), irys, wetiwer, wanilia, ylang ylang
Rok premiery: 2016
Twórca: Daniela Andrier
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: niska, około 3-4 godzin