Perfumy marki Jimmy Choo znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl
Jimmy Choo Man Iced |
Z Jimmy Choo Man Ice sprawa jest prosta, bardzo prosta nawet
To potężna dawka cytrusów na pseudodrzewnej, chemicznej bazie.
Cytrusy grają tu jednak dość znośnie, ponieważ nie są ani słodkie, ani przesadnie kwaśne. Początek perfum może nawet kojarzyć się z aromatem proszku do prania lub proszku czyszczącego cif. I to nie do końca jest wadą. Szorujące po nosie nuty cytrusowe mogą być ciekawym wyborem na lato.
Jimmy Choo Man Ice |
Problemy zaczynają się wówczas, kiedy moc mandarynki, cytronu i bergamotki maleje odsłaniając wstydliwe i tanie oblicze Jimmy Choo Man Ice, czyli zakurzone drewienka i inne fartuchowe piżma. Mimo że nie są to wrażenia najwyższych lotów, to zręcznie wplecione między nie element zielony i nieco słodki, o dziwo, dość naturalny w wydźwięku. Obstawiam, że to połączenie wetiweru i jabłka.
Zaskoczyła mnie też najgłębsza baza, w której kompozycja wyraźnie zwyżkuje. Zazwyczaj tego typu produktu kończą się żenadą plastiku i kurzu, a tutaj pojawia się cień czegoś ziołowego, nieomal miętowego. Dobry chwyt i punkt dla Jimmy Choo.
Opinia końcowa o Jimmy Choo Man Iced
Chociaż to najlżejsza i najbardziej nieformalna odsłona męskiego klasyka Jimmy Choo, to w mojej opinii zasługuje na ocenę najwyższą z całej rodziny. Konstrukcyjnie się broni, a ciekawe zakończenie zbiera sporo punktów.
Nuty: cytron, bergamotka, mandarynka, wetiwer, paczula, jabłko, akord piżmowy, drewno cedrowe, mech dębowy
Rok premiery: 2017
Twórca: b.d.
Cena, dostępność, linia: woda toaletowa dostępna w pojemności 50 i 100 mL
Trwałość: dobra, około 6 godzin