9 października 2017

Tiffany&Co. Eau de Parfum

Już niebawem perfumy marki Tiffany znajdziesz w perfumerii E-Glamour.pl

Tiffany&Co. Eau de Parfum
Tiffany&Co.; Eau de Parfum

Perfumy Tiffany&Co.; Eau de Parfum już są w Polsce. Marka, która w 2016 roku dołączyła do portfolio Coty, swój pierwszy zapach (pod nową licencją) lansuje z olbrzymią atencją. Czy warto zatem skusić się na ten flakonik?

Pierwsze perfumy Tiffany i trochę historii…

Bez wątpienia to jedna z najbardziej wyczekiwanych premier tego roku, bo klasyk tak dużej marki nie pojawia się na rynku codziennie. Tytułem wyjaśnienia: „Klasyk” w znaczeniu „flagowiec” – najważniejsza kompozycja danej firmy, która za imię wzięła wyłącznie nazwę marki. W tym kontekście nie jest błędem mówienie o „premierze klasyka”.

Pierwsze perfumy Tiffany z roku 1987
Pierwsze perfumy Tiffany z roku 1987

Tiffany&Co.; swój debiutancki zapach wykreowało w 1987 roku. Do dziś dnia pamiętam obraz z butiku tej marki, w którym kilka flakonów stało na ladzie. I to musiało być dawno, dawno temu, bo tych zapachów było cztery lub nawet pięć, a ja musiałem być wtedy bardzo, bardzo młody. To zaś znaczy, że firma lansowała zapachy bardzo rzadko i nie wycofywała ich. Mimo że ich nie wąchałem, to takie podejście do kreacji pozwala sądzić, że były to perfumy o niezwykle wysokiej jakości. Prezentowane były zresztą na wzór kolekcji Hermessence czy Les Exclusifs de Chanel wyłącznie w butikach marki.

Reklama perfum Tiffany&Co.
Reklama perfum Tiffany&Co.;

Rok 2017 i debiut Tiffany&Co.; EdP

Najnowsze perfumy Tiffany&Co.; Eau de Parfum to już produkt wyprodukowany przez Coty we współpracy z uznaną perfumiarką – Danielą Roche Andrier (znaną głównie z genialnych kompozycji dla Prady). Co ciekawe, również w tym wypadku twórczyni zdecydowała się na grę irysem, a kto, jak kto, ale akurat ona rozumie tę nutę w 100%. Stąd testów oczekiwałem z zapartym tchem…

Jak pachną perfumy Tiffany&Co;?

Fani irysów Prady będą, niestety, zawiedzeni. Tiffany&Co; to irys znacznie prostszy, bardziej piżmowy i kwiatowy w stylu kompozycji Narciso Rodrigueza czy Lovely Sarah Jessica Parker. Nie mamy tu tonów drzewnych, ani żywicznych, co było celowym zabiegiem. I prawdopodobnie z tego powodu zapach stracił dużo subtelności i kunsztu. Wydaje się, że takie zagranie irysem miało na celu ugładzenie całości i dostosowanie jej do jak najszerszego grona kobiet. Daleki jestem od nazwania tych perfum „nijakimi”, lecz na tle irysów Prady, kwiatowych kompozycji Kurdjiana dla marki Narciso Rodriguez (for Her, Narciso), Burberry (My Burberry) i Kenzo (Kenzo World) czy średniopółkowych Lovely, wypadają blado.

Tiffany&Co. Eau de Parfum 30 mL
Tiffany&Co.; Eau de Parfum 30 mL

Czystość i neutralność?

Zapach jest czysty, przyjemny, posiada lekko owocową nutę, a sam aromat irysa obudowano innymi kwiatowymi ingrediencjami. Wyraźnie poczujemy akord różany i różowych kwiatów (z piwonią na czele). Nuta paczuli nie jest wyraźnie zarysowana, lecz na pewno doświadczymy tonów cytrusowych z dominującą rolą mandarynki – nieco słodkiej, naturalnej, iskrzącej – słowem: udanej.

Perfumy Tiffany&Co; są ukłonem w stronę mas. Brakuje w nich pierwiastka oryginalności i czegoś, co sprawia, że zapach potrafiłby zachwycić – mówię o zapachu, a nie całym produkcie. Zakładam bowiem, że wspaniałe pudełko, luksusowy flakon i cała otoczka marki sprawią, że większość kobiet po rozpakowaniu rozpłynie się w zachwytach nad nowymi perfumami…

A słowo daję, że gdyby wąchać je w ciemno obok znacznie tańszych Lovely, to większość kobiet i mężczyzn za bardziej luksusowe, piękniejsze i kobiece uznałoby dzieło Sarah Jessica Parker.

Flakon i pudełko perfum Tiffany&Co. 75 mL
Flakon i pudełko perfum Tiffany&Co.; 75 mL

Opinia końcowa o Tiffany&Co.; Eau de Parfum

Kompozycja udana, ale nie rewolucyjna. Nudna i na tle konkurencji znacznie słabsza. Powiedziałbym, że to perfumy neutralne dla osób, które boją się lub nie chcą pachnieć. Idealnie sprawdzą się w roli zapachu dla lekarzy lub pielęgniarek, kiedy wymagane są kompozycje niezbyt inwazyjne i takie, które nie zamęczą drugiej osoby.

Najważniejsze cechy:

  • + czysta, bawełniana nuta irysowa bez drzewnych niuansów
  • + wyraźny akord różowych kwiatów i cień nuty owocowej (brzoskwinia)
  • + brak chemicznego wykończenia
  • – brak elementów charakterystycznych
  • – wybitnie neutralno-szpitalny wydźwięk kompozycji

Nuty: 

irys, mandarynka, piżmo, paczula

Rok premiery: 

2017

Twórca: 

Daniela Roche Andrier

Cena, dostępność, linia: 

woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 75 mL

Trwałość: 

niska, około 4-5 godzin

Reklama perfumy Tiffany&Co.; Eau de Parfum

Pozostałe recenzje

Dołącz do dyskusji

Subscribe
Powiadom o
guest
8 komentarzy
najstarszy
najnowszy oceniany
Inline Feedbacks
View all comments
kawalcholery
7 lat temu

Ochhh…!!!! Marcinie, dziękuję za ta recenzję, bo już chciałam je zamawiać, ale w takim razie sie powstrzymam, jak będą już ogólnie dostępne w Polsce. Bo kiedy zobaczyłam, że się pojawiły , od razu wiedziałam , że muszę je mieć. Jestem fanką Tiffany od czasu , kiedy to latach 80- tych stanęłam przed butikiem, z przyciśniętym nosem do szyby i jako nastolatka wpatrywałam się w te jasno turkusowe pudełeczka . Pierwszy flakon klasyka i Trueste dostałam w prezencie chyba w 90 roku. Potem z wielkim trudem nabywałam co kilka lat kolejne… Do dzisiaj to robię . Klasyka kupuję cały czas, Trueste już niestety nie, wycofany od dawna. W sieci można dostać głównie podróbki, szkoda…Niedawno otworzyłam jeszcze ostatni zapas starej wersji chyba z 93 roku, w niskim flakonie bez atomizera… Posiadam tez Tiffany Pure, wersje lżejszą, ale równie ładną…

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Mam próbkę, są przyjemne. Dobre perfumy na dzień, który czasem miewam. a dokładnie taki, kiedy moje ukochane perfumy X są zbyt duszące, perfumy Y zbyt męskie, a perfumy Z zbyt świdrują mi w nosie Bezpieczny i nienachalny zapach, rozważę nabycie z uwagi na powyższe.

Anonimowy
Anonimowy
7 lat temu

Pìękny, subtelny zapach. Nie wyczuwam "masowości" ani "szpitalności", szkoda że dostał tak niską ocenę.

Anonimowy
Anonimowy
6 lat temu

Ha! To co innych odstrasza dla mnie jest zachętą. Panie w perfumeriach raczej nie zrozumiały, że zawód dentystki niesie ze sobą ograniczenia olfaktoryczne. Ewa

kawalcholery
6 lat temu

Niestety Coty, wycofało z produkcji cała, stara linię… W moim przypadku to okropny cios. A klasyczny Tiffany osiąga teraz ogromne ceny nawet powyżej 2 tyś dolarów. Z drżeniem rąk sięgam teraz, po zawartość moich flakonów, myśląc że być może są to już ostatnie w moim życiu…:(

Bogusia
Bogusia
5 lat temu

okropny zapach 🙁 dla starszej cioci po 70 …

Aurelia
Aurelia
4 lat temu

mnie sie ta kompozycja jednak spodobala. nie od razu i nie zakochana ale wrocilam do niej dając szanse w lecie. olowkowa spódnica i biala koszula wlosy upięte w kok i zapach czystosci. lubię ten zestaw ale tylko w lecie

Emilia
Emilia
2 miesięcy temu

I tu się mylisz. Nie jest to zapach dla mas gdyż nie jest topowany przez wielu i nie krzyczy o sobie. W dobie ciągle przewijających się przesłodzonych La vie est belle,głośnych Libre Zapach od Tiffany jest jak prawdziwy diament, dyskretny i z wielką klasą.A kim byłby twórca perfum, gdyby ciągle używał podobne nuty irysa? co do Lovely też się nie zgodzę bo te od SJP zalatują syntetykiem.