Dior Joy z Jeniffer Lawrence |
Dior Joy to najważniejsze perfumy z tegorocznych premier francuskiej marki, za którymi stoi naczelny nos firmy – Francois Demachy
Same perfumy są istotne z wielu względów i już przed debiutem w niektórych kręgach zostały opryskane ściekami z powodu nazwy. Koncern LVMH (do którego należy Dior) wykupił bowiem wcześniej markę Jean Patou, a wraz z nią prawa do nazwy perfum – Joy – największego z dzieł spod szyldu Patou. Problem polega jednak na tym, że Dior Joy z Jean Patou Joy nie ma nic wspólnego pod względem zapachowym i wiele osób uznało to za zniewagę i zbezczeszczenie dorobku domu Patou.
Klasyczne, „dawne” Joy marki Jean Patou – oficjalne zdjęcie producenta |
Z formalnego punktu widzenia nowy zapach jest odą do radości życia. Kobieta Joy jest oczywiście pełna witalności, wesoła i promienna – jak każda kobieta każdych perfum. Różowy płyn zwabi na pewno żądne luksusu nastolatki, a zniechęci osoby o bardziej wyrafinowanych nosach, co zresztą widać na forach, blogach i w serwisach, gdzie nowość Dior ma niemal wyłącznie negatywne oceny. Ponadto na początku ktoś powiedział, że przypomina Chanel Allure i później fala ta rozlała się na cały świat.
Dior Joy 100 mL |
Jak zatem pachnie Dior Joy?
Po pierwsze, na pewno nie są to perfumy stereotypowo różowe. Nie mamy tu ani słodyczy (w stylu waty cukrowej czy landrynek), ani tonów kwiatkowo-owocowych (w stylu malinowo-poziomkowym). Jest na pewno dużo piżma, kwiaty w wersji niesłodkiej, subtelnej i nieco mlecznej oraz wyraźny niuans drzewny zrobiony na kształt sandałowca (który zresztą dobrze nachodzi na akord mleczno-kwiatowy, ponieważ sam w sobie również ma kremowe tony tego typu).
Oficjalna grafika perfum Dior Joy |
W Joy możemy wyczuć nutę nostalgii i dawnych premier. Jakiś cień Allure występuje, ale również wyczuwam wspólne wątki z Cacharel Noa czy, z bardziej współczesnych kompozycji, Narciso i Alaia.
Dior Joy na ich tle wypada jednak nieco słabiej. Nie jest tak odmienny i oryginalny jak Alaia, ani tak dobrze zrobiony jak Narciso czy Allure. Kiedy jednak porównamy go do nowości, które debiutują na półkach, okaże się, że to perfumy ponadprzeciętne i naprawdę warte uwagi.
Problem z Joy polega również na tym, że bardzo, bardzo trudno je opisać i na dobrą sprawę każdy może je odbierać zupełnie inaczej. Trudno je również testować, bo przykładając nos do nadgarstka raczej nie wyczujemy konkretnych składników, a kompozycja może się wydać neutralna i pozornie nijaka (taki zazwyczaj jest charakter perfum piżmowych). Z tego samego powodu, jeśli na nadgarstkach mamy dwie różne mikstury, to Dior zawsze przegra, zniknie wśród innych…
Dior Joy – kolejna oficjalna fotografia |
Wśród minusów na pewno należy wymienić fakt (fakt, a nie opinię), że użyto w kompozycji trochę zbyt tanich odpowiedników naturalnego olejku sandałowego. Efektem tego jest wyraźnie zakurzone i tanie w wydźwięku serce oraz baza, ale nie jest to efekt tragiczny. To cecha, która łączy Dior Joy z Dior Sauvage.
Opinia końcowa o Dior Joy
Dobrze skomponowane perfumy, które łączą nowoczesność z pewnym klimatem, który mieliśmy okazję poznać w drugiej połowie lat 90. Przy tej okazji polecam mój artykuł, który napisałem dla magazynu Harper’s Bazaar Ukraina (w wersji polskiej na blogu) o tym, jak zmieniały się trendy w perfumach w XX i XXI wieku.
Najważniejsze cechy:
- +/- piżmowy-drzewny charakter z podtonem kwiatowym
- + nutka nostalgii dawnych lat
- – tanie wykończenie nut drzewnych
- + zmienny, trudny do opisania charakter zapachu
- +/- brak tonów różowych (wata cukrowa, plastikowe owoce, przesłodzone kwiaty itp.)
Nuty: piżmo, drewno sandałowe, róża, jaśmin, mandarynka, bergamotka, paczula, drewno cedrowe
Rok premiery: 2018
Twórca: Francois Demachy
Cena, dostępność, linia: woda perfumowana dostępna w pojemności 30, 50 i 100 mL
Trwałość: średnia, około 5-6 godzin
Reklama perfum Dior Joy
Oficjalny klip reklamowy z Jennifer Lawrence zostanie opublikowany dopiero za jakiś czas.